~3~

129 10 5
                                    

Pov.Gabriel

Poczułem narastający strach, nadal nie mogę unormować oddechu, znów to samo, ten sam zły sen. Łzy leciały mi z oczu przy okazji budząc Riccarda ze snu chociaż ja sam nie wiedziałem jak się znalazłem u niego. Jego ręka jeździła zataczając kółeczka na mych plecach co mnie uspokajało, to kolejny raz mi się przydarzyło ale niestety tym razem w towarzystwie mojego przyjaciela. Muszę mu powiedzieć o co chodzi. Potrzebuję się komuś wygadać...
- Spokojnie ze mną już zawsze będziesz bezpieczny- powiedział spokojnym głosem dalej kontynuując to co robił.
Wtuliłem się delikatnie w jego tors. Ponownie zaczęły dopływać łzy do moich oczu a ja próbując je zatrzymać zacisnąłem mocno powieki ale na marne bo chwilę później pierwsza łza spłynęła mi po policzku.

Druga

Trzecia

Szesnasta

Uznałem że pewnie już on ma całą koszulkę przeze mnie więc szybko się od niego oderwałem i odwróciłem wzrok.
- Spójrz na mnie- powiedział ujmując mój podbródek w ręce.
Spojrzałem prosto w jego śliczne brązowe tenczówki. Parzył na mnie i po chwili starł swoim kciukiem pozostałość łez z pod moich powiek. Zauważyłem że lekko się uśmiecha co odwzajemniłem.
- Wszystko już dobrze? Co się stało? Jeśli nie chcesz mówić to nie musisz oczywiście
- Powiem ci tylko daj mi chwilę muszę się uspokoić bo jeśli zacznę swoją opowieść to...
- To co?
- To nie będę mógł pochamować płaczu i drżących rąk
Wzdychłem i sięgnąłem do mojej torby po chusteczki i małe czarne pudełko które zawsze noszę przy sobie.
- No to chyba muszę zacząć tą nie przyjemną historię... Jak miałem 7 lat wraz z moją rodziną wyjechaliśmy nad morze. Każdy z nas cieszył się z tego powodu ale niestety ja nie bo nie nawiedzę wody. Moja siostra Veronika pewnie cię zdziwi ten fakt że w ogóle miałem rodzeństwo i-i prawdziwych rodziców, ale przechodząc do rzeczy Verka kochała grać w piłkę nożną przez co zaszczepiła tą pasję również u mnie ale do pewnego czasu. Była sobota Moja siostra wraz z rodzicami pojechali na stadion w którym miał się wtedy odbyć mecz. Nie-niestety w jego połowie cały stadion się za-zawalił zabijając setki osób w tym... mo-moją rodzinę... Właśnie dlatego postanowiłem sobie że już nigdy więcej nie dotknę piłki a jak ktoś proponuje mi zagranie w nią to używam wymówek i innych typu rzeczy... Przepraszam jest to troszkę głup-
Nie mogłem skończyć swojej wypowiedzi bo Riccardo mocno przytulił mnie do siebie, jego ręce ponownie jeździły mi po plecach ale już chyba przywykłem do tego dotyku.
- Nie martw się ta opowieść wcale nie jest głupia jest bardzo ciężka do udźwignięcia samemu ale dziękuję że to właśnie mi zaufałeś...
- Nie to ja dziękuję za to że cię mam...
____________________________________________

Siemka kochani ✌️
przerwa na reklamy haha
Jak się spało?
Wszelkie pytania do książki itp. przyjmuje bez najmniejszego problemu 🤗
Do następnego 🫂

~Zrób to dla mnie~ [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz