Czesc 8

195 10 4
                                    

-dalej Mia nie mamy całego dnia -powiedział Jasson, spojrzałam na niego i wywróciłam oczami i ruszyłam dalej, spojrzałam przed siebie i było już wiec całkiem sporą plaże i nie powiem robiła wrażenie a woda w niej była przepiękna, patrząc na ten widok nie czekając długo pobiegłam do luke który był juz przy samej plaży

-siema-powiedział i szturchnął mnie, spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam

-hej -powiedziałam również go nieco mocniej szturchajac

-Młoda wbijasz ze mna do wody?-krzyknal Simon, był kilka metrów za moimi plecami ale doskonale słyszałam ich każde słowo

-raczej nie -powiedziałam odwracając się aby zobaczyć ich twarze i ile byli od nas daleko, matteo szedł po środku a jego prawej stronie szedł Leo który na widok mojej twzrzy lekko się uśmiechnął, z koleji po jego lewej stronie szedł simon który był wesoły.. po prostu wesoły a Matteo, No cóż próbował ignorować moja twarz lecz i on spojrzał na mnie a moc jego oczu była nie do opisania

Spięłam się gdy utrzymaliśmy kontakt wzrokowy ale postanowiłam nie dać po sobie tego poznać i odwróciłam się, nawet nie wiem kiedy stałam już na piasku a przed nami ukazało sie piękne jezioro i w miarę dużo osób co mnie nie bardzo ucieszyło ponieważ łatwo sie zgubić i nie lubię starszych facetów którzy jak jesteś w stroju są tak zdesperowani ze perfidnie sie na ciebie patrzą

-myśle ze rozłożymy się tam- powiedzial jasson, spojrzałam w miejsce gdzie pokazywał palcem, miejsce było oświetlone słońcem i zauwazylam tylko 2 chłopaków rozłożonych tam wiec w miarę dobre miejsce

Chlopacy stanęli na te propozycje i za nimi podążyłam do wskazanego miejsca, spojrzałam na otoczenie , było bardzo dużo ludzi ale co się dziwić jak słońce dziś pięknie grzało a takich dni w maju było niezbyt dużo wiec nic tylko korzystać

Zatrzymaliśmy nie koło tych chłopaków , Jasson spytał się ich czy będzie dobrze jak rozłożymy się koło nich a oni odpowiedzieli coś w stylu ze nie ma problemu, chlopacy zaczęli rozkładać koce i szykować się aby wejść do wody, ja aczkolwiek nie miałam takiego planu ponieważ dziś umyłam włosy i mam makijaż a i nie mam stroju kompielowego

-Mia wskakujesz z nami?-zapytał Tony, stanął kolo mnie już przygotowany do wejścia, nie ma opcji żebym weszła do wody już nie chodzi o makijaż czy włosy ale nie wejdę do wody w jeansach s potem nie będę jechała mokra do domu

-po pierwsze mam makijaż i dziś myłam włosy a po drugie nie mam stroju, bardzo mi przykro ale nie skorzystam z propozycji-powiedziałam uśmiechając się po czym usiadłam na lea koc który właśnie rozłożył i miałam w planach się choć troche opalić ale ktoś mi przerwał

-dam ci moją koszulkę, matteo da ci swoje spodenki ma w aucie -powiedział Jasson, prawie się zakrztusiłam ślina na samą myśl że mam coś Mattea założyć

-Nie ja tutaj zostanę -powiedziałam i mocniej zacisnęłam swoje palce na krawędzi koca

-No proszę Mia-powiedział Leo, znów spojrzał na mnie tak błagalnie i znów za te spojrzenie zrobiłabym wszystko, patrząc dłużej w jego duże niebieskie oczy poważnie zaczęłam sie zastanawiać czy nie przystanąć na propozycje Jassona tylko po to aby nie dręczył mnie już tymi wielkimi oczami

-nienawidzę cie -powiedziałam w stronę lea, chłopak jedynie wyszczerzył się wyszczerzył i potargał mi włosy, spojrzałam na niego spod byka i wstałam nie czekając na księcia matteo ruszyłam przed siebie ale byl jeden problem, nie miałam pojęcia gdzie zaparkował, stanęłam i obróciłam się twarzą do chłopaków, patrzyli na mnie i jedyne co zrobili to zaczęli się śmiać, wywróciłam oczami i spojrzałam z niecierpliwością na metteo który stał obok Leona i o czymś rozmawiali, matteo w końcu spojrzał na mnie a następnie wrednie się wyszczerzył

-idziesz?-zapytalam z niecierpliwością

-księżniczka chyba o czymś zapomniała -powiedział pewny siebie, nie miałam zielonego pojęcia o co temu debilowi chodziło ponieważ wszystko miałam przy sobie ale dopiero gdy spojrzałam na Jassona się zorientowałam że zapomniałam jego koszulki w której miałam wejść do wody, wywróciłam oczami i podążyłam w stronę chłopaków

-proszę siostrzyczko -powiedział Jasson a następnie podał mi za dużą białą koszulkę, podziękowałam następnie rozejrzałam się gdzie mogę ją przebrać, niestety nie było tutaj toalet ale zauważyłam coś innego

Koło drzewa stał motor sportowy, robił wrażenie wyglądem bo wyglądał naprawdę pięknie, był cały czarny i miał w sobie szczegóły zielone, zorientowałam się że to kawasaki bo jestem fanka motoryzacji i naprawdę dużo wiem o motorach, niestety nie miałam z kim jeździć bo w moim otoczeniu nikt nie interesował się motorami

-ładny motor kogo to?-zapytałam wskazując głowa na pojazd

-mój -powiedział matteo, otworzyłam szerzej oczy i spojrzałam najpierw na chłopaka a potem na motor, kto by się spodziewał że to właśnie matteo jest właścicielem tego cacka ? Fakt matteo wyglada na takiego świra motocyklowego ale niestety moje szare komórki nie funkcjonują tak jak powinny i nie połączyłam faktów, matteo ma na ręce wytatuowany właśnie ten motor i motor stał bardzo blisko nas

-okropny motor -powiedziałam uśmiechając się, wszyscy parsknęli śmiechem i nawet matteo się delikatnie uśmiechnął

-dziewczynko bardzo mi przykro ale tym okropnym motorem brdziemy musieli jechać -powiedział podchodząc do motora, obserwowałam jego zbudowana sylwetkę i w głębi duchu się cieszyłam że przejadę się nim ale nie cieszyłam się ze akurat moim kierowca będzie matteo

-nie zabijcie się -powiedział Tony

-Mia trzymaj się go mocno -powiedział Jasson

-dalej dziecko nie mam całego dnia -powiedział matteo, udawałam że z niechęcią idę do niego ale w głębi duszy czułam się wspaniałe ze w końcu pojadę takim czymś

-trzymaj kask-Powiedział matteo, przyjęłam od niego kask i obejrzałam go, był czarny ale miał szczegóły zielonego tak samo jak motor, po boku kasku było napisane białym kolorem kawasaki, uśmiechnęłam się i założyłam kask na głowę poprawiając włosy

-podejdź -mruknął matteo, spojrzałam na niego ale on nie czekając podszedł do mnie

- trzeba zapiać -powiedział po czym zapiął mi kask, czułam jego delikatny dotyk na szyji, nie było to ani trochę przyjemne ale sekundę później miałam już zapięty kask i byłam gotowa do jazdy

-pomogę ci wsiąść -powiedział tony podchodząc bliżej, matteo szybko założył swój kask następnie sprawnym ruchem wszedł na pojazd

-dobra a wiec tutaj połóż noge i chwyć się matteo-wytłumaczył mi tony, po 5 sekundach byłam już na motorze

-musisz się przytulić do matteo inaczej spadniesz -powiedział Leo, popatrzyłam na niego z przerażeniem bo nie lubię matteo i nie mam zamiaru się do niego przytulać czy go dotykać ale dobrze wiem ze jak tego nie zrobię to spadnę

-nogi ułóż tu-tony wskazał mi miejsce gdzie mam ułożyć nogi

-najlepiej jakbyś tutaj trzymała ręce -tony wziął moja rękę i objął ją Mattea, gdy objęłam Mattea przeszedł po mnie nieprzyjemny dreszcz, matteo ma bardzo umięśniony brzuch i mega twardy, sam dotyk jego ciała powodował u mnie dziwne ukłucie w brzuchu

-gotowa?-zapytał Matteo, czy byłam gotowa?

-chyba-powiedziałam, matteo nie czekając dłużej odpalił motor, silnik zawył a matteo ruszył, zacisnęłam mocnej ręce na jego ciele i spojrzałam na lusterko

W lusterku nie widziałam nic konkretnego poza moją twarzą

-nie przeglądaj się tak księżniczko -krzyknal matteo żebym go usłyszała, wywróciłam oczami ale uśmiechnęłam się

-ile jedziemy ?-zapytalam

-200 na godzinę -powiedział, przeraziłam się trochę bo wiedziałam że bardzo szybko jedziemy i może się coś stać ale czułam tez adrenalinę, Matteo przyspieszył a ja zamiast się bardziej bać czułam większa adrenalinę, przyjaciółki mówiły mi zawsze że nie mam wyobraźni co może się stać i może faktycznie tak było?

Przyjaciel mojego brata ~Where stories live. Discover now