Pearls

87 4 1
                                    


- Aniele, jak długo tu jesteśmy? - zapytał Crowley ziewając.

Aziraphale przewrócił oczami i lekko szturchnął demona

- jesteśmy tu niecałe 30 minut, Crowley!

- Dlaczego znowu tu jesteśmy, bo zupełnie zapomniałem...?

- Jesteśmy tu, aby otwierać małżę i znaleźć perły. - odpowiedział bardzo podekscytowany anioł.

Crowley, pomimo że nie chciał, wyglądał na bardzo zainteresowanego.

- Skoro już tu się znaleźliśmy, to chyba nie mam wyboru i ci pomogę. - powiedział dość obojętnym tonem.

Anioł uśmiechnął się szeroko i sięgnął po torbę, którą dostał od miejscowego rybaka.

- Rybak powiedział, że nie nadają się do jedzenia dopóki perły nie zostaną wyciągnięte. Dlatego zgłosiłem się na ochotnika.

Crowley westchnął.

- Oczywiście, że to zrobiłeś... - powiedział cicho.

Demon doceniał zapędy wolontariackie anioła, jednak zastanawiał się czy potrafi on w ogóle wydobywać perły.
I w tym właśnie momencie, przekonał się, że zdecydowanie nie. Ponieważ całkowicie przełamał jedną z małż na pół.

Crowley westchnął po raz kolejny, w ciągu ostatnich kilku minut.

- Aniele... - nie zdążył powiedzieć nic więcej, ponieważ Aziraphale przełamał kolejną małżę, po czym przeniósł spojrzenie na demona.
- tak, mój drogi?

- Nie tak to się powinno robić... właśnie sprawiłeś, że dwie małże kompletnie nie nadają się do zjedzenia.

Aziraphale podał Crowley'owi kolejną, po czym zapytał:

- Może pokażesz mi jak to się robi?
Demon wyjął małżę z dłoni anioła i delikatnie ją otworzył, po czym wyjął jedną perłę, a potem kolejną.

- To dość rzadkie - powiedział pod nosem.

- Co? - anioł zapytał, bardzo niecierpliwie, chcąc poznać odpowiedź.

- Są dwie perły, ale obie mają inny kolor, spójrz - powiedział Crowley pokazując aniołowi dość niecodzienne odkrycie. - jedna jest biała, a druga czarna.

- Zupełnie jak nasze skrzydła! - odpowiedział entuzjastycznie Aziraphale.

Crowley roześmiał się przez komentarz przyjaciela.

- Tak aniele, też tak sądzę.

Anioł uśmiechnął się lekko i wziął czarną perłę z dłoni demona.

- Masz tą białą, jako pamiątkę po mnie.
- to takie banalne, aniele - Crowley przewrócił oczami - ale dość urocze.

Aziraphale poczuł jak jego policzki się rumienią i uśmiechnął się, po czym schował perłę do kieszeni.

- Na wypadek, gdybyśmy kiedykolwiek się rozdzielili, niech ta perła przypomina ci o mnie.

- na zawsze? - zapytał Crowley patrząc wprost w oczy anioła.

Aziraphale znowu uśmiechnął się i szturchnął demona w ramie.

- na zawsze.

„Och, Crowley... Nic nie trwa wiecznie."

354 słowa



Po angielsku brzmiało by lepiej... Ale no cóż.

Wiecie... Nie wiem czy nie wyszłam troche z wprawy XD, ale jest 23:50 jak to wstawiam, bo najlepsze pomysły mam oczywiście w nocy, więc mam nadzieję, że się spodoba (o ile ktoś to będzie czytał)
Jak macie pomysły na rozdziały to pls piszcie w kom...
Miłego dnia/nocy, do następnego (prawdopodobnie jutro)

Ineffable Story [Good Omens Oneshot]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz