Rozdział trzeci - Tango

319 38 17
                                    

30 maja 1950 r.

Palce demona delikatnie próbowało za pomocą kółeczka w radiu znaleźć odpowiednią stacje radiową. Nie było to łatwe, żeby odnaleźć odpowiedni kanał Alastora, na którym nadawał. Zazwyczaj radiowy demon, kiedy znajdował się w mieszkaniu przeskakiwał po stacjach jak oszalały, żeby szybko dowiedzieć się o najnowszych informacji z piekła. Oznaczało to, później, że Vox przesiadywał przed urządzeniem dłuższy czas, żeby nastawić je na odpowiednią stacje. Radio to było jedno z niewielu urządzeń, które trzymał Alastor z technologicznych rzeczy. Telewizyjny demon już nie naciskał włodarza, żeby zrozumieć czemu był taki nieugięty w stosunku do zmian. Właściwie było to zabawne patrząc jak samo piekło zaczęło mocno prosperować, nadążać nad ludzkimi trendami, a ten demon stał w miejscu i nie dopuszczał do siebie niczego nowego.
Kiedy Vox odnalazł odpowiedni kanał mógł usłyszeć krzyki na antenie co oznaczało, że audycja powoli się zaczynała i po chwili będzie mógł usłyszeć głos swojego współlokatora. Wesoły dzięgiel odliczał sekundy, a po chwili rozbrzmiał wesoły głos Alastora.

-Dobry wieczór, moi piekielni grzesznicy. Dzisiejsza audycja będzie mocno wyjątkowa. Dzięki pewnym uprzejmym osobą mogę pozwolić od dzisiaj wam moi drodzy zadzwonić do mnie na antenę z pytaniami, a moi drodzy przyjaciele chętnie udzielą wam rad. Szczególnie w tych: jak pozbyć się swojej drugiej połówki w makabryczny sposób, przygotować przystawkę z kości swoich wrogów lub jak zgładzić swojego szefa.

Vox powoli rozłożył się na kanapie przysłuchując się wszystkiemu. Osobiście sam miał ochotę zadzwonić jednak właściwie nie musiał tego robić. Czuł się jak szczęściarz, bo to on jako jeden z nielicznych mógł rozmawiać z nim twarzą w twarz.

Wiadomości powoli się kończyły, aż na antenie można było usłyszeć huk i krzyki wraz ze strzelaniną. Telewizyjny demon momentalnie wstał na równe nogi. Były to mocno nietypowe dźwięki w radiu. Zanim postanowił coś zrobić z radia wydobył się dym, a następnie cień.

-Zębate szczury- mruknął Alastor pojawiając się w mieszkaniu – Nie wiem co padło do ich pustych łbów pojawiając się u mnie, gdy audycja leci na żywo.

Radiowy demon zaczął poprawiając swoje ubranie, które jak zawsze prezentowało się bez skaz. Vox patrzył na niego przerażony jakby momentalnie chciał do niego podejść i obejrzeć go, żeby się upewnić czy nie jest ranny.

-Wyglądasz strasznie - westchnął Alastor lustrując swojego współlokatora - Jakbyś przed chwilą to Ty byś był w pomieszczeniu, do którego wchodzi cała mafia demonicznych pachołków.

-Och... - jęknął Vox, bo nie potrafił nic więcej z siebie wydusić.

-No cóż... właściwie jak już jesteś na nogach możesz mi pomóc w pewnej małej sprawie. Wykażesz się

-Tak? - Alastor przytaknął i do niego podszedł.

-Przejdziemy się na przyjęcie tych rybeniek i pokażemy im, że z radiowym demonem się nie zadziera.

***

Demon cały czas nie mógł się napatrzeć na nowy strój przygotowany przez Alastora. Był to elegancki garnitur w granacie z elementami jaskrawego błękitu. Nie było mowy, żeby nie przyznać, że radiowy demon miał dobry gust do ubrań. Vox na pewno gdyby sam miał wybierać sobie ubranie na wyjście nie zwróciłby uwagi na tą daną odzież, ale teraz czuł, że był to jego ulubiony ciuch z całej skromnej garderoby, która posiadał. Z zadowoleniem ubrał garnitur i kilkukrotnie upewnił się, że wygląda odpowiednio na wyjście z demonem, którego wiele osób pożądało.

-Długo trzeba na Ciebie czekać - zaśmiał się Alastor, kiedy Vox zszedł na dół.

Czerwono włosy demon miał na sobie elegancki frak z kaszmiru jego fryzura była przylizana co dodawało mu więcej wdzięku. Vox poczuł jak jego serce zaczęło coraz mocniej bić. Nikt nigdy nie robił na niego takiego wrażenia jak ten demon. Za życia telewizyjny demon był zbyt zapracowany na szukanie kogoś w swoim guście do tego żył w miejscu, w którym polubienie mężczyzny nie wchodziło w grę.

Od miłości do nienawiści || STATICRADIO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz