Zacznijmy od tego, że nie jestem najbardziej inteligentną osobą jaką spotkasz. Owszem, coś tam mam, ale w każdej fazie szkoły było wiele uczniów z lepszymi ocenami, bardziej bystrych i błyskotliwych. Nigdy nie byłxm top 1, może top 10, jak mam szczęście.
Mimo to, zaszłxm dalej niż większość z nich, przynajmniej według społeczeństwa.Moje ciało nie zostało stworzone do precyzji. Prawdopodobnie mam dyspraxię, bo moja koordynacja ruchowa jest poniżej przeciętnej. Na WF byłxm parowanx z dziećmi ze znaczną niepełnosprawnością. Nie umiem odróżnić dobrze ciężaru, 10 kg i 15 kg sztanga nie różnią się dla mnie odczuciem, mimo że jedną podniosę lepiej od drugiej.
Mimo to, jestem w laboratorium, w którym wymaga się precyzji i szybkości, bo pracujemy z komórkami, które wysychają za każdym razem, gdy otworzysz szalkę, i umierają jeśli potrząśniesz za mocno.Co chcę tym powiedzieć? Zaraz do tego dojdę, spokojnie.
Diagnoza niepełnosprawności bardzo pomaga, bo możesz nagle przestać się obwiniać za te wszystkie rzeczy, które robisz źle z jej powodu.
Niestety, zauważyłxm, że przynajmniej w moim przypadku, przestaję wierzyć w siebie. Przestaję wierzyć, że kiedykolwiek będę lepsza w rzeczach, które sprawiają mi trudności, albo zajmie mi to zdecydowanie za długo.To może być prawda. Możesz... nigdy nie być lepszy, lepsza, lepsze w rzeczach, które są związane z twoją niepełnosprawnością. Musisz jednak pamiętać, że nie jest to reguła. To, że teraz jesteś w tym punkcie, nie oznacza, że będziesz w nim za rok.
Jak szło to powiedzenie? Wszystkie nasze wizje przyszłości są skażone teraźniejszością, coś takiego.
Błagam, nie zwijaj się w kulkę i nie płacz nad tym, że resztę życia będziesz w bólu, albo nigdy nie osiągniesz swoich celów przez niepełnosprawność. Każdy z nas był w takim... punkcie załamania, ale za rok czy dwa, spojrzysz na tą sytuację zupełnie inaczej.Lata temu byłxm absolutnie przekonanx, że jestem niewystarczająco inteligentnx, żeby zostać naukowcem. Że nie zostałxm do tego stworzonx, i to jest tyle. Że muszę się pogodzić z rzeczywistością, w której nie mogę osiągnąć mojego życiowego marzenia, bo mój mózg jest zbyt kaleki.
A teraz jestem tu. Dopiero zaczynam swoją karierę, ale drzwi przede mną są szeroko otwarte. Mentalnie dostaję ekstazy za każdym razem, gdy zakładam kitel, bo jeszcze rok temu myślałxm, że tu nie dotrę. Zawsze mam tyle wątpliwości, ale osiągam sukces, bo pracuję ciężko.
Wiecie, ile mam obok kolegów i koleżanek, którzy zdobywają dobre oceny z palcem w dupie? Setki, ale za każdym razem, sukces należy do ciężko pracujących. Nie ważne jak bardzo człowiek jest utalentowany, bez ciężkiej pracy nie zajdzie nigdzie.
Wszystko jest oczywiście relatywne: gdy ktoś ma 2 razy większy talent, musi przyłożyć się dwa razy mniej, ale to nie znaczy, że musisz mieć talent, żeby gdzieś zajść.
Dążę do tego, że jeśli jesteś osobą niepełnosprawną, jest wiele rzeczy, które mogą ci przychodzić trudniej, to nie znaczy, że nigdy się ich nie nauczysz, albo nigdy ich nie osiągniesz.
Dużo trudniej jest nam zacząć z punktu -10 kiedy inni zaczynają od 0, to jest fakt. Możesz potrzebować więcej siły, albo więcej czasu, albo obu, ale proszę, nie porzucaj marzeń.Może być w cholerę ciężko. Możesz potrzebować 10 lat żeby osiągnąć coś, co inni osiągają w rok, ale jeśli bardzo ci na tym zależy, nie rzucaj tego. Pamiętaj, żeby uczcić każdy mały sukces na swojej drodze, nawet jeśli jest to coś, co inni osiągają bardzo łatwo. Pamiętaj o miejscu, z którego TY wystartowałxś, i porównaj się do tego miejsca.
Nie chcę popadać w ten hurra optymizm, te plakaty, które wywieszają w szkole i w pracy, typu możesz wszystko! i nigdy się nie poddawaj!, ale myślę, że jeśli jesteś osobą niepełnosprawną, wystarczy ci tego nihilizmu. Nie, nie możesz wszystkiego. Życie jest wypełnione porażkami, bólem, cierpieniem, i niesprawiedliwościami. Poddaj się, jeśli czujesz, że to ten czas. Zrób sobie przerwę, jeśli potrzebujesz. Po prostu... pamiętaj, że twoja ciężka praca nie idzie na marne. Każdy moment, który spędzasz na rehabilitacji, nawet jeśli jest żmudna i bolesna, ma znaczenie. Za każdym razem, gdy próbujesz coś zrobić, mimo swoich trudności, osiągasz mały sukces. Może potrzebujesz więcej czasu i energii, ale masz całe życie, żeby to zebrać. Pamiętaj, żeby doceniać siebie i kochać siebie, mimo tego wszystkiego, bo robisz co możesz i tylko to ma znaczenie.
CZYTASZ
Z życia osoby z ASD - Pamiętnik
RandomWitam, mam zdiagnozowany zespół Aspergera, ADHD 2 stopni i dysleksję (prawdopodobnie mam również dyspraksję). Jest to miejsce w którym opisuję swoje przeżycia z byciem w spektrum z mojej perspektywy. Zapraszam również do dzielenia się swoimi przeżyc...