#44

116 10 9
                                    

Siedziałem sobie wygodnie na kanapie oraz cieszyłem sie dniem wolnym od szkoły, gdy w tym czasie mój chłopak klęczał przede mną.

- Miałeś jedno zadanie Thomas. Nie wywrócić sie na schodach i co zrobiłeś?- Zapytał wnerwiony.

- Przysięgam, że ten stopień pojawił sie z nikąd! Oraz przeczytałem tą wiadomość dopiero po tym jak sie odcknołem na ziemi- Tłumaczyłem się.

Szybkie wyjaśnienie. Z piątku na sobotę, wraz z moim chłopakiem i naszymi ojcami uchlalismy sie do tego stopnia, że jeszcze całą niedzielę byłem pijany i teraz nie czaje o co chodzi.

Wiem tyle, że magiczna siła, zwana pęcherzem, obudziła mnie o 7 rano. Również inna magiczna siła, zwana ciul ci w dupe, nie pozwoliła mi dalej spać.

I tak sobie teraz tutaj siedzę, z kacem, skręconą kostką oraz moim chłopakiem, który truje mi dupe od rana.

- Masz kurna szczęście, że tutaj byłem. Zapamiętać, nir dawać ci alkocholu- Mruknął wneriony.

- Nic mi nie jest Dylan. Spokojnie- Szepnołem i włożyłem rękę w jego włosy, by zacząć się lekko nimi bawić.

- Nic? Masz skręconą kostkę i pełno siniaków. Masz tutaj siedzieć. Zrobię ci coś do jedzenia- Westchnął i miał się już nie chętnie, podnosić. Jednak ja pociągnąłem go za koszulkę, tak, że musiał rękami przytrzymać się oparcia kanapy, by mnie nie zgnieść.

Uśmiechnęłem sie cwanie i lekko go pocałowałem, wplatając z powrotem moje palce w jego włosy.

Kocham jego włosy. To jak walona chmurka.

Ten, z widoczną niechęcią sie odsunąć.

- Thomas nie...- Warknoł.

Kolejny raz go przyciągnąłem, ale tym razem kładąc się wzdłuż kanapy.

- Tommy tak- Wyszeptałam i ponowiłem pocałunek.

New message // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz