⛤8⛥

229 11 4
                                    

W więzieniu byliśmy około 10.00, przez chwilę zastanawialiśmy się czy aby nie musimy wejść tam z kimś dorosłym ale zdecydowaliśmy się że i tak spróbujemy wejść

-nigdy nie byłem w więzieniu

Powiedział Mati rozglądając się dookoła

-nikt z nas nie był matole

Odpowiedziała mu Lidia na co się zaśmiałem. Byłem bardzo zestresowany chociaż nawet nie wiedziałem czy nas wpuszczą, pideszliśmy do lady, pani sekretarka spojrzała na nas krzywo

-czego

Zapytała sucho na co nieco się wzdrygnęliśmy

-my...my chcialibyśmy odwiedzić kogoś

-18 skończone

-emm nie?

-no to dowiedzenia

-ale pani, to ważne...bardzo bardzo ważne

Zaczął przekonywać Piotrek opierając się o ladę

-a 18 skończonę?

Popatrzyliśmy na siebie, co ona chora czy jak

-nooo nie

-nie to żegnam towarzystwo

-no ale to baaaaaaardzo ważne

-jak zaraz stąd nie wyjdziecie bachory to wezwę ochronę JASNE?!

powiedziała to tak ostro że nie zamierzaliśmy się już odzywać i gdy już mieliśmy wyjść to Kaia się odezwała

-nie uważa pani że odzywanie się tak do dzieci jest niegrzeczne i nieuprzejme? Powinna nas pani przeprosić

-a niby za co?! Wynocha stąd smarkacze bo naprawdę zawołam ochronę!

Zaczęliśmy się wykłucać z tą starą babą aż się wkurzyła i jednak zadzwoniła po ochronę, przyszli chwilę poźniej i wyrzucili za drzwi

-jeszcze raz was tu zobaczymy to policzymy się inaczej

Powiedział jeden z orzerośniętych typów po czym zatrzasnął nam drzwi przed nosem

-aha, okej, super

Powiedział Mati siadając na ziemi

-O! Mam pomysł!!

Krzyknęła Lidia

-przecież mój brat jest pse...policjantem i może on z nami pójdzie albo pomoże czy coś

Wszyscy zgodziliśmy się że to dobry pomysł, Lidia po skontaktowaniu się z bratem powiedziała nam że aktualnie to dzisiaj nie może ale jutro tak więc postanowiliśmy że rozejdziemy się do domów bo robiło się już coraz bardziej gorąco.

Po dwu godzinnym bezczynnym siedzeniu i zajadaniu się truskawkami zrobiło się naprawdę nudno gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, szybko wstałem z łóżka i zbiegłem po schodach, przez wizjer zauważyłem Benia więc otworzyłem mu drzwi

-siema młody

-no hej

Przywitałem się z Beniem przybiciem piątki. Po przywitaniu usiedliśmy na kanapie

-nooo młody, słyszałem że trochę porozrabiałeś

On jest jeszcze DZIECKIEM || Na sygnale ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz