Lee Felix

119 11 11
                                    

Fun fact - rozdziały o Hyunjinje i o Felixie mają dokładnie tyle samo słów 🥰

Słowa - 4382

- Chyba sobie, kurwa, żartujesz! - Felix podniósł głos - Jak to mam mieć współlokatora?! Nie mówisz chyba poważnie?!

- Lix, proszę cię, uspokój się. Nie chcę skończyć jako twój worek treningowy. - Lee Know powoli położył rękę na jego ramieniu, bojąc się, że przyjaciel już całkowicie straci kontrolę nad sobą. Chłopak należał do cierpliwych osób, naprawdę niełatwo było go wyprowadzić z równowagi. Teraz jednak był naprawdę bliski uderzenia kogoś, aby wyładować swoją frustrację, a, jako że Minho był jedyną osobą w zasięgu jego ręki, tamten zaczął obawiać się o swoje własne życie. - A poza tym to przecież nie ja o tym zdecydowałem. Jak chcesz już się na kimś wyżyć, to idź do dyrektora, bo to on przyjął tego nowego. Jestem pewien, że przyjmie cię z otwartymi ramionami. Pozdrów go ode mnie, gdy będzie zbierał swój nos z podłogi. Ucieszyłbym się na taki obrót spraw, on mnie naprawdę irytuje. Wiesz, że groził mi ostatnio zawieszeniem?

- Lee, błagam cię... - westchnął Felix - To nie jest dobry moment na twoje anegdoty z serii przygód małego buntownika. Jak zaraz mi nie wytłumaczysz, co tu się odpierdala i skąd posiadasz te wszystkie informacje, to nie dyrektor będzie poszkodowanym w tej sytuacji.

Lee Felix nie był agresywną osobą. Naprawdę. Zwykle był w stanie zachować spokój nawet wtedy, gdy sytuacja wyglądała naprawdę beznadziejnie. To dzięki niemu Minho nie został jeszcze wyrzucony z uniwersytetu. Tyle razy go ratował z opresji i uspokajał, że tamten nie odwdzięczy mu się za to do końca życia. Nie ważne, ile obelg było wtedy rzucanych w stronę Yongboka, on zawsze spokojnie próbował załagodzić całą sytuację. Inni często żartowali, że nadawałby się na mediatora. Teraz jednak był naprawdę blisko rozwalenia pierwszej lepszej rzeczy, którą znajdzie pod swoim nosem.

Jednak nie można było mu się dziwić. Właśnie dowiedział się, że do jego prywatnej, komfortowej przestrzeni ma wprowadzić się jakiś nowy student, zakłócając mu, tak bardzo ceniony przez chłopaka, spokój. Już nie będzie mógł robić w mieszkaniu tego, co mu się żywnie podoba i będzie musiał dostosować się również do kogoś innego, co na pewno nie będzie łatwe. Już na samą myśl o tym robiło mu się słabo. Próbował z całych sił po prostu nie zacząć panikować i płakać jak mały dzieciak, któremu zabrano cukierka. Przecież on był poważnym studentem, a nie małym bachorem. Jednak jego mały świat, który sobie stworzył, właśnie zaczął się walić, a on nie miał na to nawet żadnego wpływu.

Gdyby ktoś nie znał Lee, pewnie by go wtedy wyśmiał. Przecież to było tylko dzielenie pokoju ze współlokatorem i w teorii nie ograniczało mu to ani jego swobody, ani nie wpływało na całe jego życie. Jednak w sytuacji Felixa sprawa malowała się nieco inaczej. Chłopak cenił sobie te własne cztery kąty niesamowicie silnie i prywatność była dla niego rzeczą nadrzędną. Nie wyobrażał sobie dzielić z kimś pokoju i musieć spędzać z tym kimś każdą chwilę w pomieszczeniu. A co będzie, gdy się nie polubią? Będzie musiał się z kimś męczyć przez rok albo jeszcze dużej, przeklianając każdy kolejny dzień. Ale, nawet gdyby się polubili, to niezadowolenie Lee byłoby równie silne. Nie ważne, czy lubiana, czy nie, nieproszona osoba w twoim mieszkaniu nigdy nie jest mile widziana. Przecież, gdy Felix i Lino zamieszkali w akademiku, specjalnie wybrali dwa różne pokoje. Minho wiedział, że będzie musiał wtedy dzielić mieszkanie z nieznajomą osobą, ale nie przeszkadzało mu to, wręcz przeciwnie. On cieszył się, że będzie mógł poznać kogoś nowego. Zrobił to głównie dla Yongboka, któremu od samego początku zależało na prywatności. Dziwnym trafem akurat znalazł się wtedy całkiem wolny dwuosobowy pokój, w którym zamieszkał sam. Jego niedoszły współlokator miał już wykupione miejsce i zapisany był na studia, ale nigdy tak naprawdę się na nich nie pojawił. Już zaczął się kolejny rok akademicki, więc uniwersytet postanowił zostawić tamto puste miejsce tak, jak było, bo nie mieli innego pomysłu, jak je wykorzystać. Nikt nowy się już przecież nie zgłosi. Dlatego upiekło mu się i przez cały rok mógł się cieszyć spokojem.

[ZAWIESZONE] Trust nobody // HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz