Randka

51 2 10
                                    

Wreszcie nadszedł piątek, czyli dzień w którym razem z Max miałam iść na randkę. Z samego rana poszłam do łazienki wziąć szybką kąpiel. Następnie założyłam różową sukienkę i spięłam włosy klamrą. Dziś do pracy poszłam na pieszo, ponieważ była przepiękna pogoda. Była godzina 18:00 i pod domem stał już i czekał na mnie Max. Gdy podeszłam do niego wręczył mi ogromny bukiet róży. W międzyczasie uznaliśmy z chłopakiem, że nigdzie nam się nie spieszy więc poszliśmy na spacer do parku. Gdy tak szliśmy dużo rozmawialiśmy i zadzwoniła do nas jeszcze Evie, by zapytać czy nie wpadła bym jutro do nich do domu. Zgodziłam się, ponieważ bardzo polubiłam Evie i dobrze się dogadywałyśmy wspólnie.
Po spacerze wróciliśmy do domu i poszliśmy do samochodu Max i ruszyliśmy do restauracji na naszą pierwszą oficjalną randkę będąc w związku. Po 25 minutach dojechaliśmy do przepięknej, ogromnej restauracji.
Chwilę później Max złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść na miejsce. Będąc już w środku byłam zaskoczona jaka ta restauracja jest przepiękna, chłopak widząc jak się zachwycam tylko się delikatnie uśmiechnął i pocałował mnie.
Byłam ogromnie szczęśliwa że, znalazłam takiego chłopaka jak Max ponieważ, był on cudowny i przede wszystkim kochany. Podchodząc do krzesła Max szedł pierwszy i zanim usiadłam odsunął mi krzesło i dopiero wtedy zasiadłam a Max na przeciwko mnie. Chwilę potem dostaliśmy kartę z daniami i zaczęliśmy wspólnie wybierać co byśmy razem zjedli. Po krótkim namyśle zdecydowaliśmy się co zamówić i wtedy, Max zawołał kelnera. Kelner zebrał nasze zamówienie a my w oczekiwaniu na kolację rozmawialiśmy.
- Wyglądasz dziś przepięknie - powiedział chłopak.
- Dziękuję i ty też - odparłam.
- Bardzo się cieszę że, mogliśmy dziś razem wyjść - powiedział do mnie brunet a na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, cieszyłam się że, ten wieczór mogę spędzić z moim chłopakiem i na spokojnie, i o nic się nie martwić. Tak naprawdę nie miałam pojęcia że, jeszcze dzisiejszego wieczoru  miała się wydarzyć okropna i straszna rzecz.
Nagle ujrzałam kelnera który szedł do nas i niósł dwa piękne talerze z naszą pyszną kolacją. Jedząc, nagle ktoś stanoł za mną i zasłonił mi oczy. Tak się przestraszyłam że, zaczęłam krzyczeć a wtedy zauważyłam że, tą osobą był tylko Will a tuż obok niego stała Evie.
- Wybacz mi Amelia, nie chciałem cię przestraszyć - odparł blondyn lekko zmartwiony tym co zrobił, ponieważ nie spodziewał się że, tak ogromnie będę przerażona.
- W porządku Will, nie jestem zła - odparłam na co chłopak się uśmiechnął.
Następnie Evie podeszła do mnie i przytuliła mnie na powitanie. Przyznam że, ucieszyłam się bo bardzo polubiłam się z Evie.
- Wybaczcie że, wam przeszkodziliśmy w randce - powiedziała Evie.
- W porządku, nic się nie stało - odparł spokojnie Max.
- Jest jakaś konkretna sprawa że, przyjechaliście tutaj do nas? - zapytał brunet wpatrując się w siostrę.
- W zasadzie to tak, chodzi o to że, eee Max możemy porozmawiać na osobności - zapytała Evie lekko zmieszana.
- Oczywiście, choćmy - odparł Max i jeszcze zanim odszedł z dziewczyną na bok podszedł do mnie i pocałował mnie.
-  Wrócę za chwilę - powiedział i wyszedł z Evie na dwór. Z jednej strony byłam ciekawa co się mogło stać, ale nie chciałam się wyrwać w ich prywatne sprawy. Po jakiś dobrych 15 minutach Max i Evie wrócili do środka restauracji.
Następnie dziewczyna okrążyła stół i usiadła na kolanach Will i wszyscy chwilę porozmawialiśmy.
- Wybacz mi że, musiałaś tu zostać sama, w końcu to nasza pierwsza randka a tu nagle przyjechała moja siostra i potrzebuje pomocy akurat wtedy gdy jestem zajęty - powiedział.
- Hej, wszystko w porządku, a po za tym nie byłam sama bo był ze mną Will - odparłam szybko, następnie uśmiechnęłam się do chłopaka i pocałowałam go. Czas który razem spędzaliśmy był cudowny tylko ja i Max.
Nagle usłyszałam jak mój telefon dzwoni, nie wiele myśląc sprawdziłam kto dzwoni do mnie i na wyświetlaczu zauważyłam że, osoba która do mnie dzwoni to moja ciocia, przeprosiłam na chwilę Max i przyłożyłam słuchawkę telefonu do ucha.
- Amelia!?- zapytała ciocia. Po jej głosie było słychać że, jest jakaś przerażona i płacze.
- Halo? Tak ciociu to ja, coś się stało? - zapytałam także zdezorientowana i lekko zmartwiona i zestresowana.
- Wujek miał poważny wypadek - powiedziała. W tym momencie poczułam że, robi mi się słabo, wujek miał wypadek, powtarzałam sobie w głowie.
- W porządku ciociu, wszystko będzie dobrze rozumiesz? - odpowiedziałam szybko choć także byłam strasznie zdenerwowana. Chwilę później rozmawiałam z Leilą która jechała już z ciocią do szpitala. Ustaliliśmy razem że, ja także zaraz do nich pojadę.
- Max mój wujek miał wypadek i muszę jechać do szpitala... - odparłam krótko a na policzkach spływały mi łzy.
- Hej, wszystko będzie dobrze, nie martw się - powiedział do mnie brunet i przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w czoło. Jakieś 5 minut później, razem z chłopakiem jechaliśmy w stronę szpitala, i oczywiście Max prowadził samochód ponieważ, ja byłam zbyt przetłoczona tym co się wydarzyło.
Gdy zajechaliśmy pod szpital szybko wyskoczyłam na zewnątrz i ruszyłam a Max odjechał kawałek dalej by zaparkować mój samochód. Będąc już w środku rozejrzałam się do okoła i zauważyłam opierającą się o ścianę ciocię i Leilę która stała przy. Podbiegłam do nich i z całej siły przytuliłam ciocię do siebie i powiedziałam.
- Wszystko będzie dobrze - szepnełam cichutko. Chwilę później doszedł do nas Max i wszyscy w czwórkę usiedliśmy na krzesłach w oczekiwaniu na lekarza by mógł nas poinformować o stanie zdrowia w jakim znajduje się wujek. Siedząc tak w zupełnej ciszy delikatnie oparłam głowę o ramię chłopaka a on przytulił mnie do siebie, dając mi poczucie bezpieczeństwa. Po prawie godzinie podszedł do nas lekarz, natychmiast podniosłam się z krzesła, ciocia także.
W momencie gdy lekarz opowiadał o wujku czułam się tak smutna i przerażona, ponieważ jak się okazuje stan wujka wcale nie był najlepszy, a wtedy Max widząc mnie otoczył mnie ramieniem w geście wsparcia. Lekarz powiedział także że, dziś może tylko wejść jedna osoba do wujka ponieważ, jest już późno ale rozumiał że, wszyscy się tu martwimy a jutro będziemy mogli wszyscy wspólnie do niego przyjść. Ustaliliśmy że to ciocia powinna dziś iść do wujka a także swojego ukochanego męża.
- Mamo ty idź dziś, a my jutro - powiedziała Leila.
- W porządku - odparła ciocia i lekko się uśmiechnęła, choć widać że, było jej ciężko, w zasadzie nam wszystkim.
Dziś jednak pojechałam do Max spać, choć zapytałam Leily czy nie chcę abym na pewno nie została z nimi, ale ona powiedziała że, da sobie radę z ciocią. Powiedziałam jej także że, jakby coś się działo to może do mnie zadzwonić a wtedy ja natychmiast przyjadę. Dziewczyna zgodziła się i na pożegnanie przytuliłyśmy się. Wchodząc do domu słyszeliśmy śmiejących się w salonie Evie wraz z Willem. Weszliśmy do salonu a gdy dziewczyna spojrzała na mnie jej twarz zamiast uśmiechu była smutna.
- Max? Amelia? Coś się stało? - zapytała zakłopotana. Chciałam jej powiedzieć ale nie potrafiłam, wtedy można mój chłopak powiedział za mnie.
- Wujek Ameli miał bardzo poważny wypadek Evie - odpowiedział Max.
- O mój Boże... Tak mi przykro kochana - powiedziała dziewczyna.
- Nie szkodzi, wszystko będzie dobrze prawda Max - zapytałam chłopaka i spojrzałam na niego ze smutkiem w oczach.
- Co kolwiek by to nie było, zawsze będę przy tobie i cię wspierał - odparł.
- No jasne, jesteś naszą przyjaciółką i my także z Evie ci pomożemy - powiedział Will i wstał a wtedy ja podeszłam do niego po woli i przytuliłam się a wtedy dołączyła do niego Evie a na końcu Max.
Staliśmy tak dopóki nie powiedziałam że, nie mogę oddychać. Wtedy wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Chwilę później wszyscy usiedliśmy na kanapie tak jak wtedy gdy byłam tu u nich w domu tuż przy powiedzeniu że, ja i Max jesteśmy parą. Will odpalił Netflix i zaczęliśmy oglądać dalsze odcinki Stranger Things, Evie poszła przygotować popcorn a Max po koc.
Gdy wszyscy wrócili do salonu zgasiliśmy światła i zaczęliśmy seans.
W tym momencie poczułam że, te wakacje są najlepsze jak do tej pory, poznałam cudowne osoby z którymi aktualnie zajadam się popcornem i oglądamy serial a także się śmiejemy.
Gdy już przysypiałam chłopak zaniósł mnie do sypialni i ostrożnie położył do łóżka. Zdjął mi wysokie szpilki i poszedł na chwilę do łazienki Evie, wracając do sypialni trzymał w ręce kosmetyczkę i zaczął zmywać mi powoli i delikatnie mój cały makijaż.
Gdy już skończył położył się obok mnie a wtedy odwróciłam się w jego stronę i zaczęłam patrzeć w jego piękne oczy.
- Kocham cię Max - powiedziałam.
- Ja ciebie też i to bardzo mocno - szepnął cicho i pocałował mnie. Po tym wszystkim szybko zasnęłam.





Summer in AmericaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz