Koła autobusu kręcą się

292 21 28
                                    

Pov: Buster

Nadszedł czas wycieczki.

Mieliśmy zbiórkę na 8 a ja wstałem o

7.34....

KURWA SPÓŹNIĘ SIĘ

Na szczęście Gus (Bo to on się bardziej mną opiekuję niż ja nim) przypomniał mi abym spakował się dzień wcześniej.

Następująco spakowałem tak : Jakieś koszulki, spodnie, 10 par majtek na wypadek gdybym się zesrał lub zeszczał, dwa litry, 5 paczek papierosów, wędkę, składane krzesło jakieś przynęty robaki i piwo bo bez tego by się nie obyło.

A no tak zapomniałem ale jestem urodzonym rybakiem. Chciałem wykorzystać to że jedziemy dosłownie nad jezioro. Znacie tą osobę co wstaję o 5 rano na ryby? To właśnie byłem ja. Zapytacie czemu tak wcześnie? BO PÓŹNIEJ LUDZIE KARPIE PŁOSZĄ!!

Wziąłem walizkę i pobiegłem do szkoły.

Okazało się że byłem ostatni no super.

Po sprawdzeniu obecności obie klasy wszedły do autokaru i usiedlili się na swoję miejsca.

Chciałem usiąść z Fangiem jak zawsze ale....on usiadł z EDGAREM. BROS BEFORE HOES.

Czułem się zdradzony.

Zacząłem wzrokiem szukać cycatej lecz ta siedziała z Grayem. Kurwa Janet z Collete.
Powoli zacząłem tracić osoby jako towarzyszów podczas jazdy bo przecież nie będę siedział z jakimiś npc.

Na całe szczęście Maisie siedziała sama. Bez pytania dosiadłem się do niej.

Najwyraźniej nie planowała siedzieć z kimś innym więc po prostu wzdychła i założyła słuchawki.

I nie nie chodziło tu o to że miała mnie dosyć czy coś. Po prostu wiem że Maisie nie lubi rozmawiać podczas jazdą autobsem i woli słuchać muzyki.

Nie miałem jej tego za złe a wręcz przeciwnie! Rozumiałem ją w stu procentach.

Lecz bardziej niż spokój lubiłem ROZPIERDOL.

Może i Fang nie siedział ze mną ale siedział za mną.

Gdy już wyruszyliśmy z szkoły odwróciłem się do niego.

Najwyraźniej Edgar również nie był zainteresowany z rozmową z Fangiem a więc wyciągłem swój wielki głośnik marki JBL a Kieł odrazu się z nim połączył.

I tak minęła nam pierwsza godzina podróży.

Piosenki pokroju "Jestem ciasna" "Kup mi Yorka" "Ogórek" i tym podobne było jak najbardziej normalne.

Fang pościł nawet "Emo Boy" specjalnie z dedykacją dla Edgara który już najwyraźniej miał serdecznie dość.

Pani próbowała nas uciszyć ale po piątym upomnieniu się poddała.

Na postoju (na załatwienie swoich spraw) wysiadłem aby zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Większość osób poszła właśnie do kibli ale ja zapaliłem bo mogłem. Chociaż w regulaminie wycieczki jest jak byk napisane że nie można mieć żadnych używek ale ponieważ byliśmy dorośli pani przymykała na to oko.

Pół godziny później gdy już znów byliśmy w drodze postanowiliśmy dać trochę ulgi psychicznej innym osobom którzy stety albo niestety musieli jechać właśnie z nami więc wyłączyliśmy muzykę.

Było tak cicho (bo była jakaś 9 rano i większość spała) że ja również prawie zasnąłem. Dopóki przyjaciółka obok mnie....

-KURWA!- wydarłem się zwracając uwagę wszystkich w autobusie
-Co sie dzieję?- przywędrowała do nas nasza wychowawczyni
-MAISIE RZYGA!- odpowiedziałem a bardziej wykrzyczałem jej spoglądając na blondynę która aktualnie miała zatopioną twarz w reklamówce z biedronki.

I teraz zorientowałem się czemu blodni siedziała sama. No tak bo ma JEBANĄ CHOROBĘ LOKOMOCYJNĄ.

Kierowca szybko zjechał na pierwszy lepszy przystanek (Akurat padło na stację benzynową) a pani poszła wraz z Maisie do toalety.

Wszyscy współczuli mi tego traumatycznego przeżycia jakim było siedzenie koło osoby która rzygała ale szczerze mówiąc takie rzeczy mnie nie ruszały (Bo widziałem gorsze rzeczy np. jak Gus był chory)

Gdy inwalidka poczuła się lepiej i wzięła tabletki wróciliśmy do pojazdu.

Pani wzięła ją na przód autobusu gdyby znów poczuła się gorzej a ponieważ autobus był zapchany ja już czekałem na mojego nowego towarzysza.

Dostałem załamania gdy obok mnie usiadł ten rudy pedał.

-No hejka... Tęskniłeś?- powiedział dobijając mnie.
-Nie za bardzo - wymamrotałem i założyłem słuchawki które wziąłem na wszelki wypadek gdyby właśnie taka sytuacja miała miejsce.

Chester jednak zdjął mi je z głowy.

-wiesz że to nie kulturalne tak ignorować swojego kolege?
-a wiesz że mnie wkurwiasz?- powiedziałem próbując wyszarpać moje czarne słuchawki Sony.

Tak było do momentu aż nie pękły.

-Ty GNOJU! Co zrobiłeś?!- powiedziałem bo nie chciałem zwracać znów na siebie uwagi
-To ty ciągłeś!
-Bo to ty mi je zabrałeś!
-To były tylko takie żarty... Boże
-Bardzo śmieszne. Odkupujesz mi słuchawki.
-Dobra..
-i tak pewnie masz dużo hajsu bo zarabiasz go w burdelu męska dziwko.
-Za to ty się tam ruchasz! Często cię tam widuję wiesz?

Kłóciliśmy się tak jeszcze z 10 minut do póki postanowiłem że już nie będę mu odpowiadać. Ten tylko oburzony ale zarazem zadowolony z tego że tą wojnę akurat wygrał on, odwrócił i sam założył swoje słuchawki włączając jakaś muzykę.

Nie to że coś ale patrząc na jego telefon zauważyłem że muzykę którą wybrał była właśnie "Shout at the devil" śpiewane przez Mötley Crue.

Nigdy ich nie słuchałem i na razie nie przesłucham bo jakiś idiotą rozjebał mi słuchawki...

-Skoro rozjebałem ci słuchawki chcesz posłuchać ze mną?- powiedział Chester oferując mi jedną z swoich białych słuchawek dousznych
-Pff nie.......no dobra- powiedziałem kładąc słuchawkę do ucha.

Po pewnym czasie Chester (Który i tak już był blisko mnie bo jego słuchawki nie mają długiego kabla) położył swoją głowę na moim ramieniu.

Ja wręcz odrazu chciałem mu powiedzieć aby ją ściągnął lecz gdy zauważyłem że zielonooki zasnął postanowiłem że w sumie ja również bym się przespał.

A więc i tak minęła mi reszta podróży.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Rudy się żeni 😇🙏💒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz