9

81 3 1
                                    

Nagle zadzwonił telefon Benkowi. Wziął go i poszedł do łazienki.

Szybko się ubrałam i w- ybieglam z pokoju.Szybko chodziłam po schodach aż doszłam do drzwi wejściowych.

Szybko w ybieglam z domu benka. Podbieglam do pierwszego lepszego przystanku i wsiadłem do autobusu.

- nie ważne do jakiego byle jak najdalej stąd - pomyślałam

Byłam rozczochrana i dyszalam tak głośno ze wszyscy ludzie w autobusie się na mnie patrzyli.

Czułam się dziwnie ale jednocześnie bezpiecznie pomiedzy tymi ludźmi

#####################

Następnego dnia w ezkoje wszystko odpowiedziałam Lusi.

Po trzeciej lekcji spotkałam benka na korytarzu i chciałam przed nim uciec ale on był szybszy. Złapał mnie za rękę i zaciągnął na korytarz gdzie nie było ludzi

- dlaczego wczoraj uciekła

- nie chcę z tobą rozmawiać. Puść mnie albo zgłoś że cie do dyrektora

- dziewczyno ja sie Ciebie nie boję. Jesteś żałosna. Jeśli komuś o tym powiesz to pożałujesz

- już powiedziałam - zobaczyłam na jego twarzy niepokój

- komu? - zapytał a ja miałam wrażenie że za chwilę mnie zabije

- moje przyjaciółce Lusi - coraz bardziej się bałam

...

*******

Przepraszam ze tak długo mnie nie było ale nie miałam czasu.

Do napisania tego rozdziału zmotywowaly mnie :
- hania
- barlok

* następny w piątek *

Give me loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz