twitter: @dekliinacja + #bielwatt
miłego czytania! ♡
– Grant, to są twoi rodzice. Ty im rozwalaj małżeństwo, nie każ tego robić mi – burknęłam, gdy chłopak wsadził mnie na siedzenie pasażera. – Ja pokazałam ci dowody; dalej radź już sobie sam.
– Zamknij się – parsknął, przekręcając klucz w stacyjce. Nim zdążyłam odpyskować, zamknął od wewnątrz wszystkie zamki tak, jakby spodziewał się, że wyskoczę z jadącego samochodu.
To fakt, wyskoczyłabym i to bardzo chętnie.
– Domyślasz się pewnie, że bardzo chciałbym to zrobić, ale niestety nie – nie wkopię cię. Nie powiem matce, że się włamałaś, bo jesteś jebnięta na łeb – wyrecytował, dociskając pedał gazu. – Zrobiłaś coś przydatnego, więc nie będę się bezsensownie mścił, Lolly.
– Jedzie mi tu czołg? – prychnęłam, wskazując palcem na przerwę pomiędzy brwiami – W takie obietnice to nie uwierzyłby ci pięciolatek, Caden. Jeden krzywy tekścik, a wkręcę twojej matce, że mnie porwałeś i zmusiłeś, żebym zeznawała przeciwko twojemu ojcu.
– Nie znam cię, zresztą chwała bogu, ale wiem już, że gdybym cię wsypał, odjebałabyś gówno jakiego jeszcze w życiu nie widziałem. Nie chce mi się ryzykować.
– Co chcesz zatem powiedzieć matce? – zaśmiałam się ironicznie, po czym uniosłam brwi i pochyliłam się w stronę skupionego na drodze chłopaka.
Z użyciem niemalże zerowej siły ułożyłam dłoń na jego udzie. Czubkami paznokci drażniłam jego skórę i ciągnęłam coraz wyżej, nieprzerwanie spoglądając mu przy tym prosto w twarz.
– Co jej powiesz, Caden? – szepnęłam, wiodąc koniuszkiem paznokcia pod materiał bluzy, którą założył na siebie przed odpaleniem silnika.
Chłopak uparcie milczał, czego geneza zastanawiała mnie dość mocno – chciał mnie poirytować czy faktycznie nie potrafił znaleźć odpowiedniej, dostatecznie kąśliwej odpowiedzi?
– Przedstawisz mnie jako swoją dziewczynę? – dodałam, po czym wróciłam do kreślenia kółek na jego udach w miejscach dużo wrażliwszych, niż dotychczas. – Jak ci się podoba ten pomysł?
– Podoba mi się prawie tak samo mocno, jak pomysł, który wpadł mi do głowy w momencie, gdy mnie dotknęłaś – warknął, finalnie obdarzając mnie spojrzeniem. – Jeśli nadal będziesz mnie rozpraszać i prowokować, rozpierdolimy się o najbliższe drzewo. Nie ukrywam, wolałbym być warzywem, niż twoim, nawet udawanym, chłopakiem, ale wstrzymałbym się z realizacją.
– Nudziarz – palnęłam, opadając plecami na swoje siedzenie. – Co więc powiedzieć mamuśce?
– Że robimy razem projekt do szkoły i dałem ci klucze, żebyś mogła poczekać na mnie na miejscu, bo tutaj mamy wszystkie materiały. Proste.
– Caden, przecież wiem, że powtarzasz tylko jeden przedmiot; wie o tym również twoja matka. Nie wiem, jakim chujem dyrekcja się na to zgodziła, ale twoja matematyka to nie jest tajemna wiedza. A wiesz, co jeszcze jest dość oczywiste? Że na matematykę raczej nie robi się plakatów czy mega rozbudowanych projektów.
– Słucham?
– No tak średnio. Gdybyś słuchał, to zdałbyś szkołę, ewentualnie wymyślał trochę lepsze wymówki. – Uśmiechnęłam się krótko, po czym wyjrzałam za okno, by upewnić się, w jakiej odległości od domu Granta byliśmy. – Mamy mało czasu na planowanie. Albo odwozisz mnie tam, skąd mnie porwałeś, albo dajesz jakąś lepszą wymówkę.

CZYTASZ
ciemniejsza strona bieli [18+]
RomanceZa wszystkie czyny ponosiło się konsekwencje, o czym tegorocznej jesieni miał się przekonać Caden Grant. Ten sam chłopak, przez którego Lorelei straciła siostrę, miał uzmysłowić sobie, że nie zawsze cienie były jedynie przyciemną, oddaloną mgłą. Jeg...