𝘜𝘳𝘰𝘥𝘻𝘪𝘯𝘬𝘪

83 10 5
                                    

-Naprawdę mogłem sam go przyrządzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Naprawdę mogłem sam go przyrządzić...

-Nie wk... denerwuj mnie.

Mężczyźni stali w kuchni patrząc na biały tort, udekorowany ulubionymi owocami Soo. Dopiero teraz Tae podniósł przykrywkę do góry.

Byli wkurzeni, bo zwiedzili chyba większość cukierni w mieście i żadna nie miała tego czego V oczekiwał. Dopiero przy ostatniej trafili na to cudeńko.

-Tatooo! - mężczyźni odwrócili się słysząc krzyk chłopca, automatycznie oboje zasłonili tort swoimi ciałami. W końcu mały ma swój wielki dzień dopiero jutro.

Tae spojrzał na Kooka i bardzo się zdziwił na ten gest. Docenił to, że pomyślał tak samo jak on.

-Co jest, kochanie?

-Kupiliście mi słodycze?

-Tak, są w salonie na stole, leć zobaczyć.

Dziecko ucieszone od razu wybiegło z kuchni, a Tae zabezpieczył znów tort i schował go na najwyższą półkę w lodówce.

-Wiesz, że Soobin chciał, żebyś został na jego urodzinach? - zaczął Tae rozpakowując wszystkie zakupy.

Jungkook uniósł brew, a po chwili rozczulony uśmiechnął się pod nosem mając dalej opuszczoną głowę.

-Miło...

-Jestem zdziwiony, serio. Znacie się jakoś 2 dni, a dzieci Cię pokochały. Coś musisz w sobie mieć, Kook.

Jeon nie przywykł do takich komplementów. Wcześniej tez pracował jako niania, bo bardzo lubi dzieci, ale nigdy nie czuł się jak członek rodziny. Zawsze to były tylko interesy, rodzice nie specjalnie się przejmowali tym jak on się czuje z niektórymi kwestiami itp. Nie czuł się kochany.

-Dziękuje.. - mruknął tylko nie umiejąc nic z siebie wydusić. Czuł jak łzy szczęścia napływają mu do oczu.

Kim zauważył to i zmarszczył brwi kładąc palec na policzku chłopaka. Delikatnie go przycisnął dając znać, żeby ten odwrócił głowę w jego stronę. Gdy to się stało ich spojrzenia się spotkały.

Tae był zdziwiony widząc młodszego, który prawie zanosił się do płaczu, a Jungkook cieszył się, że ktoś w końcu jest dla niego miły.

-Coś źle powiedziałem? - spytał zmartwiony Tae, a Jeonowi już puściły emocje, a po policzkach spłynęło mu pare słonych łez. - Ej, Kook, nie płacz. - odruchowo prezes przyciągnął chłopaka do uścisku.

•ɴɪᴀɴɪᴀ•  <ⱽᵏᵒᵒᵏ>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz