"Jeżeli robisz to co łatwe, Twoje życie będzie trudne. Jeśli robisz to co trudne, Twoje życie będzie łatwe."
~ Les Brown
***
Szanowny Panie Profesorze.
Pierwszy dzień za mną, a ja mam wrażenie, że unoszę się w powietrzu. Pewnie nie rozumiesz mojej ekscytacji i właśnie zastanawiasz się, czy w ogóle czytać mój list. nie wyrzucaj go tak od razu do kominka, choć nawet nie wiem czy dotrwałeś do tego momentu.
Wracając.
Czy to nie wspaniałe!? Wraz z Mistrzem Petersonem tworzyliśmy runiczne zagadki. Oczywiście bałam się jak cholera.
Tak wiem, kobiecie nie przystoi takie słownictwo, ale jak tylko go zobaczyłam moje ciało sparaliżował strach. Czarodziej ma w sobie coś, co nakazuje na wyłączny szacunek do jego osoby. Nie żebym postąpiła jakkolwiek inaczej. Po prostu czuć od niego to samo co na początku czułam do ciebie. Autorytet i strach przed nieznanym.Nie prychaj mi tam, doskonale wiem, że właśnie to zrobiłeś.
Zanim cokolwiek sobie pomyślisz, nie. Nie zasypuje go pytaniami. Trzymam moje podekscytowanie na wodzy. Jak na razie mi się udaje, zwłaszcza, że zanim choćby się przywitałam kazał mi pokazać co potrafię. To było tak niespodziewane... Miałam wrażenie, że zaraz mu zemdleje na samym starcie. Jakkolwiek poradziłam sobie dobrze, nawet jeśli zrobił mi niezapowiedziany test, przez który prawie nabawiłam się załamania nerwowego.
Ale dosyć o mnie. Pewnie jesteś ciekawy jaki jest mój obecny nauczyciel.
Mistrz Peterson jest bardzo stanowczym człowiekiem i mogę śmiało stwierdzić, że w jakimś stopniu podobny jest do ciebie. Nie z wyglądu oczywiście, bo ubiera się w raczej w jasne, ale stonowane kolory i choć lubię twoją nieśmiertelną czerń, to jest to miła dla oka odmiana.
Dzisiaj mam uczyć się przepowiadać z run, co jak pewnie wiesz, nie bardzo mnie ucieszyło.
Tak, ja też się skrzywiłam, gdy to usłyszałam. Nie po to uciekłam z Wróżbiarstwa i od tej walniętej Wieszczki, żeby powrócić na zajęcia w innej formie. Ale jak mus to mus, prawda Severusie?Mimo wszystko cieszę się, że tu jestem. W końcu mogę się wykazać, zdobyć trochę nowej wiedzy i poznać wyjątkowych ludzi.
Mam nadzieję, że nie usychasz z tęsknoty. Trzymaj się, profesorku i wycałuj ode mnie Krzywołapka.
Twoja, wiecznie gadatliwa
Hermiona Granger***
Słońce padło wprost na jej twarz budząc ją z przyjemnego snu. Przeciągnęła się leniwie i uniosła zaspane powieki, które jeszcze szybciej zamknęła. Czuła pod powiekami nieprzyjemny piasek. Potarła palcami, chcąc jak najszybciej pozbyć się bólu. Była lekko niewyspana, stąd efekt. Co jednak mogła poradzić? Chciała zaimponować Mistrzowi, więc pochłaniała wiedzę do późnej godziny nocnej, jakby to miało dać jakieś natychmiastowe rezultaty.
Mętnym wzrokiem rozejrzała się po cichym pokoju. Brakowało jej Krzywołapa. Ruda kulka zawsze swoim głosem rozpaczy budziła ją, gdy miska okazywała się pusta. Teraz było pusto i aż przytłaczająco. Tęskniła za nim, ale wiedziała, że tam gdzie teraz jest, na pewno nie będzie miał źle. Ubolewała nad taką decyzją, ale nie mogła wziąć ze sobą starego kocura ze wzglądu na Mistrza Petersona i jego alergię. Jasno się wyraził co myśli na temat kociska, dlatego swojego podopiecznego podrzuciła mrocznemu czarodziejowi do komnat znajdujących się w lochach. Westchnęła czując ochotę na płacz.
CZYTASZ
Open up to Love - Zawieszone
FanfictionHermiona Granger od zawsze chciała być idealna i wieść idealne życie. W młodzieńczych latach nauka i przyjaźń były dla niej najważniejsze. Przeżyła przygody, które w większości stawały na jej inteligencji oraz swoje pierwsze miłostki czy rozczarowan...