~Per:Polska~
Czego do chuja on chce...Jeszcze mi tu jego zabrakło,heh...
- Chciałem sprawdzić jak się czujesz,podobno coś źle z twoim zdrowiem.
- Radzę ci,nie interesować się takimi sprawami. Stwarzasz sobie wyłącznie kolejne zmartwienia.
- Eh...Może faktycznie nie powinienem,aż tak się ciekawić.
Co prawda wyglądałem na strasznie przemęczonego,ale to od razu nie jest powód na przychodzenie do mnie.
- Jak już przyszedłeś,to nie zmarnujemy takiej okazji,co nie?
Niemcy usiadł na łóżku i zdjął kurtkę,ja w tym czasie rozczesywałem swoje włosy.
- Masz coś ciekawego w planach do porobienia razem?-spytałem,jednocześnie wiążąc z moich włosów krótkiego kucyka.
- Ostatnio otworzyli lodowisko,jest gdzieś z 15 kilometrów stąd,jakbyś nie był chory to może byśmy mogli tam pojechać,ale jeśli się źle czujesz to nie namawiam.
Na tą wieść uśmiechnąłem się tak sam z siebie.
- Nie czuję się za bardzo dobrze,więc możemy też pojechać za kilka dni...Późno też już jest,sam rozumiesz.
- Wiedziałem,że ci się ta wiadomość spodoba-uśmiech zagościł na jego twarzy-Mógłbyś mnie też trochę poduczyć...
- Hm,nie umiesz?
- Tak się akurat składa...No nie umiem-zawstydził się lekko.
- To nic złego,ja też kiedyś nie umiałem. Nauczysz się jeszcze-poklepałem go lekko po ramieniu.
- ...Kiedy wyzdrowiejesz,daj znać,chociaż może...Mogę do ciebie codziennie przychodzić,może kilka wieczorów wolnych znajdę.
- Będę ci wysyłać sygnały jak się czuję,gdy będzie git,możesz wpadać. Tylko najpierw zadzwoń do mnie,zaraz mój braciszek zacznie narzekać i połowa dobrego humoru zniszczona,sam rozumiesz.
- Ja,nawet nie wiesz jaki jestem teraz szczęśliwy-przytulił się do mnie mocno.
W tym momencie,wszedł Węgry przynosząc mi kolację.
- A co wy robicie? Powinieneś chyba kłaść się pod kołdrą i kocykiem-powiedział wkurwiony.
- Nie przesadzaj-odsunąłem od siebie zarumienionego Niemca,byle by brat nic nie podejrzewał.
- Masz leżeć i odpoczywać-położył talerz z jedzeniem na biurku i zatrzasnął drzwi.
- On ma zawsze taki humor,nie przejmuj się-westchnąłem zrezygnowany.
- W sumie powoli powinienem wyruszać,wpadłem tu w sumie tylko na chwilę i jakoś cię pocieszyć.
- ...Nie musiałeś,ale dzięki.
Niemcy wziął swoją kurtkę i na pomachał,domykając drzwi. Oby Węgry nie robił mu tam awantur...
~
Czułem się lepiej,brałem jakieś witaminy i powoli przeszło. Kilka dni poleżałem,dużo kłótni z bratem przeżyłem. Miał pretensje,o to,że coś przed nim ukrywam. Żadna z tych rzeczy oczywiście nie jest prawdziwa. To wszystko jest kłamstwem. Dzisiaj,po dniu pełnym pracy,razem z moim kolegą mieliśmy pojechać na lodowisko. Jak na razie czekam,czas się tak dłuży...Po chwili coś napisał.
~ Lekko się spóźnię,ale bądź już wyszykowany.
Może jego spóźnienie spowodował jakiś korek? Chuj wie. Zostało mi tylko wyczekiwać.
CZYTASZ
~Słodkie chwile~GerPol~
Fanfiction☆Jak dotąd,Polska prowadził zwyczajne,proste i rutynowe życie. Praktycznie się niczym nie wyróżniał od innych,ale zaczął dostrzegać w sobie zmiany,gdy zaczyna co raz częściej spotykać pewnego nachalnego klienta(każdy chyba wie kto(◠‿・)) Czy coś...