Gdy wracałam od swojej przyjaciółki było już bardzo późno, bo była 23.15 a ja już dawno powinnam być w domu. Mój najlepszy przyjaciel często mówił, abym nie wychodziła o tej porze, ale ja nie posłuchałam, bo w końcu, co może mi się stać?
Gdy wracałam przez park usłyszałam strzały z pistoletu a ja zamarłam. Przez chwilę modliłam się, aby to był sen, ale niestety tak nie było. Stałam chwilę, jak wryta, bo nie byłam w stanie zrobić kroku w żadną stronę. Stałam tak jeszcze chwilę, po czym nogi się pode mną ugięły a po chwili zemdlałam. Jak się obudziłam byłam w jakimś domu... Na pewno nie był to dom nikogo z moich bliskich... Byłam przerażona nie wiedziałam, gdzie jestem, i co się stało, aż zobaczyłam w drzwiach od pokoju wysokiego blondyna o niebieskich oczach. Oboje patrzyliśmy na siebie, ale żaden z nas nie miał odwagi, aby zacząć jaką kolwiek rozmowę. Natomiast blondyn po chwili przerwał niezręczną dla nas ciszę
- hej... Jak masz na imię?
- Izumi... A ty?
- Manjiro Sano... Ale mów mi Mikey. Pamiętasz coś z wczoraj?
- i tak i nie... Pamiętam, jak wracałam do domu od przyjaciółki przez park, a jak usłyszałam strzały to straciłam przytomność
- okay... Jak mój przyjaciel przyjdzie to zrobi Ci śniadanie, bo ja nie zbyt umiem gotować
- no okay - powiedziałam lekko się uśmiechając
(30 minut później)
Gdy przyjaciel Mikeya przyszedł Mikey nas ze sobą zapoznał a Draken zaczął robić śniadanie. Gdy wszyscy zjedliśmy rozmawiałam jeszcze chwilę z Drakenem którego poznałam a później Mikey zaoferował, że mnie odwiezie, mimo iż ja odmówiłam, bo nie chciałam marnować nikomu czasu, ale blondyn i tak postawił na swoim. Gdy już wyszliśmy z domu i zobaczyłam motor byłam przerażona
- Mikey wiesz... Ja jednak się przejdę
- wsiadaj
- ale...
- nie musisz się bać. Nie będę jechał szybko
- no okay...
Gdy usiadłam na motorze za Manjiro przytuliłam się do niego mocno, żeby nie spaść. Gdy już byliśmy pod moim domem zeszłam z motoru
- Dziękuję za odwiezienie
- Nie ma za co Izumi. Do zobaczenia
Gdy blondyn odjechał weszłam do domu, po czym od razu usłyszałam głos mojego brata Kenjiego
- gdzie ty cholera byłaś?!
- Kenji spokojnie... Byłam u...
Fuck... Przecież nie powiem mu, co się naprawdę stało, bo jakby to brzmiało... Byłam u chłopaka który mnie odwiózł po tym, jak mnie wczoraj znalazł nieprzytomną, bo zemdlałam po usłyszeniu strzałów z pistoletu, jak wracałam od przyjaciółki?
Muszę go skłamać... Choć trochę. Nie chce, aby się nie potrzebnie martwił.
- jak wracałam od przyjaciółki spotkałam takiego kolegę i zostałam u niego na noc
- Izumi mów prawdę
- mówię ci prawdę...
-nie wierzę Ci. Widzę tego blondyna pierwszy raz
- no dobra... Poznałam go dzisiaj... Bo wczoraj, jak wracałam od przyjaciółki przez park... Usłyszałam strzały z pistoletu a później zemdlałam i obudziłam się rano u niego więc musiał mnie znaleźć
- okay... Jak ma na imię?
- Manjiro Sano
- o ku*wa
---------------------------------------------------------------------->
480 słów
Tak wygląda pierwszy rozdział. Jeśli mam być szczera myślałam, że wyjdzie gorzej więc nie będę narzekać a kolejny rozdział pojawi się... Nie wiem kiedy, ale mam nadzieję, że nie będziecie musieli długo czekać. Miłego dnia/wieczoru^^