Prolog

15 0 0
                                    

Siedzę na krześle przed herbata czekam az Kamil wróci z pracy.Nie posprzotałam znowu bedzie krzyczał ale mnie to nie obchodzi, cały dzień myslałam jak zaczac z nim rozmowe, przeciez nie ma dużego bałaganu nie widze nawet sensu sprzątac codzienie.Poszłam do lustra, przeciagnelam palcem po bliznie którą mam na prawym oku,nagle uslyszalam otwierajacy się dom
- to pewnie Kamil w koncu z nim porozmawiam - pomyslałam i poszlam do Kamila - cześć musze z tobą porozmawiac - powiedzialam do niego spokojnym głosem, a on rozejrzal sie po mieszkaniu.
- DLACZEGO TU NIC DO CHORELY NIE JEST ZROBIONE ! ANI NIE POSPRZOTANE ANI OBIAD NIE ZROBIONY !? -Krzyknal zdenerwowany
- spokojnie chce z toba porozmawiac - powiedziałam - zaraz ci ogrzeje kotlaty z wczoraj z pozatym nie trzeba codzienie sprzątac - powiedziałam nie probujac poznac ze mnie jego zachowanie irytuje - tak mi nie da jeść zawsze sprawdza czy niczego nie brakuje - pomyslałam a on przywalił mi z liscia.
- MNIE TO KUZWA NIE OBCHODZI MASZ MNIE SIE SLUCHAC BO TAK NIE MASZ ZA CO ŻYC, JAK BY NIE JA TO BYS UMARŁA Z GŁODU ! - krzyknał na mnie, miał racje - I NIE MYSL SOBIE ZE POZWOLE CI PRACOWAC WIEM ZE O TYM CHCESZ ROZMAWIAC ! - Krzylnal jeszcze raz, nie wytrzymalam
-TAK GLODUJE BO MI JEŚĆ NIE POZWALASZ -podnioslam na nie go glos... odrazu tego gorzko żałuje, sciagnał pas i zaczał mnie nawalac.
Chroniłam sie najlepiej jak umniełam, po chwili przestał i odczedł do lodowki,mam znowu wiencej siniaków.
Po paru godzinach było juz pożno wienc poszlicmy spać.Mialam koszmarny sen śniło mi się moje dziecinstwo, a kamil zamiast mnie przytulić to mnie uderzył. Była 6 rano wstałam i poszłam do łazienki.

nigdy tyle nie klamalamWhere stories live. Discover now