𝐶ℎ𝑦𝑏𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑧̇𝑎𝑙𝑢𝑗𝑒..

228 14 12
                                    

Jisung wstał z ogromnym bólem głowy. Podniósł się do siadu i złapał się za miejsce bólu.- Szlag. Po co ja tyle piłem...- Mruknął pod nosem. Chciał wstać ale czując ból w dolnych partiach ciała szybko spadł na łóżko. Zmarszczył brwi ale zaraz zaczął mieć przebłyski z tej nocy. Zakrył usta dłonią ale w duchu uśmiechnąłem się. Schował twarz w poduszkę i piszczał. Głośno. W chuj głośno. Miał szczęście że jego rodzice rzadko bywają w domu.
Brunet sięgnął po telefon i w kontaktach zaczął szukać tam Felixa. Kliknął ikonkę telefonu i zaczął dzwonić do przyjaciela. Blondyn zaraz odebrał.

- Tak Hannie? Jak tam impreza?- Zaśmiał się ale kiedy nie usłyszał ani dźwięku od strony drugiego chłopaka zaniepokoił się.

W słuchawce było słychać tylko głęboki oddech hana.- Han?- Brunet nie słyszał przyjaciela. Zabardzo był zagłębiony w swoich myślach.

"Spojrzałem w oczy swojego nauczyciela. Gorące spojrzenie które wypalało mi dziurę w gałkach ocznych podniecało mnie jeszcze bardziej.- Hyung...proszę dotknij mnie.- Zajęczałem i wbiłem pazury w kark Minho.- Ahh...no dobrze kochanie hyung cię dotknie.- Chłopak odtwarzał sobie w mózgu sceny z jego ostatniego intymnego zbliżenia jakby był odtwarzaczem do płyt. A wspomnienia były nagrane na płytę ale tylko w urywkach.

- KURKA RURKA JISUNG!- Z zamyśleń wyrwał hana donośny głos jego przyjaciela.

- Ehh wybacz zamyśliłem się.- Westchnął ale po chwili zachichotał cicho. Nagle odezwał się piegowaty.- Dobra dobra po co do mnie dzwoniłeś?- Spytał a brunet  momentalnie zastygł. No tak..- Musisz do mnie przyjść. Jak nie będziesz u mnie za 30 minut to chuj ci w dupe.- Rozłączył się. Pokiwał głową z zażenowania. Był zażenowany sobą.

Felix wpadł do jego domu jak poparzony. Był już po 5 minutach od zakończenia rozmowy. Sung podszedł do niego i przywitał się z nim lekkim przytulasem.- A teraz sung a teraz opowiadaj co się stało.- Powiedział na jednym tchu rzucając się na kanapę w pokoju dziennym. Usiadł obok blondyna i oparł się o kanapę odchylając głowę do tyłu.

- Zaczęło się tak że poszedłem z changbinem do klubu. Jest on dosyć popularny w naszym mieście. I sobie tak tańczę oczywiście byłem pijany no i nagle czuje czyiś wzrok na sobie. Szukam źródła tego i po chwili znalazłem. Pan Lee nauczyciel geografii z naszej szkoły patrzył się na mnie jakbym tam był striptizerką. Słuchaj podszedł do mnie, objął mnie w tali i zaczął ze mną tańczyć. I nasze tańczenie skończyło się na tym że poszedłem z nim do łóżka.- Ostatnie zdanie powiedział pół szeptem.

Felix nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł w to uwierzyć. Jisung poszedł z nauczycielem do łóżka. Obydwoje pewnie o tym pamiętają. A co najgorsze, pan Lee miał żonę. Musiał przeanalizować słowa swojego przyjaciela.

- Ty chcesz mi teraz powiedzieć że chuj TEGO Lee Minho dotknął twojego wejścia i ty teraz nie skaczesz po całym domu i nie masz mentliku w głowie?

- Szczerze nie ale wiem jedno, chyba tego nie żałuję. Do czasu.

--------------------------------------------------------------
Pozdro kończę ten rozdział o prawie pierwszej w nocy po dwóch atakach paniki i prawie pocięciu się. (Chcę ktoś popisać na pv?)

~minhsiara

we shouldn't...|| Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz