6. 3-2=1

12 2 0
                                    

Rankiem, gdy chłopcy już wstali poszli do oddzielnych łazienek i zaczęli robić to, co robią zwykle rano w łazience. Dom babci Oliwiera jest domem wydającym się być niewielkim od zewnątrz, ale jest tak naprawdę duży; na parterze znajdują się kuchnia, salon, toaleta i łazienka, jadalnia, przedpokój oraz wyjście do ogrodu. Na pierwszym piętrze znajdują się dwie łazienki i cztery sypialnie, jedna sypialnia jest wyposażona w garderobę- to jest właśnie pokój babci.

-Chłopcy, śniadanie!-zawołała babcia z parteru

-Już idziemy- odpowiedział Oliwier

-To szybko proszę, bo zaraz wystygnie!

-Już, już!

Chłopcy zeszli na dół przebrani. Gdy schodzili po drewnianych schodach, na których był niebieski dywan wisiały na ścianie bardzo dużo zdjęć. Jedno z nich przedstawiało ślub babci z dziadkiem, natomiast kolejne komunię taty Oliwiera. Było ich oczywiście więcej, ale nikogo nie będą interesowało trzynaście kolejnych na tej ścianie. Gdy w końcu zeszli na dół zobaczyli w jadalni babcię, która już siedziała przy stole pełnym różnego rodzaju jedzenia.

-Proszę, usiądźcie i nakładajcie ile chcecie- powiedziała z uśmiechem babcia

-Dziękujemy- powiedział Tomek

Bartek był pierwszą osobą, która nałożyła sobie czegoś, co przypominało naleśniki. Był on również pierwszą osobą, która zaczęła jeść.

-To jest bardzo dobre!- powiedział Bartek

-Prawda!- potwierdził Tomek

-Ach, to nic takiego. Jak nie zjecie wszystkiego to dam resztki kurom w ogródku.

-Dobrze, babciu- powiedział Oliwier- A ty sobie nie nałożysz niczego?

-Jadłam przed tym jak wstaliście. Zdążyłam już wysprzątać cały dom! Mam półwieczną wprawę, można powiedzieć- powiedziała podśmiewając się.

-A o której wstałaś, że aż tyle jedzenia zrobiłaś i posprzątałaś cały dom?

-O 5:15.

Była godzina 8:50. Babcia bardzo lubi utrzymywać czystość w domu. Ma ona również poczucie humoru. Jest ona przywiązana do swojej przeszłości oraz do domu i Polski. Przeszłość Babci nadaje się na oddzielny rozdział, ale to już zobaczy się w przyszłości. Około pół godziny później chłopcy skończyli jeść i wstali od stołu.

-Dziękujemy, babciu za te śniadanie. Było bardzo pyszne!- pochwalił Oliwier

-To prawda. Dziękujemy!- potwierdził Bartek

-Ach, nie musicie dziękować. Gotowanie to moje hobby. To właśnie ono utrzymuje mnie tu stabilną mentalnie, haha! A moglibyście mi powiedzieć, jakie macie plany na dziś?

-Będziemy szli dziś dalej gdzieś na miasto. Będzie Pani Babcia chciała coś ze sklepu?- spytał Tomek

-A właśnie! Napiszę wam listę i dam pieniądze i zrobicie mi przy okazji zakupy. Możecie sobie coś tam kupić. Może po jakimś lodzie- odpowiedziała Babcia

-Ja dziś zostanę w domu- powiedział Bartek

-Dlaczego? Źle się czujesz?- spytała zaniepokojona Babcia

-Nie. Po prostu nie chcę.

-Dobrze. Zostań. A wy? Proszę już wychodzić! Piękna pogoda jest! Już! Sio!- poganiała ironicznie Babcia

-Dobra, idziemy już. Do zobaczenia!- powiedział Oliwier

-Do zobaczenia!- powiedział Tomek

-Tak, tak. Do zobaczenia!- odpowiedziała Babcia. Bartek natomiast siedział na sofie i się nie odzywał. Po prostu czekał aż Oliwier i Tomek wyjdą i będzie mógł porozmawiać z Babcią. Babcia zamknęła za nimi drzwi i poszła w stronę Bartka i usiadła na fotelu obok.

-Więc, dlaczego nie poszedłeś z Tomkiem i Oliwierem?- spytała się Babcia

-Długa historia, szkoda opowiadać- odpowiedsiał Bartek

-Dobrze, nie musisz mówić. Mam nadzieję, że podoba ci się tutaj.

-Tak, podoba mi się i to nawet bardzo!

Bartek popatrzał się na ściany i widział stare zdjęcia Babci, jej męża, rodziców Oliwiera oraz zdjęć z Gliwic i ogólnie z Polski. Na tej ścianie oraz na innej wisiały płyty winylowe. Na okładce jednego z albumów wydawało mu się, że kobieta leżąca w sukience z róż leżącej na tych samych kwiatach to właśnie Babcia.

-To pani jest na tej płycie?- spytał się Bartek

-A co? Nie widzisz podobieństwa? Ha ha- odpowiedziała ze śmiechem Babcia- Kiedyś jak jeszcze mieszkałam w Polsce to pisałam oraz śpiewałam piosenki. Ach, to były piękne czasy. Lata 80-te, a dokładniej rok 1987, w którym wydałam ostatni album, ten który widziałeś. Niestety, ale przed upadkiem komunizmu kazali mi i mojemu mężowi wynieść się z Polski i zamieszkać tu. Właśnie ten album wydałam jako ostatni, ponieważ nie mam tutaj weny. Od kiedy tu mieszkam, to moje płyty nie najlepiej się sprzedawały, pomimo tego, że niektóre były po rosyjsku. Mimo to żyję i mam się bardzo dobrze. Oszczędzałam pieniądze, które zarabiałam z mojej kariery muzycznej oraz dostaję emeryturę, więc można powiedzieć, że mogę kupić sobie co chcę, ale wole sobie je zostawić, bo zawsze może się natrafić jakaś okazja.

-A co z pani mężem?

-Proszę, mów mi Babciu- powiedziała spokojnie- Wracając do tematu, to mój mąż aktualnie jest w pracy i jeździ tirem po całym Królewcu i Białorusi. Za niedługo przejdzie na emeryturę i będziemy razem do końca.

-Aha... A czy Babci mąż w najbliższym czasie odwiedzi Babcię?

-Powiedział, że za tydzień, ale was wtedy już nie będzie. Ile to już dni tu jesteście?

-Wydaje mi się, że trzy.

-A kiedy macie pociąg powrotny?

-Nie wiem, zapewne Oliwier będzie wiedział.

Minęły około cztery godziny. Bartek i Babcia rozmawiali wręcz bez przerwy. Omawiali swoje zainteresowania, historie z życia oraz inne tym podobne rzeczy. Zaprzyjaźnili się. Pili razem herbatę i gadali. Nagle otworzyły się drzwi i weszli Oliwier i Tomek. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi. Oczywiście zrobili Babci zakupy.

-Już wróciliście!- ucieszyła się Babcia

-Hej, Babciu, co robiliście, gdy nas nie było?- spytał się Oliwier

-Gadałam cały czas z waszym kolegą- odpowiedziała

-Zrobiliśmy też zakupy- dodał jeszcze Tomek

-Zakupy dajcie do kuchni na blat. Za chwilę wstanę i zrobię obiad- powiedziała z uśmiechem

Chwilę później Babcia poszła do kuchni rozpakowywać zakupy, a Tomek, Oliwier i Bartek zostali sami.

-Wiesz co, Bartek, chciałbym cię przeprosić- powiedział Oliwier

-Nie, to ja przepraszam. To ja cały czas byłem zdenerwowany i niezadowolony.

-Przeprosiny przyjęte!- powiedział szczęśliwy Oliwier

-A ciebie Tomek, też chciałbym przeprosić- powiedział Bartek.

-Nic nie szkodzi- odpowiedział Tomek

-A wiecie przynajmniej kiedy mamy pociąg do domu, bo Babcia się pytała- spytał Bartek

-Pociąg mamy za cztery dni- odpowiedział Oliwier

Chłopcy pogodzili się. Następnego dnia będzie na nich czekać kolejna przygoda, ale może nie w następnym rozdziale. To się okaże...

Jak zaczęliśmy III Wojnę ŚwiatowąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz