V- Lecz raczej nie będę mógł grać w piłkę nożną.
A- To nie jest teraz najważniejsze. Ważne że wyzdrowiejesz.
V- Tak, masz rację. A co to za kartka?
A- a właśnie, to wiersz który napisałem specjalnie dla ciebie.
V-Jejku ale z ciebie słodziak. Pokaż go.
A-Ale to nie jest za dobre, połowa nawet się nie rymuje.
V-Arion ty głuptasie nie liczy się treść lecz gest.
Victor wyrwał mi z rąk wiersz i na głos przeczytał. A ja co? Tak zgadliśćie, spaliłem buraczka. Ciemnowłosy też się zarumienił. Po chwili podszedł do mnie i pocałował w czoło. Delikatnie ale zarazem wyjątkowo czule. Przeją z mych rąk kwiaty i udał się że mną do swojego pokoju. Postawił na biurku wazon z wodą do którego wsadził lekko zniszczony przez niego bukiet tulipanów.
-wyglądają tak pięknie. Wymamrotał Victor.
Ja na to tylko skinołem głową i delikatnie przytuliłem ciemnowłosego od tyłu. Znów byłem cały czerwony. Mój chłopak najwidoczniej to zauważył ponieważ zaczą po cichu się śmiać. Trochę mnie zirytowało lecz po chwili nie wiem dlaczego sam się śmiałem. Posiedziałem z Victorem około 3 godziny. Razem nam nigdy się nie nudziło. Zawsze mieliśmi tematy do rozmowy. Gdy wróciłem do domu znów ogarneła mnie ta pustka. To uczucie zawsze wracało do mnie kiedy byłem sam. Czułem że jestem niepotrzebny. Nikt oprócz Victora się mną nie interesował. Nie wiem co bym zrobił gdyby Victor znikną z mojego życia. Kochałem go całym moim serduszkiem. Teraz tylko musimy przejść przez to wszystko razem i będzie dobrze. Dobra dość tych rozkmin, czas coś zjeść bo zaraz padnę z głodu. Zeszłem do kuchni i przygotowałem sobie kanapki. Zasiadałem do stołu i w spokoju zjadłem. Nie powiem bo całkiem raźnie było mi zawsze samemu lecz teraz ta cisza mnie przerażała. Miałem wrażenie jakby ktoś mnie obserwował. Arion tylko ci się wydaje, nie wysypiasz się i później takie są tego skutki. To tylko moja wyobraźnia. Przyznam się, trochę się wystrachałem. Odłożyłem tależ do zmywarki i wróciłem do pokoju. Nie no Arion za bardzo się wszystkim przyjmójesz. Choć gdybym tego nie robił wyszedł bym na nieczułego gbura. Ale czy ktoś by tak wogule pomyślał? Dobra zrobiło się późno czas się położyć.Przez kolejne dwa tygodnie nie widziałem się z Victorem. Zdaję sobie sprawę że powinienem go wspierać w czasie chemioterapii lecz on wolał się ze mną nie spotykać. Oczywiście nom stop ze sobą pisaliśmy. Dzień czy noc, dla nas to nie było ważne. Mój chłopak pisał do mnie jak zawsze, sprawiał wrażenie szczęśliwego lecz unikał spotkania w cztery oczy jak ognia. Nie znałem przyczyny lecz tłumaczyłem sobie to złym humorem Victora. W końcu miewał wachania nastroju. Postanowiłem że wybiorę się do jego domu w niezapowiedziane odwiedziny.
Było już późno, dochodziła godzina 21:00. Może i była to nieodpowiednia godzina na odwiedziny ale trudno. Zadzwoniłem dzwąkiem. Nikt nie otwierał. Wydałi mi się to dziwne bo przecież światła w domu były pozapalane. A może Victor był sam w domu i zemdlał? Ta myśl przeszła przez moją głowę. Pośpiesznie wszedłem do domu i udałem się na górę i udałem się w stronę pokoju mojego chłopaka. Z pomieszczenia dobiegała głośna muzyka. Ah... Nie potrzebnie panikowałem, po prostu muza zagłuszyła mu dzwięk dzwonka. Wszedłem po cichu do pokoju z inicjatywą zrobienia "Niespodzianki" lecz po chwili zamarłem. Victor siedział przy biurku i coś pisał. Nie było by w tym nic przerażającego gdyby nie to że na jego głowie znajdowała się mała, wręcz znikoma ilość włosów które były połamane i wyraźnie zniszczene. Stałem jak wryty. Łzy napłynęły do moich oczu.
-Victor... Wyjąkałem.
Chłopak odwrócił się z przerażeniem w oczach.
-Arion, to nie tak ja ci wszystko wyjaśnię. Victor niemalże wykrzyczał mi to w twarz.
Podszedłem do zapłakanego chłopaka i mocno go przytuliłem.A- Victor ty nie masz co wyjaśniać. To normalny skutek uboczny chemioterapii. Naprawdę chciałeś to przede mną ukryć? Przecież nie zostawił by cię. Kocham cię bez względu na to jak wyglądasz, masz włosy na głowie lub ich nie masz. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham cię Victor, tak cholernie kocham.
Otarłem Victorowi przekrwione oczy i położyłem do łóżka. Widać było że płacz go bardzo wyczepał. Zanim się obejrzałem chłopak spał jak niemowlę. Jeszcze chwilę na niego popatrzyłem po czym złożyłem soczystego całusa w czoło. Pogasiłem światła w domu i opuściłem posesję.
Czy ryczałam nad tym rozdziałem? Być może./ Plis nie zjedzcie mn za tytuł 🔥. Miłego dnia/nocy. Nwm kiedy kolejna część 🔥🔥🔥/ przepraszam za błędy. ❤️
CZYTASZ
Do Miłości Trudno Się Przyznać
RomanceKsiążka na bazie Inazumy eleven go/ ship Arion x Victor/ Victor Blade totalnie zawrócił w głowie Arionowi. Arion nie mógł dopuścić do siebie myśli że podoba mu się ta sama płeć. Ciągle dręczy go myśli co znajomi, rodzina na to powiedzą Czy wyzna sw...