5. Berek z siostrą Krone

2 0 0
                                    

- Czyli nadajnik jest w uszach? Nigdy bym nie zauważył gdybyś nie powiedziała. Jednak jak teraz wiem to łatwo można go wyczuć. - powiedział Ray.

- Blizny są tak małe, że aż błyskawiczne znikają... - oznajmił Norman.

- Przepraszam, wiedziałam od początku... - powiedziała ze smutkiem Emma spuszczając głowę na dół.

- Nic się nie stało! Obydwie świetnie się spisałyście! Teraz wiemy jaki kształt i wielkość mają nadajniki i gdzie się znajdują! - pocieszył ją Norman z uśmiechem.

- Teraz następny etap. - wtrąciła się Melody.

- Jak je zniszczyć?! - krzyknęła cała czwórka jednocześnie.

- Jak sobie z nimi poradzić? Możemy zrobić nacięcie i ich poszukać... - zaproponował Norman.

- Nie, od razu się wyda - przerwała mu Emma.

- Racja.

- Patrząc na ekran urządzenia, można nas śledzić ale nie zidentyfikować. Musi pójść tam skąd dochodzi sygnał ,aby zobaczyć go kogo należy. Nie otrzymuje także powiadomienia czy zbliżamy się do bramy czy płotu. Nadajnik w naszych ciałach na bardzo ograniczone funkcje. Z jakiegoś powodu, jednak decydują się na ten model... Muszą mieć pewność, że póki nadajnik nie jest uszkodzony, znajdą nas wszędzie. Nie ważne jak daleko uciekniemy, i tak będą deptać nam po piętach. - powiedział Ray.

- Moment! - wykrzyknął nagle Norman. - A co jeśli zaprogramowali je tak aby poinformować naszych wrogów jak je zniszczymy? - dodał.

- Słucham? - zapytała zdezorientowana Emma.

- Musimy brać pod uwagę te możliwość. - powiedziała Melody.

- He?! Co masz na myśli Melody?! - dodała po chwili rudowłosa rówieśniczka.

- Emmo, mogą nas znaleźć jeśli nadajniki działają, jednak nie jeśli przestaną, w skrócie nie byłoby to dziwne gdyby taki alarm został tam umieszczony gdyby zostały zniszczone. - powiedział Ray.

- Żeby Mama nas znalazła...

- Ale to tylko teoria.

- Mama pokazała już, że może bezustannie śledzić nasze położenie... Może chciała nas ostrzec ,że gdy zniszczymy nadajniki dalej będzie mogła nas znaleźć? - powiedział zamyślony Norman.

- Trudno temu zaprzeczyć - zgodził się z nim Ray. - Nie możemy ich zniszczyć w nieodpowiednim momencie. - dodał po chwili.

- Możemy dopiero w chwili gdy opuścimy to miejsce...

- COOOO?! TO W TAKIM RAZIE CO MOŻEMY ZROBIĆ?! - wykrzyknęła wyraźnie zdenerwowana Emma.

- Chyba nic... Chociaż... - powiedziała Melody zamyślając się. Zawsze tak robiła kiedy wpada na jakiś wspaniały pomysł.

- No na co wpadłaś? - zapytał ją Norman.

- Wiecie dużo dzieci jest w naszym domu. A większość z nich są jeszcze małe ,wiec dobrze nie biegają. Więc gdybyśmy uciekli ,pewnie.. - tłumaczyła Melody.

- Zostali by złapani... - dopowiedziała Emma.

- Dokładnie! Więc pomyślałam sobie, że możemy pomóc im polepszyć ich kondycję oraz strategie myślenia!

- Ale jak? - zapytał zdziwiony Ray.

- Grupowy Berek! Każda drużyna będzie składała się z dzieci o tych samych wadach. Norman będzie gonić. Dzięki temu maluchy zdobędą wiedzę na temat podstawowej ucieczki! Ja i Emma będziemy im dowodzić.

- Genialne... - odpowiedział z zachwytem Norman.

I tak właśnie zrobili. Było dobrze aż do momentu kiedy siostra Krone postanowiła wkroczyć.

- To dobra szansa aby poznać wroga. - powiedział Norman.

- Noo i dzięki temu przekonamy się mniej więcej o ich sile... - dopowiedziała Melody.

- Dobra lecimy! - wykrzyknęła Emma. I tak zaczął się Berek.

No i zaczęło się. Berek z nową przeszkoda w drodze ucieczki. Idealna okazja aby poznać wroga i sprawdzić swoje umiejętności. Przez całą rozgrywkę Melody uważnie przyglądała się Siostrze Krone. Było to nie lada wyzwanie nawet z jej niesamowitą spostrzegawczością! Kilka razy prawie została złapana. Przyglądając się zauważyła, że siostra Krone używa dużo pułapek aby zgromadzić najmniejsze dzieci w jedno miejsce a potem je złapać.

- Niech to! Dzieciaki dały się w pułapkę, a tyle razy tłumaczyłam aby uważały... - pomyślała Melody kiedy kolejne maluchy dały się złapać. - Siostra Krone pod przykrywką zapoznania się chce nas sprawdzić. Muszę uważać! - pomyślała po czym oddaliła się.

Mecz przebiegał cały czas właśnie tak. Dopóki nie zostały w gdzie Emma,Norman, Ray,Melody, Phil i Nina. Emma chcąc ocalić Phila i Nine, złapała ich i pobiegła w zaskalnione miejsce. Jednak właśnie tam została złapana. Teraz w grze zostały 3 osoby.

- 8 minut i 40 sekund do końca... Powinniśmy dać radę! - pomyślała po czym rozdzieliła się z Rayem i Normanem. - Pobiegła za Normanem! Chce go złapać pierwsza, gdybym go nie znała uznałabym że to dobry pomysł. Najpierw złapać dzieciaka ze słabym ciałem a potem dorwać dwójkę pozostałych. Ale to był twój błąd, siostro Krone!

Tak właśnie było. Siostra Krone pomyślała że najpierw złapie Normana a potem Ray'a i Melody. Jedak Siostra nie doceniła przeciwnika. Przez cały pozostały czas biegła za 3 dzieci, ale nikogo nie zdołała złapać! Wtedy mineło 20 minut.

- Wygraliśmy Siostro! - powiedzieli radośnie Norman, Ray i Melody.

Cała czwórka wyszła z lasu. Młodsze rodzeństwo od razu pobiegło do ocalałej trójki.

- Wowww udało wam się!

- Jesteście niesamowici!!!

- Brawo Melody!! - krzyknęła radośnie Nayla.

- Och, dziękuję Nayla! - odpowiedziała jej po czym ją przytuliła.

Cały dzień dzieci spędziły na zabawie.
Ale dzięki grze z siostrą Najstarsza czwórka sprawdziła umiejętności i poznała wroga! I tak skończył się kolejny dzień w Grace Field House.

Historia o Melody (Tymczasowe Zawieszenie!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz