ᴄʜᴀᴘᴛᴇʀ ɪᴠ

300 30 49
                                    

Pov: Chase

 Wszedłem do pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Jak to jest możliwe, że można być takim nierozgarniętym człowiekiem? No japierdole. Żeby wylać na kogoś kasze w tak perfidny sposób, trzeba mieć jakieś specjalne umiejętności.

Przejechałem rękoma po twarzy i sapnąłem z frustracji. Podszedłem do szafy i wyjąłem jedną parę spodenek - czarne szorty do kolan. Ściągnąłem brudne dresy z siebie i rzuciłem je na łóżko. Puki co nie miałem zamiaru wrzucać ich do kosza na brudne pranie, później się tym zajmę.

Musze napisać do Rydera, i spytać się czy to nie przypadkiem jakaś pomyłka z tym dzieciakiem. Jeśli nie, to gdy nie podoła pierwszemu treningom w wierzy, będzie musiał wylecieć. Ma pełnić jedną z ważniejszych ról, więc musi zaliczyć podstawowy test sprawnościowy. Jasne, pomogę mu uzupełnić m a ł e braki ale jeśli będą one jakoś bardziej przeszkadzać w pracy to nie mam nawet zamiaru go trenować.

No nic, nie mogę go teraz odesłać tylko muszę zobaczyć jak jutro sobie poradzi na naszym treningu. Dodatkowym utrudnieniem dla niego jest to, że od razu po nim mamy nasze grupowe ćwiczenia. Robimy je zazwyczaj 3 razy w tygodniu, a jeden z treningów przypada akurat jutro. No nie powiem, los go nie rozpieszcza. Jeśli sobie poradzi – a mam taką nadzieje – to moje zdanie o nim może trochę złagodnieje. Dodatkowo jak już zdążyłem zauważyć jest totalnym ciamajdą, a to w mojej opinii jeden z najgorszych typów ludzi.

Po przebraniu spodenek poszedłem do mojej łazienki, żeby umyć zęby. Czułem, że coś mi pomiędzy nimi utkało. Spojrzałem w lustro i otworzyłem buzie. Faktycznie miałem coś pomiędzy zębami, więc szybko je umyłem, zrobiłem swój skin-care po czym wróciłem do pokoju.

Tak dbam o swoją skórę i może to nie w moim stylu ale nic na to nie poradzę. Gdy Zuma przez przypadek dowiedziała się, że mój wieczorny skin-care składa się z 7 kroków, a jeden z nich to serum z witaminą C i retinolem to myślałem, że mi tam zejdzie ze śmiechu. Musiałem ją wybłagać, żeby tylko nie mówiła reszcie, bo pewnie uznali by mnie za pięknisia. Mi po prostu sprawia to przyjemność i jest jedną z niewielu czynności przy których się wyciszam. A to dość ważne gdy twoja praca głównie opiera się na narażaniu życia i nadstawiania karku dla dobra innych ludzi. Przekonałem ją tym i już więcej tematu nie poruszyła co mi w żadnym razie nie przeszkadza.

Wskoczyłem do łóżka i owinąłem się szczelnie kołdrą. Chwyciłem telefon który leżał sobie na szafce nocnej i kliknąłem wiadomości. Wybrałem numer mojego przełożonego i zarazem przyjaciela.

Chase:

Hej

Wiem, że jesteś aktualnie na misji z Natashą ale mam do ciebie pytanie i proszę żebyś odpowiedział mi najszybciej jak będziesz mógł

Dołączył do nas dziś nowy członek patrolu, tak jak mówiłeś, który miał uzupełnić skład ale mam wątpliwości czy to na pewno on. Miał nazywać się Marshall i być wątłym blondynem o dość niskim wzroście jak na chłopaka? Bo nie jestem pewien co do prawidłowości dobioru kandydata na tak ważne stanowisko jak jego

Ustawiłem jeszcze budzik na godzinę 5:30 i odłożyłem telefon na bok. Miałem nadzieję, że Ryder szybko mi odpowie i okaże się, że to nie ten chłopak. Mimo wszystko, w głębi duszy wiedziałem, że to nieprawda i to jest właściwa osoba.

Pov: Marshall

Lodowata woda orzeźwiła moją jeszcze zaspaną twarz. Zegar który widziałem przez łazienkowe drzwi wskazywał 5:39. Za równo 11 minut muszę być na sali treningowej. Tylko ja do chuja pana nie wiem gdzie to jest...

ʟᴏᴠᴇ ᴄᴏᴍᴇs ᴀғᴛᴇʀ ᴀ ᴡʜɪʟᴇ • paw patrolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz