Chapter 3

167 11 12
                                    

Hejka, generalnie rozdział miałam napisany już od paru dni, a zamiast go sprawdzić i wrzucić to zaczęłam pisać nowy i tamten jest już w połowie napisany xD
A więc myślę że za 3-4 dni pojawi się kolejny rozdział

Zdałam sobie też sprawę, jak bardzo moja autokorekta ze mną nie współpracuję i wklejam tu poprawnie napisany tekst, a słowa mi zmienia na zupełnie inne. Odkryłam jak dużo jest takich rzeczy w poprzednich rozdział i cholernie mi teraz wstyd. Bardzo możliwe że siądę do nich w jakiś weekend i po prostu zedytuje i poprawię tę wszystkie błędy, bo na to się patrzeć nie da :((

Miłego czytania i z góry przepraszam, za cały wykład na temat Sieci Cebulowej (wiem, że teraz brzmi komicznie, jak przeczytacie, to dowiecie się co to jest ;)) po prostu naprawfę interesuję mnie ten temat i poczułam potrzebę przemycenia chociaż części tego do książki

Sorry za taki długi wstęp, mam za dużo do powiedzenia ewidentnie

Słowa - 8509

Felix powoli otworzył oczy i rozejrzał się po pomieszczeniu. Do pokoju wpadały promienie słońca, oświetlając całe pomieszczenie i twarz studenta. Jak na porę roku, pogoda wydawała się być całkiem przyjemna, co niesamowicie go ucieszyło. Miał dziś w planach spotkać się z Minho i Chanem w pobliskim parku i cały wczorajszy dzień trzymał kciuki, aby dzisiaj nie padało. Na szczęście pogoda wydawała się dopisywać, sprawiając, że ten piękny i wolny sobotni poranek był jeszcze lepszy. Uśmiechał się na myśl spotkania z przyjaciółmi. Dawno nie udało im się spotkać w trójkę, bo każdy był na innym kierunku studiów i czas wolny miał w zupełnie innych godzinach. Lee nie umiał się również doczekać tego, że w końcu będzie mógł komuś ponarzekać na Hwanga. Opowiadał im o nim już dobre parę dni temu, a od tego czasu trochę się pozmieniało. Jego przyjaciele jeszcze nie wiedzieli o sytuacji z plecakiem na dachu i grzebaniem nowemu w walizce oraz tym, jak przy każdej z nich, zachował się wobec Yongboka Hyunjin. Blondyn uwielbiał plotki; zarówno słuchać ich, jak i opowiadać, więc nawet historia, w której to on postąpił źle, przeszukując rzeczy prywatne współlokatora, wydawała mu się niesamowicie ciekawą rzeczą do opowiedzenia. Wiedział, że swoim przyjaciołom może zaufać i nie opowiedzą o tej sytuacji nikomu innemu. Chciał też zapytać się o ich zdanie w sprawie pochodzenia tajemniczej kartki, którą znalazł w walizce Hwanga. Tak, nadal miał ją przy sobie i nie zamierzał jej oddać. A Hyunjin i tak nie zdawał sobie sprawy z jej braku, więc tym bardziej nie miałoby to sensu, tylko ewentualnie uświadomiłby mu, że coś od niego ukradł. Karta leżała cały czas bezpiecznie na dnie jego szafy, tak, aby współlokator na pewno jej nie znalazł.

Wstał z łóżka i spojrzał w stronę łóżka Hyunjina. Okazało się, że chłopak nadal w nim leży, przykryty kołdrą aż po same uszy. Nie zdziwiło go to, bo było jeszcze wcześnie rano. We śnie Hwang wyglądał jak oaza spokoju i uroczo, to Felix musiał przyznać. Gdyby był taki cały czas, Lee na pewno by go uwielbiał. Ale nie, on musiał go wyzywać przy każdej okazji. Nie, żeby młodszy nie robił tego samego.

Podszedł do szafy i wyjął z niej odpowiednie ubrania, a potem udał się do łazienki, żeby się ogarnąć. Jako że wczoraj był zmęczony, wieczorem nie poszedł się myć, więc postanowił zrobić to teraz. Nigdy nie mył się rano, ale nigdy też nie szedł spać brudny wieczorem, więc po prostu sama w sobie sytuacja była nietypowa.

- Myjesz się? - usłyszał nagle głos przebijający się przez dźwięk spływającej wody

Oczywiście należał od do jego współlokatora. Nie mógł mieć od niego spokoju, nawet gdy się mył.

- Nie, akurat zaczęło padać! - zawołał chcąc przebić się przez hałas prysznica

- Dzięki, jak zawsze można na ciebie liczyć! - odpowiedział zirytowany

[ZAWIESZONE] Trust nobody // HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz