6

11 0 0
                                    

Widać było że Valeria jest szczęśliwa,mnie cieszy jej szczęście,ona sprawia uśmiech mi na twarzy,którego dawno nie było,no bynajmniej szczerego uśmiechu
-Co ty na żebym cie adoptowała?
-Zrobiłabyś to dla mnie?- widać było w jej szarych oczkach łzy szczęścia
-No oczywiście że tak- przytuliłam ją
-Jesteś najlepsza
-Nie,to ty jesteś najlepsza- uśmiechnęłam się
-Kocham cie mamusiu
-Ja ciebie też córuś- i łzy pojawiły mi się w oczach,wruciłyśmy do robienia naleśników,po dwódziestu minutach miałyśmy już gotowe naleśniki
-Pachną pięknie - powiedziała Valeria
-Idziemy do mojego pokoju tam zjeść?
-Tak chodźmy -powiedziała z uśmiechem,też się uśmiechlam i poszłam do pokoju.Valeria szła prze de mną,a ja szłam z talerzem pełnym naleśników
-Podzielicie się?- spytał się Valentino,a ja spojrzałam się na małą
-Pewnie-powiedziała Valeria,a Val wziął jednego naleśnika
-One są dobre - powiedział Val -kto je robił
-Ja i mama - powiedziała moja księżniczka i spojrzała się na mnie,a ja się do nie uśmiechnęłam
-Nie wiedziałem że umiesz tak dobrze gotować,ostatnio jak gotowałaś to prawie spaliłaś kuchnie
-Oj dawno to było- powiedziałam,a Valeria się zaśmiała
-Chodź już do pokoju mamo
-Ide ide- poszłam za nią i usiadlyśmy na moim łóżku,włączyłam jeszcze jakieś bajki i jadłyśmy oglądać bajki,jak ja tą małą kruszynke kocham,przysięgam że jak jej stanie się krzywda to nie ręcze za siebie,spojrzała się na mnie
-Naprawdę jesteś najlepsza i nie chciałabym innej mamy,ty jesteś najcudowmiejszą mamą w całym piekle i naprawdę cie kocham- znów jej szare oczka się zaszkliły
-Wiem słońce,ale proszę cie nie płacze- wytarłam jej łezke która spłynęła jej po policzku i ją przytuliłam i bardzo mocno przytuliła,po zjedzeniu pobawiliśmy się moimi starymi zabawkami i pograliśmy trochę i jak spojrzałam na zegarek to była pora spania,poszłam do mojej pracowni żeby uszyć Valeri piżamke,a ta poszła za mną
-Dokąd idziesz mamusi?
-Ide uszyć ci piżamke bo nie masz żadnej
-Ide pomóc
-I tak będziesz mi tam potrzebna bo muszę cie zmierzyć zeby uszyć ci piżamke- powiedziałam i wzięłam ją na ręce
-Dobrze- uśmiecha się i weszliśmy do mojej pracowni.odrazu wzięłam się za mieżenie mojej księżniczki i brałam się za szycie,po pół godzinie piżamka była gotowa
-I jak podoba ci się?- pokazałam jej piżamke
-Jest cudowna
-A teraz do kompania już - klasłam w dłonie i pognałam ją do łazienki i zaczęłam ją myć,chwile później wysciągłam ją z wanny i zaczęłam ją wycierać,ubrałam ją w pirzame,wzięłam ją na ręce i zaniosłam ją do mojego pokoju i położyłam ją do łóżka i położyłam się koło niej,przytuliła mnie
-Mamo?- spytała się lekko zaspana
-Tak?
-Kocham cie
-Ja ciebie też kocham córeczko-uśmiecha się i zasypia i ja też poszłam spać


















Hejka,co tam u was słychać ludki moje kochane hmmmm? Cieszycie się że jest dziś drugi rozdział? Ja się mega cieszę że napisałam ten rozdział i jestem zadowolona z tego co się tu dzieje


















BAY BAY
Do następnego 😘

Rodzinka VeesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz