Rozdział pierwszy - Fotografia

393 38 10
                                    

21 czerwca 2023

Krzyki fanów po najnowszej transmisji telewizyjnej Vox'a nie ustawały. Piekielne istoty pchały się do przodu, żeby zbliżyć się do swojego idola i zdobyć od niego autograf lub zrobić sobie upragnione zdjęcie. Ochroniarz włodarza jednak od razu wyprowadził go zanim tłum przybrał na sile i rzuciłby się zachłannie na demona.

-Nie trzeba było. Sam bym sobie poradził z tą garstką demonów - burknął Vox poprawiając muszkę.

Jego podwładny jak zawsze nie zamienił z nim ani słowa. Telewizyjny demon zastanawiał się czy jego ochroniarz właściwie potrafi mówić. Prychnął pod nosem pomrukując na Valentino. Uważał, że zwariował wynajmując każdemu z nich wyszkolonego zabójcę. Niestety jego partner biznesowy mocno nakręcił się, że mała podwładna Alastora może mu lub im zrobić krzywdę. Vox na samą myśl o radiowym demonie poczuł dreszcze. Sam ponownie się nakręcał nienawiścią do istoty, z którą dawniej dzielił życie. Kiedy wszedł do windy nerwowo nacisnął guzik na ostatnie piętro do swojego domu, który dzielili w trójkę - on, Valentino i Velvett.
Po dotarciu na swoje piętro zatrzymał się przy drzwiach i odwrócił w stronę ochroniarza i wbił swój palec w pierś demona.

-Ty tu zostajesz. Nie będziesz jeszcze naprzykrzał się w moim domu- warknął, a następnie wszedł do środka i zamknął z hukiem drzwi przed twarzą mężczyzny.

Dom był elegancko urządzony dzięki Velvett. Vox uwielbiał ich wspólny apartament,ponieważ w nim jedynie czuł się dobrze.
Rzucił na kanapę swoją marynarkę i poszedł do swojego pokoju, gdzie od razu odpalił kilka telewizorów na ścianie, żeby zorientować się jak wygląda sytuacja w piekle. Na tą chwilę nadal wszyscy trąbili o bohaterskich poczynaniach Charlie i jej ekipy. Demon od razu przewrócił oczami i przedrzeźniał słowa dziennikarki, która wypowiadała się pozytywnie o Hazbin Hotelu. Zatrzymał po chwili telewizję widząc w tle Alastora.

-Ta piekielna jelenia kurwa - mruknął zdenerwowany - Czemu musiałeś przeżyć, albo nie mogłeś zniknąć na kolejne stulecia - mówił do siebie wstając z łóżka i podchodząc do biurka.

Zdenerwowany mężczyzna po chwili zrzucił wszystko co na nim leżało na ziemie. Pudełko, które wcześniej na nim stało otworzyło się z hukiem i wysypało swoją zawartość. Vox spojrzał w tamtą stronę i złapał zdjęcie, które leżało przy jego stopach. Na fotografii widniał on z Alastorem, który się uśmiechał jednak z delikatnym grymasem. Vox widząc to prychnął z rozbawieniem. Po chwili jednak zdał sobie sprawę ze swojej reakcji i zaczął mówić nieprzychylne komentarze pod nosem na swój temat.
Dobrze pamiętał to wydarzenie ujęte na czarnobiałej fotografii. Miał tylko kilka takich pamiątek, ponieważ radiowy demon unikał technologii jak ognia. Pierwszym jego pragnieniem było zniszczenie tego wspomnienia jednak się powstrzymał. Schował ją do pudełka jak i resztę pozostałości z przeszłości zanim to wszystko się posypało.

16 maja 1950 r.

Vox z fascynacją oglądał lokal Alastora. Zachwycała go najmniejsza rzecz w mieszkaniu radiowego demona. Włodarz przyglądał mu się z zaciekawieniem, a właściwie to z rozbawieniem widząc jak demon, którego uratował zwiedza jego dom jakby znajdowały się tu największe skarby wsze świata.

-Naprawdę mogę tu zostać na jakiś czas? - zapytał Vox z niedowierzaniem.

-Oczywiście. Przyda się tu jakaś młoda krew dla małej rozrywki - odparł kładąc swoją laskę przy wejściu.

Telewizyjny demon się rozpromienił. Nadal niedowierzał w to co go spotkało i jednocześnie jak mało brakowało, żeby jego życie wyglądało nadal jak kilka godzin temu, a nawet i gorzej patrząc, że nadal jego ekran jest rozbity oraz rozlany.

Od miłości do nienawiści || STATICRADIO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz