Bardzo przepraszam za błędy ortograficzne
Pov.izuku
-izuku! Wstawaj musisz iść do szkoły!-
Krzyknęła do mnie mama. spojżałem na zegarek, była dopiero 6 stwierdziłem że jeszcze 5min pośpię.
-Izuś?- mama weszła do pokoju i zaczeła mnie budzić
-mamo jeszcze 5minutek..-powiedziałem
-ale Izuś zostało ci 5min do lekcji!-spojżałem na zegar i faktycznie zostało 5min.Wstałem szybko na nogi i za czołem się ubierać (mama już wyszła z pokoju). Pobiegłem do łazienki i się ogarnąłem, na szczęście spakowałem plecak wieczorem. Zbiegając na duł po schodach się wywaliłem, ale nie było na to czasu szybko wstałem i wybiegłem z domu.
Została mi minuta na szczęście byłem nie daleko szkoły, gdy stałem przed wejściem wachałem się czy napewno chce tam iść tam był kacchan... (jeszcze nie chodził do U.A dop. Ałtorki) zdecydowałem się, wchodzę tam! Dam radę! Może tym razem nic mi nie zrobią...
Wszedłem (Weszłem? Nie wiem jak się pisze) do klasy spuźniony 5min, za długo się zastanawiałem.
-nerdzie a ty co taki smutny?!- krzyknął kacchan żucając we mnie kulką z papieru. Odrazu się uśmiechnąłem aby nikt nie widział mojego smutku.Lekcje minęły szybko, podlewałem kwiaty w klasie bo byłem dyżurnym kiedy do klasy wszedł kacchan że swoimi dwoma kolegami.
-co robisz nerdzie?- powiedział kacchan, czemu go to interesuje? Ma jakieś złe zamiary?
-p-podlewam kwiaty- zająkałem się bo zaczęli podchodzić bliżej mnie.Nagle 2 chłopaków chwyciło mnie, jeden za ręce a drugi przekręcił moją twarz abym patrzył na kacchana.
Kacchan nic nie powiedział, spojżał tylko na mnie z wielkim uśmiechem.
Kacchan zaczoł mnie okładać pięściami, prubowałem się wyrwać ale byli zbyt silni. Kiedy poleciała mi krew z nosa myślałem że kacchan przestanie, ale nie przestawał.Kacchan dalej mnie bił po czym chłopacy mnie puścili
-stary może już wystarczy?- powiedzieli ale kacchan tylko spojżał na nich zdziwiony.
-nie masz daru co? Jak się obronisz przed kimś tam silnym jak ja?!- krzyknoł kacchan i przyłożył swoją rękę do mojego brzucha po czym użył daru tworząc wybuch ktury mnie poparzył. Puźniej się odsunoł i śmiejąc się z kolegami wyszli z klasy.Wruciłem do domu
-mamo bo-chciałem powiedzieć jej co się stało ale zauważyłem butelkę piwa przy jej ustach
-ah tak.. To ja nie przeszkadzam.. - wiele razy mama się upijała, nie chciałem jej wtedy przeszkadzać bo zazwyczaj była agresywna po alkoholu. Piła przez tatę, bo tata umarł jak miałem 6lat.. Tęsknie za nim, ale ja sobie z tym radzę.. A moja mama nie za bardzo.Poszedłem do lasu, usiadłem na jednej gałęzi. Włączyłem słuchawki i rozmyślałem, nagle zaburczało mi w brzuchu.
-nic dziś nie jadłem.. - ostatnio kacchan mi powiedział że jestem gruby.. Nie chce być gruby.. Spojżałam na swoje ręce z czerwonymi kostkami (jeśli ktoś nie wie to od wywoływania wymiotów ma się czerwone kostki na rękach dop. Ałtorki)Stwierdziłem że pujde na cmentarz do taty. Dotarłem na miejsce i zobaczyłem kolegów kacchana? Robili coś przy grobie taty! Szybko tam pobiegłem i zobaczyłem zniszczone znicze, kwiaty i pomazane zdjęcie mojego taty na grobie... Chłopacy wytykają mi język uciekli z tamtąd. Za czołem płakać, czułem się bezradnie.. Co ja miałem zrobić?..
-przepraszam tato.. Ja już nie wiem co mam zrobić.. - mówiłem sprzątając bałagan na jego grobie..
-przepraszam.. Może najleprzy wyjściem będzie dołączenie do ciebie? Nie, nie, nie chciałbyś pewnie żeby mama została sama.. Ale co ja mam zrobić? Nie mam już siły- mówiłem dalej sprzątając grub. Nagle zauważyłem że w moją stronę idzie kacchan.Kacchan zaczoł pomagać mi sprzątać? Ale czemu?
-to trochę przesada- powiedział kacchan dalej sprzątając, najwyraźniej zauważył że się na niego dziwnie patrzę. Szybko odwruciłem wzrok, gdy skończyliśmy kacchan bez słowa podał mi chusteczki i sobie poszedł.Tak po prostu sobie poszedł? Czemu on mi pomugł? Poczułem jak moje policzki zaczęły piec
-hm? - dotknołem polika, nie to niemożliwe! Nie mogę być zauroczony kacchanem! Przecierz on mnie bije! Pozatym nie jestem gejem..Wracając do domu ciągle zastanawiałem się czemu kacchan mi pomugł i czemu się zarumieniłem? Przecierz to nie możliwe! Ja nie mogę być w nim zakochany! W moim prześladowcu? Tak się chyba nie da, przecierz w miłości musi być szacunek. A on do mnie nie ma żadnego szacunku!
Rozmyślałem tak aż doszedłem (😏)
do domu. Wszedłem do sierodka i zobaczyłem mamę śpiąca na kanapie przed telewizorem wyłączyłem go i poszedłem na górę. Wziołem prysznic umyłem zęby i poszedłem spać, a wsumie to prubowałem zasnąć. Wierciłem się w łużku puł godziny, aż w końcu stwierdziłem że już nie ma sensu iść spać bo i tak mi się nie uda. Wyjołem telefon i oglądałem tt, oglądałem go 3 godziny. Wyłączyłem telefon i znów prubowałem zasnąć.Finalnie zasnołem około 3.
🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓
770 słów! Wiem że nie tak dużo, ale jak na pierwszy raz to chyba sporo.
Bardzo dziękuję za czytanie i mam nadzieję że zostaniecie na dłużej
To moje pierwsze opowiadanie kture opublikuje, więc proszę nie oceniać mnie jakoś surowo.🍓🥰
CZYTASZ
dlaczego cie kocham? /bkdk
Romanceopowiada o chłopaku który zakochał się w swoim teroryście. Izuku i Bakugo odkrywają dlaczego są w sobie zakochani. Będzie samookaleczanie, zaburzenia odżywiania, problemy z snem. (przepraszam za ortografię ale nie umiem pisać :<)(trochę smutna opowi...