zabranie macaque do domku wukonga

63 6 8
                                    

-Hej Mac! Spokojnie

Delikatniw złapał ciemniego za ramiona odwracając go by patrzył na niego

-Ale ona chciała ci coś zeobić! Nie wiemy nawet czy oni są do cholery przyjaźny!

Ciemny stał wyprostowany lekkonsię trzęsąc z nerwów, przerażenia jak i wycieńczenia

-spokojnie oni są przyjaźni to przyjaciele, oni nie są źli oni nam pomagają

Nadal mi nie powiedziałeś z skąd ich znasz więc dla mnie nie tacy " przyjaciele- UGH!

złapał się za obolałą głowe lekko się chwiejąc na co rudowłosy odrazu go przytrzymał i pomugł usiąść

- dobra "Monkie King" o tym pogadamy se potem, dobra zmienie ci bandarze Mac

Dziewczyna podwszła bliżej Macaque na co ten szybko wcisną się w kont janapy zwijając się w kłembek

-hej hej spokojnie ona ci pomoże, mac spokojnie

Mówił spokojnie wukong przybliżając się do niego i zaczynając go głasakć na co ten tylko wtulił się w łape starszego

Wukong delikatnie go głaskał gdy mei zmieniała opatrunki, z czego mac nie był zadowolony, najchętniej uciekł by ale jest zbyt wycieńczony by muc uciec, lecz z wukongiem czuł się bezpieczniej więc narazie nie miał zamiaru uciekać, nie rozumiał kim są i czemu wukong ich zna, z skąd?!

-i gotowe

Powiedziała mei stając a mac odrazu bardziej schował się za Wukonga wtulając się w niego od tyłu oplatając swój ogon wokół jego

-wow, Macaque wygląda na najbardziej przerażonego od kiedy go znam i jakimś cudem pierwszą osobą do której idzie by poczuć się bezpieczniej jest "wielki" monkie king, co jest do cholery?

Spytała się dziewczyna do swojeho przyjaciół

-No macaque nigdy nie pokazywał wogóle tego że może się bać, zwykle jest kompletnie inny

Powiedział mk siedząc z głową reda na kolanach bo ten dostał cukrzycu od tej przesadzonej słodkości i wolał się wyłączyć

Macaque apojżał na chłopaka z lekkim pytajnikiem

-W jakim sensie jestem "inny"?

Spytał lekko zaskoczony

-No normalnir jesteś bardziej odważny, pewny siebie, bardziej wyszczekany

zaczeła wyliczać dziewczyna wręcz na palcach

-co?

Przechylił głowe pytająco

-No może to was zaskoczyć ale on nie zawsze był taki, wcześniej był bardzo nieśmiały zamknięty w sobie, skryty, cichy

Wukong głaskał macaquw który na te pytania zeobił mordke z pytajnikiem

-CZEKAJ CO?!

Spytali niemal wszyscy z ekipy

-MACAQUE?! NIEŚMIAŁY?! CICHY?! ZAMKNIENTY W SOBIE?!

krzykneli mei i mk Mówiąc po jednym slowie na co sześciouchy szybko zasłonił mocno uszy chowając twarz w futrze rudego na co ten przyłożył rence do jego pomagając lepiej zatkać uszy bo zdaje sobie sprawe że musiało gonto boleć

-Prepraszamy Mac!

Szybko powiedział mk głaszcząc wkurwionego przebudzonego reda

-No sorka, ale Ty?! I takie cechy charakteru?!

Spytała mei podnosząc rence do góry w szoku

-... Coś w tym dziwnego?

Spytał zakłopotany lekko się kuląc

- No troche

Przyznała mei

-no normalnie pan jest kompletniw inny

Przyznał Sendi podając macaque herbatke z ziół

- ... A jaki niby jestem?

Zpytał niepewnie biorąc herbate

-no jesteś bardziej wygadany, szczery, odważny, agresywny. No przeciwieństwo tych cech co masz TERAZ nie taki spokojny, plus gdyby wcześniej minktoś by powiedział że będziesz się chował za Wukongiem i go przytulał itp to chyba bym pierdolła śmiechem

-... Niezbyt rozumiem, czemu?!

-...

Przyznała macaque na co wukong tylko odwrócił głowe

-my też chcielibyśmy to wiedzieć

Przyznała smoczyta spoglądając na wukonga

- ...

Macaque tylko powoli pił herbate, gdy tak siedział czuł jak oczy mu się zamykają, był wycieńczony i obolały a jeszcze jego takie aktywne euchy i skakanie jeszcze bardziej spowodowało obolenie organizm. Postanowił zeobić sobie przerwe i opierając się o wukonga zasnąc

-... Mei wiesz ile mu może tak zostać?

Spytał wukong głaszcząc przyjaciela po głowie

-Nie mam bladego pojęcia. To może zaczynać aię od dni do nawet lat a i tak jest możliwość że nigdy nie odzyska pamięci, na pewno potrezbuje duzo odpoczynku jak i opieki

Przyznała

-czyli co teraz? Co z nim robimy?

Dopytał ognisty rozciągając się

- trzeba go zabrać do jego domu

Zaproponował sendi

-Ta tylko czy ktoś wie gdzie on mieszka?

Cisza, i to się zgadzało, oni nie mieli pojęcia gdzie mac mieszka, może w cieniach? Może tuła się po ulicach? Czy po prostu w lesie, nikt tego nie wiedział

-Tutaj na oewno nie zostanie!

Odparł pigsi wskazując na nich drewnianą łyżką

-no ja też go nie wezme

Podrapał się po głowie mk spoglądając na red sona

-No to ja mam zajebisty pomysł, zamieszka z tobą Wukong

Odparła mei

-S-słucham?!

Wukonga oblał lekki rumieniec który zakrył

- w sumie to dobry pomysł, będe miał go na oku

Zauważył i pogłaskał amcaque który wtulił się w jego dłoń

-no to ledcie I MI W ROBOCIE NIE PRZESZKAZAJCIE!

warkną wkurwiony pigsi na co wukong zabrał swojego księżyca i żegnając się. Przyjaciułmi poleciał do siebie, podczas drogi mac spał jak małe dziecko wtulając się w wukonga

Po  doleceniu pierwsza rzecz dla wukonga to było przełożenia macaque do łóżka, gdy chciał go odłożyć, ten zacisną uścisk i owiną ciaśniej ogon wokół jego ogona pokazując swoje niezadowolenie z tego że słońce go poszcza.

Wukong po chwili namysł pistanowił że, pierdoli kurwa wszystko idzie z macaque spać więc ułożył się koło ciemnego i wtulił go w swoje futerko

Amnezja 💜Wukong X Macaque💜 Shadowpeach Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz