ból fizyczny

69 6 8
                                    

... OKEJ KURWA ZABIJCIE MNIE MAM DOSYĆ ŻYCIA TnT jeszcze na dodatek do roboty całe wakacje EHHHHHH niechce mi się

I naprawde przepraszam że rozdziały nie są tak częste i tak regularne jak na pociątku

I okej wyszedł już sezon 5 (w chinach) i... O JA PIERDOLE KOCHAM okej kreska boli ale change my mind najlepiej w tej kresce wygląda pigsi i lbd a najbardziej z wygladu stracił Macaque, ale o buddo (o boże) ile tam jest shipu macaque x wukong xD kochamale i tak kocham to niezamowicie

-----------------------------------------------------------

Siedzieli tak razem wtuleni w siebie, macaque zasną oparty o słońce, a wukong głaskał go po jego ciemnym futrze, po czasie również i on zasną.

Minęły dwie godziny, wukong spał tak samo macaque, lecz ciemny zaczą skupić się w kłembek. Nagle gwałtownie otworzył oczy i portalem uwolnił się z uścisku wukonga i przeniósł się do toalety. Wukong gdy wyczuł ruch i brak futra cienia delikatnie otworzył zaspane oczy. Rozglądna się, nad było ciemno, zauważył że z łazienki coś słychać. Przez kilka sekund jego mózg jeszcze nie mózgowił (coś nowego jagby mózg eukonga muzgował xD) lecz po chwili rozszerzył oczy i wbiegł do łazienki świecąc światło.
Macaque leżał na ziemi zlany zimnym potem cały się trzęsąc a w toalecie było dużo jego krwi. Małpi król odrazu podbiegł do swojego wojownika i przytulił trzęsącą się ciemną istotę. Szybko go podniósł i zaniusł na kanape, koło kanape dał miske jagby jego cieniowi znowu było by niedobrze i miał by pluć krwią.
Wukong odrazu zrobił okład swojemu cieniowi oraz herbate. Macaque zasną wyczerpany, a wukong wgl nie spał. Cały czas chodził wokół macaque, zmieniał bandarze, sprawdzał czy wszytko okej. Zadzwonił również do mei lecz ta jeszcze spała więc było treba poczekać.
Wukong akurat stał przy kanapie gdy macaque się przebudził i z jego ust zaczeła lecieć krew, wukong odrazu złapał miske i podsuną amcaque ją pod usta. Odrazu conajmniej 1/3 miski wypełniła się krwią. Wukong wytarł mu usta z krwi i pocałował w czoło zmartwiony, macaque położył swoją łape na jego policzek i delikatnie pogłaskał z słabym usmiechem, wukong wxioł jego łape i pocałował ją a macaque znowu zasną. Wukong wylał krew z miski i nzowu ją dał koło kanapy. Kucną przy kanapie i pocałował amcaque w czoło

-Kocham cię

Powiefział wukong.

Po pół godzinie macaque wstał i już nie mugł zasnąć, wukong robił mu zupę, macaque wstał an chwiejących się nogach i przytulił wukonga od tyłu

-Księżycu! ... Powinieneś teraz leżeć

Powieział wukong odwracając się do niego i przytulając

- ... Nie chce już leżeć

Powiedział niepewnie mac

-Zaraz przyniose ci coś do jedzenia

-Nie jestem głodny... Heh tym bardziej nie chce jeść włosów

Zaśmiał się amc chcąc odwrócić uwage wukonga od jego wcześniejszych słów

-Tym razem zaskoczę cię, nie włosy

usmiechną się dumnie wukong i zabrał macaque jak i miske z zupą na kanape, położył księżyca na pół siedząco i usiadł koło niego

-teraz czas na jedzonko

- ... Nie chce

-mac musisz jeść...

Powiedział zmartwiony wikong gdy mac lekko odwracał głowe nie chcąc zjeść chodźby łyżki zupy

- ... Nie jestem głodny naprawde

Macaque przysuną do swojej klatki piersiowej kolana a wukong gelikatnie chwycił jego policzek

-Chociaż kilka żyżek, dla mnie

Wukong zrobił błagalne oczka którymi księżyc nie umiał się oprzeć i westchną i niepewnie skiną na okej

Wukong usmiechną się i zaczą go karmić, zupa była dobra. Lecz po nie całych 5 łyżkach macaque zaczą wymiotować, cień wyglądał blado i to bardzo, bardziej niż zwykle. Wukong w cholere się bał o cienia, o jego ukochanego cienia... Przytulił go i pocałował w czoło

-Musisz dużo odpoczywać księżycu...

Oczy ciemnrgo patrzyły słabo na wukonga i przetważały jażde jego słowo, nie miał siły na nic. Słabo oparł się o wukonga i wtulił w jego klatke piersiową.

Macaque cały się trzęsł, nie miał siły na nic, czuł się jagby umierał, to uczucie pezchwile zdawało mu się znajome, lecz nie rozumiał czemu.

Po 3 godzinach wpadła do domku mei z mk, dzieciaki dopiero zauważyli że rudy dzwonił i pisał do nich, odrazu jak to zauważyli wskoczyli na chmurke mk i polecieli tam, gdy weszli zobaczyli wukonga trzymającego na klatce piersiowej macaque który leżał na nim zwinienty w kłembek. Macaque był blady a wukong był cały zamartwiony

-Co się dzieje?

Spytała mei podchodząc do nich

-Dłużej się nie dało?!

Wysyczał wręcz zestresowany wukong

- ... Ehhh sorka no zdenerwowany jestem...

Westchną rudowłosy

-Czaje czaje

Podeszła mei i położyła renke na czule ciemnrgo który na ten gest bardziej się wtulił

-bardzo dużo pluje krwią...

Powiedział wukong

- mhm... A id kiedy?

-tak w śeodku nocy zaczoł

-przywioze mu specjalne leki, może mieć jakieś obrażenia wewnętrzne a leki chociaż lekko mu pomogą

Powiedziała mei sprawdzając coś w telefonie

-Mówiłaś że ni-!

Zaczą mówić zdenerwowany wukong

-Nie jestem ani lekarzem ani weterynażem! Okej? TYM BARDZIEJ NIE WETERYNAŻEM

Krzykneła wkurwione mei, pomaga jak może, coś tam na medycynie się zna ale nie zna się w 100%

Macaque zaczą się wiercić i zasłaniać przez sen uszy, wukong idrazu zasłonił mu jego sześciorga uszu i pokazał mei by zeszła z tonu i lekko się uciszyła

-okej okej no to my zostawiamy noodle bo wam przywieźlismynjeszcze i lecimy po leki

Powiedział ciszej mk kładąc worek z zapakowanymi noodlami na stoliku, wukong im skiną a oni się pożegnali i idlecieli

Wukong nadal trzymał macaque który zaczą się przebudzać i bardziej wtulił się w wukonga

-mmm~

Wymruczał cicho łasząc się do niego

-dzień dobry księżycu

Powiefział wukong całując go w czoło

-jak się czujesz?

Spytał zmartwiony dając dłoń na jego policzek, a macaque wtulił się w jego dłoń

-Już chyba lepiej

Powiedział słabo

-a zjadłbyś co kolwiek?

- ... Nie

-a chociaż troszeczke? ... Dla mnie? Prosze

Wukong zrobił słodkie oczka, Macaque westchną i słabo pokiwał na  tak na co wukong usmiechną się i wzią noodle od dzieciaka. Zaczą karmić macaque. Cień zjadł troche lecz nadal nie dużo

Amnezja 💜Wukong X Macaque💜 Shadowpeach Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz