Rozdział 8

934 32 6
                                    


Po dwóch dniach czekania dostaliśmy odpowiedź zwrotną. Siedzieliśmy w kuchni przy otwartym laptopie, zerkając na siebie co chwile. Adrien otworzył e-maila.

Szanowni państwo Santan(Monet),

Niestety przez powiększenie się naszej Organizacji, która na chwile obecną zamiast zawierać cztery rodziny zawiera ich dwadzieścia nie możemy państwu pozwolić na posiadanie dziecka na ten czas. Stanowi to zagrożenie równowagi Organizacji. Na dzień dzisiejszy posiadanie przez jakiegokolwiek członka Organizacji dziecka jest możliwe dopiero za co najmniej pięć lat, kiedy do systemu zostaną wprowadzone wszystkie najważniejsze informacje wszystkich członkach i ich rodzinach.

Z poważaniem, Zarząd Organizacji.


Łzy stanęły mi w oczach. Byłam na skraju załamania.


-Hej, Hailie no już. Nie płacz. Nie lubię jak płaczesz.-Adrien pogłaskał mnie uspokajająco po policzku.


-Nic nie rozumiesz to koniec. Nie będziemy mogli mieć dziecka.-zaczęłam płakać z bezsilności.


-To nie prawda. To nie koniec. Przecież mogę wysłać odwołanie i...


-I co to da? Nic. Wyrazili się jasno.


Nie odpowiedział. Chciał mnie przytulić, jednak ja się odsunęłam i skierowałam się w stronę schodów aby jak najszybciej dostać się do pokoju, zamknąć się na klucz i na spokojnie wypłakać się w poduszkę. Adrien nie oponował. Pozwolił mi na to.


Nawet nie wiem ile czasu upłynęło, ponieważ komórkę zostawiłam na dole, jednak zauważyłam, że zaczyna się ściemniać. Usłyszałam pukanie a następnie głos.


-Hailie otwórz to my przyszłyśmy porozmawiać.


-I mamy żarcie.


Tak bardzo się zdziwiłam, kiedy zamiast w drzwiach zastać chłopaka, którego się spodziewałam zastałam Martine, Anje i Maye.


-Co wy tu robicie?-zapytałam zachrypniętym głosem.


-Twój kochaś nas tu ściągnął. Musimy poważnie porozmawiać.-powiedziała moja ciocia.


Zamknęłyśmy drzwi i usiadłyśmy na łóżku. Dziewczyny od razu wypakowały sushi z toreb. Jedzenie wyglądało przepysznie, jednak wiedziałam, że czeka mnie ciężka rozmowa. W głębi serca cieszyłam się, że mój mąż zadzwonił po nie. Czułam się jakoś spokojniejsza. 


Następny rozdział raczej za tydzień będę się teraz starać  wrzucać jeden rozdział Rodziny Monet #2 i Top Secret Games raz w tygodniu ale nie obiecuje, ponieważ nie chce pisać ich na siłę bez weny. Do następnego.

He love first, but she love more Adrien Santan x Hailie Monet #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz