Siedziałem sobie wygodnie na kanapie oraz cieszyłem sie dniem wolnym od szkoły, gdy w tym czasie mój chłopak klęczał przede mną.
- Miałeś jedno zadanie Thomas. Nie wywrócić sie na schodach i co zrobiłeś?- Zapytał wnerwiony.
- Przysięgam, że ten stopień pojawił sie z nikąd! Oraz przeczytałem tą wiadomość dopiero po tym jak sie odcknołem na ziemi- Tłumaczyłem się.
Szybkie wyjaśnienie. Z piątku na sobotę, wraz z moim chłopakiem i naszymi ojcami uchlalismy sie do tego stopnia, że jeszcze całą niedzielę byłem pijany i teraz nie czaje o co chodzi.
Wiem tyle, że magiczna siła, zwana pęcherzem, obudziła mnie o 7 rano. Również inna magiczna siła, zwana ciul ci w dupe, nie pozwoliła mi dalej spać.
I tak sobie teraz tutaj siedzę, z kacem, skręconą kostką oraz moim chłopakiem, który truje mi dupe od rana.
- Masz kurna szczęście, że tutaj byłem. Zapamiętać, nir dawać ci alkocholu- Mruknął wneriony.
- Nic mi nie jest Dylan. Spokojnie- Szepnołem i włożyłem rękę w jego włosy, by zacząć się lekko nimi bawić.
- Nic? Masz skręconą kostkę i pełno siniaków. Masz tutaj siedzieć. Zrobię ci coś do jedzenia- Westchnął i miał się już nie chętnie, podnosić. Jednak ja pociągnąłem go za koszulkę, tak, że musiał rękami przytrzymać się oparcia kanapy, by mnie nie zgnieść.
Uśmiechnęłem sie cwanie i lekko go pocałowałem, wplatając z powrotem moje palce w jego włosy.
Kocham jego włosy. To jak walona chmurka.
Ten, z widoczną niechęcią sie odsunąć.
- Thomas nie...- Warknoł.
Kolejny raz go przyciągnąłem, ale tym razem kładąc się wzdłuż kanapy.
- Tommy tak- Wyszeptałam i ponowiłem pocałunek.
CZYTASZ
New message // Dylmas
FanfictionGdzie szkolny przystojniak i kujon zaprzyjaźniają sie na pewnej apce, bie wiedząc dokładnie z kim piszą