Gdy wrociłam do domu szybko na telefonie zaczełam szukac stacji ratownictwa medycznego.Po jakis 30minutach znalazłam numer, nawet nie wiem jakim cudem umniałam uzyc tego starego telefonu.Zadzwoniłam po padany numer chyba nie aktualny ale trudno szefem jest Artur Góra może nadal jest szefem.
-Good morning - powiedział facet byłam w szoku może to zły numer
- Dzien Dobry dozwoniłam sie do szefa ratownictwa medycznego w leśnej Górze ? - zapytała
- A to pani nie w tej sprawie - mruknał byłam w szoku
- to zły numer ? -zapytałam
- numer do szefowej to ********* - powiedział a ja szybko zapisałam
- dziekuje do widzenia - mruknełam i sie rozłączyłam i wybrałam nowy numer mam nadzieje ze to bedzie prawidłowy wybrałam numer.
- Dzien dobry ? - zapytała kobieta, mowił ze szefowa nie szefowy wienc pewnie to ten numer.
- Dzien Dobry dodzwoniłam sie stacji ratownictwa w Leśnej Górze ? - Zapytałam spokojnym głosem.
- Tak Martyna Strzelewska wczym moge pomoc ? - Zapytała mnie Martyna.
- Kate Drewniak ja bym chciała sie umówisz o rozmowe o prace - powiedziałam patrząc w kalendarz.
-Dobrze dzisiaj o 14:50 pani pasuje? - Zapytała ponownie Martyna.
- Tak - powiedziałam szybko.
- Dobrze dziękuję do widzenia - pożegnała się Martyna
- Dziękuję do widzenia - odpowiedziałam i się zakończyłam rozmowe. Była trzynasta wienc coś szybko ugotowałam i poszłam się ubierać idealnie była 15: 30. Założyłam Buty i wyszłam z mieszkania. Idealnie zdążyłam wejść do bazy zostało jeszcze 5 minut nawet nie wiedziałam w jaka stronę mam isc, gdy nagle ktoś mnie zauważył.
- Kuba nie wiedziałem że sobie kogoś znalazłeś?A co z Karolino ? - krzyknął jeden ratownik.
- Że co kurwa? - krzyknął drugi w szoku.
Byłam sama w szoku zastanawiałam się przez chwilę czy są normalni.
- Przepraszam ale mnie panowie chyba z kimś pomylili ja przyszłam na rozmowę o prace - Powiedziałam spokojnym głosem.
- Martyna! - krzyknął pierwszy - KOGO TY ZNOWU WZIĘŁA !? - Krzyknął ponownie. A Martyna przyszła
- Zapraszam za mną - powiedziała i poszłam za nią, chyba mnie dobrze nie przyjeli, po chwili weszłyśmy do gabinetu - dobrze ma pani jakieść dośćwiatrzenie ? - zapytała mnie nawet może moja przyczła szefowa.
- tak najpierw pomagałam w domu seniora czasami w domu dziecka a potem 2 lata stażu - odpowiedziałam a ona sie na mnie spojrzała i coś zanotawałą
- numer do rodziców ? - zapytałą - wiesz jak by coś sie stało trzeba informowac - dodała a ja na nią spojrzałam.
- Nie żyja a dalczej rodziny nie mam - odpowiedziałam nie dopytywała sie mnie jak nawet lepiej.
- dobrze może pani zaczac w sobote 15 czerwca czyli jutro - oznajmiła martyna.
W moje urodziny mi pasuje tak nie bede obchodziła.
-Dobrze - odpowiedziałam,podpisałam wszystko co potrzebne pożegnałyśmy sie i wrociłam do mieszkania .
YOU ARE READING
nigdy tyle nie klamalam
RandomKsiazka jest pisania wizja głównej bohaterki Kate,która nikomu nie mówiła o swojej przeszłosci.Kate ma 24lata.Ma " Meza " bez slubu poniewaz "mezowi " o imieniu Kamil nie chcial zawszec slubu, nie pozwalał tez Kate na praktycznie nic nawet nie mogla...