Rozdział 8 (to nie powinno wogóle mieć miejsca)

7 0 0
                                    

Po wszystkim zabrałam się z Xanderem do jego domu. Rozebrał bity i kurtkę po czym usiadłam na kanapie. Wziął mnie na ręce kopnął drzwi od jego sypialni i posadził mnie na swoich kolanach.
-Chcesz tego? -Zapytał.
-Chce tego bardziej niż życia. -Odparłam.
-Rozchyl nogi dla mnie kwiatuszku.
Zrobiłam co kazał i poczułam jak we mnie wchodzi. Powolnymi ruchami ale robił to. Jestem blisko spełnienia. Na chwilę zaprzestał po czym szybkim ruchem chwyciłam jego kutasa w dłoń, lizałam, całowałam i ssałam jego przyrodzenie. Następnie oba poszliśmy pod przyjaźnić i zmyliśmy  z siebie pot.
-Nie możemy  być razem, zmieniłam zdanie. -Odchrząknęłam.
-A co jeśli chcę być z tobą? Co jeśli się nie posłucham?-zapytał podchodząc coraz bliżej.
-Nie obchodzi mnie to, za wcześnie na to wszystko. -powiedziałam próbując grać obojętną mimo teraz byłam niemal przyciśnięta do ściany bez zielonookiego.
-Xander przestań. -powiedziałam patrząc w jego oczy.
-Dlaczego? -zapytał tuż przy moich ustach.
-Bo to wszystko, ta cała nasza relacja... to nie powinno wogóle mieć miejsca. -odpowiedziałam spokojnie.
-Czemu tak myślisz?- Zapytał.
-Przecież to wszystko nie jest właściwe. Xander masz 21 lat a ja 19. Dobrze wiesz że Nie dam ci tego czego chcesz.
-Skąd wiesz czego chcę? Co jeśli jedyne czego chcę to ciebie? -wyszeptał prosto w me usta.
-Nie mogę być twoja. -Przełknęłam ślinę.
-Dlaczego?
-Bo ja już od dawna należę do kogoś innego- wyszeptałam po czyn chłopak odsunął się odemnie i spojrzał na mnie ze zrozumieniem wypisanym na twarzy.

Pink EuforiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz