Kilka lat wcześniej /dom dziecka/piekło/Pov Val
-To jest Velvette , ma zaledwie pare miesięcy- mówi wychowawczyni Velvette
-A konkretnie ile ma -mówi lekko zdenerwowany Vox
-Voxxy spokojnie - powiedziałem do Voxa
-3 miesiące - mówi wychowawczyni Velvette , wziąłem Voxa na bok żeby z nim pogadać na temat adopcji
-Ona jest taka słodka- mówi Vox
-Racja- powiedziałem , a Velvette się do nas uśmiechnęła -patrz uśmiecha się do nas -powiedziałem do Voxa
-Jesteś pewien - pyta się Vox
-Tak - powiedziałem , i podeszłem do Velvette i wziąłem ją na ręce , a ona się zaczęła śmiać , a jak wzięła ją ta baba to zaczęła płakać , wzięła i położyła ją do łóżeczka i ją uderzył i powiedziała
-Jesteś wstrętnym dzieckiem - razem z Voxem zdecydowaliśmy się że akurat ją zadoptujemy , Vox poszedł podpisać papiery adopcyjne , a ja wziąłem Vel na ręce i ją uspokoiłem
-Łałała- płakała Velvette
-Już dobrze ciiii - mówiłem cichym i spokojnym głosem - tata jest przy tobie nie musisz się bać -dodałem , a ona zaczęła się śmiać -słodziak z ciebie- powiedziałem , a ona przekręciła lekko główkę w prawą stronę i się na mnie popatrzała-tak z ciebie- powiedziałem i dałem jej całusa w czoło i usłyszałem za sobą głos Voxa
-Velvette od dziś oficjalnie naszą córeczką - powiedział Vox
-Słyszałaś tatusia idziesz z nami- powiedziałem i przytuliłem Velvette i łzy poleciały mi po policzkach , podszedł do mnie Vox i otarł mi łzy i poszliśmy do wierzy gdzie pojawiła się trzecia literka V , co oznacza że Velvette dołączyła do naszej rodziny co mnie bardzo cieszyło , bo odkąd zobaczyłem Velvette po raz pierwszy twa tygodnie temu to odrazu wiedziałem że ona będzie naszą małą księżniczką , Velvette zasnęła w moich ramionach Vox chciał ją zanieść do jej pokoiku ale ona bardziej się do mnie przytuliła -słodziaczek z niej - powiedziałem
-Tak masz racje , pomyśl jaka będzie jak dorośnie -powiedział Vox
-Narazie to ona mam 3 miesiące- powiedziałem i zaniosłem Velvette do jej pokoiku i położyłem ją do łóżeczka
-Ciebie lubi bardziej niż mnie- powiedział smutny Vox
- nie prawda kochanie- powiedziałem i go przytuliłem i dałem buziaka
Trzy lata później/urodziny Velvette/wierza VVV/Velvette
-Vox uważaj bo zniszczysz- usłyszałam głos taty z dołu i postanowiłam zejść
-A ty bądź ciszej bo Velvette zaraz zejdzie i cała niespodzianka pójdzie w -nie dokończył tatuś bo mnie zobaczył
-C-co wy r-ro-obicie -spytałam sepleniac trochę bo miałam 3latka
-Eee nic - powiedział Val i podszedł do mnie i mnie gdzieś zabrał -chcesz może lody księżniczko ty moja -spytał Val
-Taaak- krzyknęłam zadowolona i poszliśmy na lody , a jak wróciliśmy spowrotem to w wierzy była niespodzianka dla mnie
-Sto lat księżniczko -krzykneli moi ojcowie , a ja poleciałam i ich przytuliłam
-Kocham was -powiedziałam , a oni mnie przytulili
-A my ciebie myszko -powiedział ValTo było by na tyle Bay Bay
CZYTASZ
Rodzinka Vees
FanfictionKsiążka będzie przedctawiała historie Voxa Valentina i Velvette i to jak Velvette mogła trafić do Voxa i Vala , zapraszam do komętowania