Mal i Milo spokojnie sobie spacerowali, a w zasadzie to fioletowowłosa gdzieś prowadziła swojego syna. Po pewnym czasie ustali przed mostem, wiszącym nad przepaścią.
- Wysoko... - powiedział młody książę, patrząc na sam dół.
- Masz lęk wysokości? - zapytała jego mama, a on zwrócił na nią wzrok.
- Nie, przecież zamieniłem się kiedyś w smoka i latałem bardzo wysoko - odpowiedział chłopiec - Tylko kiedyś, jak byłem mały to dziadek Hades opowiadał mi czasem różne bajki i jedną z nich była taka bajka, że jak dzielny pirat przechodził przez taki most, to most się zawalił, a pirat spadł na sam dół.
- Będę musiała poważnie porozmawiać z twoim dziadkiem o bajkach, które ci opowiadał - mruknęła córka Diaboliny i Hadesa, a następnie weszła na most - Ten most nie powinien się zawalić.
- A jak jednak się zawali?
- To mamusia zamieni się w smoka i ciebie uratuje - kobieta wysunęła rękę w stronę miodowłosego - Jeżeli chcesz to możesz trzymać mnie za rękę.
Milo już bez słowa złapał swoją mamę za dłoń. Zaczęli iść. Miodowłosy szedł jako pierwszy, a fioletowowłosa jako druga. Dziesięciolatek zapomniał o bajce i bez strachu przechodził przez most aż nagle Mal potrząsnęła mostem i przez to się zachwiał. Do Mila wrócił strach i natychmiast przytulił się do swojej rodzicielki.
- Zaraz spadniemy - powiedział, a kobieta się zaśmiała.
- Spokojnie, to tylko ja - królowa pogładziła swojego syna po plecach.
- Nie rób tak.
- No już... Nie bój się.
- Nie zrobisz już tak?
- Nie zrobię.
Bez słowa młody książę zaczął iść dalej, a dziewczyna ponownie zachwiała mostem.
- No weź - dziesięciolatek zwrócił na nią wzrok.
- No już - Mal zmocniła uścisk ich dłoni.
Milo tylko spojrzał na ich dłonie i zaczął iść dalej, a jego mama za nim. Po pewnym czasie dotarli do Magicznego jeziora. Gdy miodowłosy ujrzał to miejsce zamarł z zachwytu.
- Tu... Jest przepięknie - odezwał się po krótkiej ciszy, a fioletowowłosa uśmiechnęła się i objęła swojego syna ramieniem.
- Wiem. Tutaj twój tata zabrał mnie na pierwszą randkę.
- Postarał się.
Mal bez słowa się zaśmiała i zaprowadziła miodowłosego pod same jezioro. Usiedli sobie. Milo zaczął oglądać to wspaniałe miejsce aż nagle wpadł na pewien pomysł.
- Mogę popływać? - zapytał, a jego mama zwróciła na niego wzrok.
- Słucham?
- Czy mogę popływać?
- A umiesz pływać?
- No nie, ale zawsze mogę się nauczyć.
- Milo, nie. Nie umiem pływać i jakby co to nie będę mogła ci pomóc - powiedziała Mal dość poważnie, a jej syn tylko westchnął - A też nie mamy ręczników.
- No mamo proszę... Nie będę odpływać zbyt daleko.
- Powiedziałam nie, a też nie chcę abyś się przeziębił.
Dziesięciolatek tylko zrezygnowany spojrzał na jezioro. Po krótkim czasie wpadł na pomysł.
- Mogę pochodzić tam? - wskazał na miejsce, gdzie było dużo kolorowych kwiatków.
- Jasne - odpowiedziała córka Diaboliny i Hadesa po chwili namysłu.
Bez słowa Milo poszedł w dane miejsce i za drzewem zostawił swoją koszulę, kurtkę, spodnie i buty, które uprzednio z siebie zdjął. Zostając tylko w samej bieliźnie wskoczył do jeziora. Miał już się wynurzyć spod wody, ale nagle zobaczył zielony blask. Nagle mógł ujrzeć rogi swojej babci. Niebieski... Niebieski ogień. Po chwili była ciemność.
![](https://img.wattpad.com/cover/365840682-288-k530828.jpg)
CZYTASZ
Następcy - Książę z Wyspy i Auradonu
FanficPierwsza część - Następcy - Prawowity następca tronu. Minęło już parę miesięcy od pokonania Diaboliny. W królestwie jest już wszystko w porządku, dzieciaki pójdą do nowej szkoły i można rzec, że wszystko już wszystko będzie wspaniale. Ale czy tak b...