-GDZIE JEST MEI?!
krzyczał cały się trzęsąc, cholernie bał się o cienia po mimo że nie byli już przyjacółmi.
Mej szybko odeszła od gry i podeszła do nich
-Połóż go na zaplecu. A co się w ogóle stało?!
Zapytała gdy wukong delikatnie kładł macaque na kanapie
-Była walka z demonem i lawina kamieni... I macaque oberwał mozno kamieniami...
Mówił zestresowany dzieciak, pierwszy raz był w takiej sytuacji i cholernie się bał, przy okazji nie widział jeszcze króla aż tak zestresowanego.
Dziewczyna zaczeła sprawdzać czy cień posiada jakieś złamania, wukong był nadwrażliwy i senerwował się że ta go dotyka. Lecz po oberwaniu raz drugi od smoczej dziewczyny po łbie przestał jej przeszkadzać
-Okej, nie jestem lekarzem przypominam, ale sprawdziłam i Macaque na pewno nie ma nic złamane, organy wewnętrzne też zdają się być na miejscu-
-TO CO MU JEST?!
spytał król przerywając smocej dziewczynie przez co oberwał
-Nie przerywaj mi! Eh mac widocznie został ogłuszony. Powinien za niedługo się obudzić a ty wuk nie wiem, przynieś sole trzeźwiące? Szybciej go obudzimy
Powiedziała przewracając oczami a wukong szybko pokiwał głową i wyleciał z budynku.
-Do kurwy nędzy ja kurwa mam dość
Powiedział wkurwiony pigsi na to że ten znowu wylatuje i wlatuje do restauracji
-nie przesadzaj, nic nie rozwalają
Powiedział tang kończąc kluski
- A zapłaciłeś za te kluski?
Wkurw przekierował się na mężczyzne który tylko odwrócił wzrok
-he he~ no kochanie~
-TO NIE JADŁODAJNIA TANG
Sendi zaczą ich uspokajać a mei i mk wzruszyli ramionami i zaczeli grać na arkadzie oczekująć wukonga z solami trzeźwiącymi.
Skip 20 min
Wukong wleciał do restauracji z "pożyczonymi" z apteki solami trzeźwiącymi, opatrunkami, i okładami. Ledwo wszedł i już usłyszał krzyk z zapleca, bez zastanowienia wbił tam.
W koncie pokoju stał nastroszony mac opierając się o ściane, był za słaby by użyć portalu, nie miał drogi ucieczki. Był jak przestraszony kotek zapędzony w róg. Mk mei i sendi starali się go uspokoić i siłą jakoś zmusić go do odpoczynku.
Wukong staną zszokowany w progu, nie miał bladego pojęcia co się odwala. Macaque z przerażonego i zagubionego po dostrzeżeniu eudowłosego odrazu lekko się uspokoił i nabrał pewności.
-Słońce!
Szybko do niego podbiegł lekko chowając się za nim. A wukong bo słowach który nie słyszał od dawna jak i dotyku dawnego przyjaciela doatał dreszczy
-Wuk co się tu dzieje?! Gdzie my jesteśmy?!
Mówił roztrzęsiony lekko ściskając wukonga
- "słońce"?
Powtórzyła słowa macaque mei lekko przechylając głowe i zaplatając rence na klatce piersiowej
- Mac o czym ty pierdolisz?
Spytał wukong nie mało zszokowany
-No a o czym mam pierdolić?! Dlaczego jesteś taki spokojni?! Jacyś inni ludzie/ demony tu są a ty jesteś taki spokojny?!
-Macaque co ty odwalasz, spokojnie.
-JAK MAM BYĆ SPOKOJNY?!
Macaque zaczą się pultać ale i nadal chował się za wukongiem
-zachowuje się jak smocza dziewczyna podczas okresu
Powiedział red son na co Mei chciała go jebnąć ale mk ją trzymał by się na niego nie rzuciła
-KIM ONI SĄ?! DO CHOLERY CO TO ZA KAWAŁ?! GDZIE BRACIA CO ODWALILIŚCIE
Sześciouchy był zły ale i przerazony ale wzioł głęboki oddech by się uspokoić
-Prosze wracajmy do bazy, nie wiem co tu się tu dzieje i ile mi alko wcisnołeś ale prosze wracajmy już. Wszystko mnie boli...
Macaque lekko wtulił się w futro rudowłosego i czuć było jaki jest słaby i jak ledwo się trzyma się na nogach
-Macaque może lepiej siadaj i odpoc-
Sześciouchy słabo zawarczał lecz nogi wręcz się pod nim iginały że rudowłosy musiał go podtrzymywać
-Mei dobrze mówi, siadaj ksi- macaque
Macaque tulko na niego spojżał i posłysznie usiadł
Mei chciała go zbadać i ledwo dotkneła jego zabandarzowanej głowy a ten się jej wyrwał strosząc futro i odskakując. Wukong szybko go złapał by bardziej się nie uszkodził.
-spokojnie ona cię nie skrzywdzi ...
Powiedział pukong kładąc go na łóżku
- A co jak jednak?! Nie nzam jej! Z skąd ty ją znasz?!
-Mac co ty pieprzysz, znasz ich
Powiedział wukong pilnując by mac nie wstawał
- Wukong ja ich nie znam, może ty ixh znasz ale ja nie!
Powiedział owijając zestresowany ogon wokół nogi
-hmm, a powiec co ostatnie pamiętasz?
Zapytała mei stojąc obok, na początku mac jej nie odpowiadał lecz po powturzeniu pytania przez wikonga postanowił raczyć ich odpowiedzią
-No to jak siedzieliśmy na spodkaniu braci i aię zbroilismy i rypowe spodkanie, wukong jak zwykle wszystkim polewał a po jakimś czasie poszliśmy we dwójke pod nasze drzewo prsy plaży
Powiedział macaque spoglondając w sufit
-... Przecież to było ... Nie mac ty se kurwa jaja robisz
Powiedział wukong lekko podenerwowany
- hmmm to może być amnezja
-jaka amnezja dziewczyno? Z czego?!
-no miałeś wypadek iiii z tego, flatego też jesteś cały w bandarzach
Powiedziała mei a wukong po namyśleniu się powiedział
-... Sprawdzimy czy ma amnezje, Mac ... Co ci zrobiłem? Takiwgo że jesteś na mnie zły... Czy zrobiłem coś że jesteś zły?
-Tak, dolewałeś mi alko nawet gdy mówiłem że niechce!
Założył rence na klatce piersowej z udawanym fochem ale odparł
-ale nie jestem za to zły, przyzwyczaiłem się jak mam być szczery
- ... A coś innego?
Dopytał wukong na co amcaque zakiwał lekko na nie
-To jest amnezja
Potwoerdził wukong i lekko ptzysuną się do czarnowłosego zmartwiony, w sumie od początku jest w cholere zmartwiony lecz nie chce tego okazywać
-Czyli jesteśmy pew- wukong coś ty odjebał?
Spytała mei podnosząc jedną brew wyczuwając że wukong coś odwalił i to solidnego przez co mac jest na niego zły, chwyciła go za ucho gdy chciał odejść od niej
-Gadaj Sun wukong!
Macaque warkną na nia gdy tylko chodźby lekko dotkneła wukonga i ją id niego odsuną lekko akresywnie stając miendzy nimi w pozycji bojowej
~Autorka~
Hej kochani z tej strony kaczucha i to kolejny rozdział woęc mam nadzieje że się apodoba i pomimo puźnej godziny jak i mojego już prawie nie fziałającego mózgu mam nadzieje że rozdział będzie czytelny ^^
CZYTASZ
Amnezja 💜Wukong X Macaque💜 Shadowpeach
Fanfictiona co gdy twój wróg straci pamięć? I wspomnieniami cofnie się do czasów waszej przyjaźni? Pomożesz mu? czy odżuciszni zostawisz na pastwe losu? czy stare uczucia odżyją? a czy kiedyś umarły?