Rozdział 16 ~ Zdjecia i Vames

11 1 0
                                    

Wparowałam do pokoju mojego brata z samego rana z dwoma kubkami kawy. Dante spał owinięty w kołdrę. Przewróciłam oczami i odłożyłam napoje. Podeszłam do okna odsłaniając żaluzję, po czym zerwałam kołdrę z mojego brata. Ten natychmiastowo się obudził. Był sobotni poranek, a on jak zwykle miał kaca. Rzecz w tym, że dziś mamy posprzątać strych. Mama zgubiła podczas przeprowadzki swój naszyjnik i poprosiła byśmy przeszukali pudła, ponieważ ona nie ma na to czasu. Prowadzi ważną sprawę. Zgodziliśmy się, ale oczywiście ten dupek nie umiał wstać rano.

-Ty suko, daj mi spać - burknął zakrywając się prześcieradłem

-Pfff chciałbyś - prychnęłam - wstawaj, czym szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy

-Która jest godzina - mruknął sennie

-Dwadzieścia po dziewiątej - wyjaśniłam opierając się o szafkę za mną - masz dziesięć minut, kawę masz na biurku - wyjąsniłam chwytając swój kubek - inaczej wciągnę cię na ten strych siłą - wyszłam z pokoju kierując się do kuchni

Usiadłam przy blacie wyjmując telefon. Pijąc kawę z kubka z Avengersami mimowolnie się uśmiecham, przypominając sobie dzień gdy śpiewałam z Jamesem karaoke.

-Pojebane, że robimy to tak wcześnie - burknął mój brat schodząc do kuchni

-Pojabny to jesteś ty - odparłam kończąc picie kawy

-Odezwała się ta co niby normalna jest - prychnął wyjmując jogurt z lodówki - zjem i możemy iść

-Jaki łaskawy - przewróciłam oczami - musimy się wyrobić z tym dosyć szybko

-A co kochaś na ciebie czeka? - zaśmiał się

-Być może, ale ty też święty nie jesteś - zerknąłem na jego szyję gdzie bledły malinki

-Co - wydukał - nie interesuj się

-Pfff zawsze będę - wystawiałam do niego język wkładając kubek do zmywarki

-Dobra nie gadaj tylo idziemy to odbębnić - burknął i ruszył schodami do góry

-Nie obrażaj się - zaśmiałam się idąc za nim

-Ja się nie obrażam - prychnął

Weszliśmy na korytarz i odnaleźliśmy wejście na strych. Dante pociągnął za sznurek by rozłożyć drabinę.

-Panie przodem - uśmiechnął się krzywo

-Dziwki tyłem - zaśmiałam się wchodząc po szczeblach

-Ta chciałabyś - potrząsnął drabiną

-Dante! - chwyciłam się mocniej szczebla - jesteś nienormalny - burknęła wchodząc na strych

Ogromne pomieszczenie pełne kartonów i rzeczy które nie miały swojego miejsca. Było tam też pełno pajęczyn i kurzy. Zakaszlałam i podeszłam do okna w dachu by je uchylić. Użyłam trochę więcej siły i po chwili ustąpiło. Wzięłam wdech świeżego powietrza po czułym odwróciłam się w stronę brata.

-Jakim cudem w tak krótkim czasie powstał tu taki syf - zmarszczył brwi

-W sumie to mieszkamy tu parę miesięcy - wzruszyłam ramionami - ja zacznę od końca, a ty zostań tu

-Się robi - zasalutował - puszczę tylko coś żeby stypy nie było - włączył głośnik i postawił go na podłodze

-Tylko coś normalnego - westchnęłam klękając przed pierwszym pudlem

Otworzyłam je natrafiając na ubrania taty. Westchnęłam. Przetarłam dłonią twarz i zamknęłam pudło przysuwając sobie kolejne. Zaczęłam się zastanawiać po co mamie ten naszyjnik. Wypuściłam drżący oddech otwierając kolejne pudło, gdy w mojej kieszeni zawibrował telefon.

Igrając z WoklistąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz