rozdział 20

3 0 0
                                    

perspektywa Oriona 

Od rana planowałem co będę robił ze swoim kuzynem aby zająć go, żeby ten nie zniszczył dla siebie swojej imprezy niespodzianki. Mając nadzieje, że wszystko się uda. A moi rodzice się śmiali, że ma na pewno łatwiej pójdzie niż z wujkiem Syriuszem gdy był wieku mojego kuzyna. A ja nie wiedząc czemu miałem jakieś dziwne przepuszczenia, że ma rację. Jak się okazało to nie muszę się o nic martwić. Co mnie na prawdę cieszyło, ponieważ nigdy nic nie wiadomo. I gdy zbliżała się odpowiednia godzina to wróciliśmy do jego posiadłości gdzie miała się odbyć impreza. A ja wiedziałem jedno, że na pewno będziemy się dobrze bawić. 


perspektywa Harrisona

Byłem bardzo ciekawa o co może chodzić. Dopiero jak wszedłem z kuzynem do pokoju i ujrzałem resztę to dotarło do mnie o co chodzi. A ci mieli z tego na prawdę dobry ubaw. A ja im się nie dziwiłem. I gdy wszyscy złożyli mi życzenia to zaczęliśmy się dobrze bawić. W trakcie tańca Blaise oznajmił, że to nie jest jeszcze koniec niespodzianek, ponieważ coś jeszcze będzie na mnie czekał w moim pokoju. Ale tego mam się dowiedzieć dopiero w pokoju. Dlatego też jak gdyby nigdy nic się dobrze bawiłem. 


perspektywa Severusa

Niespodzianka się udała. Co mnie na prawdę cieszyło. Ale ciekawiło mnie co jeszcze zaplanował Blaise. I jak się to kończy Syriusz się śmiał, że mogliby później się spodziewać czworaczków. Za co poinformowałem go, że będzie gościł w salonie. I że zmianę zdania nie zmienię. I jak gdyby nigdy nic zacząłem się dobrze bawić. Aż trzeba było pójść spać.


perspektywa Blaise

Byłem bardzo ciekawa jak się spodoba dalsza niespodzianka. A po minie swojego ukochanego dobrze wiedziałem, że dzisiaj nie będziemy się nudzić. Nawet nie wiedziałem kiedy ten się koło mnie zjawił. Dopiero jego pierwsze pocałunki mnie o tym poinformowały. A ja wiedziałem jedno, że na pewno będziemy się dobrze bawić. I nikt nam nie będzie przeszkadzał. 

Harrison Black IVWhere stories live. Discover now