Szymon
Ten poranek to istna porażka. Na początku było nawet zabawnie, ale po pojawieniu się tego zjeba wszystko się popsuło. Michalina wpadła w jakąś histerię, nie potrafiła się uspokoić. Zuza położyła ją do łóżka z dawką uspokajających tabletek, po których zasnęła. Po dłuższych namowach blondynka zgodziła się pojechać z Piotrem, ale pod warunkiem, że będę ją informował o jakichkolwiek zmianach u Michaliny. Sam siedziałem w salonie i bez większego zainteresowania przerzucałem kanały. Nie potrafiłem się na niczym skupić. W głowie ciągle dudniły mi słowa Michaliny, że była w ciąży.Ta informacja mną wstrząsnęła. Była w ciąży. Straciła dziecko. I była z tym zupełnie sama. Nie licząc Zuzy, nie mogła liczyć na wsparcie rodziców, bo przez tego chuja, straciła z nimi kontakt. Nie to jednak było w tym wszystkim najgorsze. Najgorsze było to, że w tak krótkim czasie spadło na nią tak dużo złego. Straciła zaufanie osoby którą kochała, po czym straciła istotę, którą nie dane było jej pokochać.
Jak się z tym czuła? Jak sobie z tym poradziła? A może jak sobie z tym radzi? Może jeszcze sama się z tego nie otrząsnęła? Miałem taką cholerną ochotę przywalić temu facetowi i wyjebać go na zbity pysk. Nie wiem dlaczego dałem się powstrzymać przez Zuzkę. Należał się temu skurwielowi taki wpierdol, że rodzona matka by go nie poznała. Jak można tak traktować kobietę, którą rzekomo się kocha? Jak już nie chciał z nią być, to powinien ją zostawić. Po co jechał na dwa fronty? Nigdy nie rozumiałem takich facetów. Nie rozumiałem ich myślenia, ich zachowania. Może byłem inny, niż oni. Może byłem za bardzo uczuciowy, można powiedzieć staroświecki, ale to przez to, że tego nauczył mnie ojciec. Wpoił we mnie szacunek do kobiet. Szacunek, którego wielu facetom w dzisiejszym świecie brakuje.
Po trzynastej robię sobie mocną kawę, bo prawie zasypiam na kanapie. Żołądek domaga się czegoś do jedzenia, ale dziewczyny niczego konkretnego nie mają w lodówce. Przydałyby im się porządne zakupy. Czekając na wodę, spoglądam przez okno. Pogoda wreszcie trochę się poprawiła. Słońce nieśmiało przedziera się przez szare chmury. Może wreszcie przestanie padać? Przecieram dłońmi zmęczoną twarz. Dobrze, że ten weekend mam wolny, bo już nie wyrabiałem z godzinami. Ostatni dyżur wypluł ze mnie resztki sił.
Dźwięk czajnika wyrywa mnie z jakiegoś letargu. Zalewam sobie kawy, a Michalinie herbatę. Jak się obudzi będzie miała idealną do picia. Dziwna z niej była dziewczyna. Herbatę piła zimną, przed jedzeniem zawsze wszystko wąchała. To mnie rozbrajało w niej najbardziej. Po domu chodziła w krótkich spodenkach, ale na stopach miała grube skarpety. Gdy spała, była przykryta po sam czubek głowy, ale nogi musiała mieć odkryte. Była pełna sprzeczności, ale taka mnie urzekła. Była silna, a zarazem taka krucha. Była towarzyska, jednocześnie lubiła przebywać w ciszy. Nie rozumiałem, jak ten facet mógł ją zostawić. Przecież z nią nuda była niemożliwa.
- Myślałam, że sobie poszedłeś.- jej cichy, smutny głos wyrywa mnie z zamyślenia. Spoglądam na jej lekko przygarbioną postać, okrytą kołdrą. Oczy ma zapłakane, policzki różowe. Wygląda jak zagubiona, mała dziewczynka, która potrzebuje dużych ramion do schowania się przed światem.
- Jestem tutaj.- mówię równie cicho.- Czekam aż się obudzisz. Chodź tutaj.- podchodzi bliżej, a ja przygarniam ją do siebie. Tulę ją, całuję w czubek głowy i chciałbym wziąć cały jej ból na siebie.
- Przepraszam za moje zachowanie.- odsuwa się ode mnie spuszczając głowę i zaczyna skubać rąbek kołdry.- Nie miałam pojęcia, że on się pojawi. Myślałam, że to wszystko mam już za sobą, a jednak uderzyło to wszystko we mnie teraz ze zdwojoną siłą.- łzy ponownie zaczynają płynąć z jej oczu. Głos jej się łamie.
Wzdycham głośno, ponownie mocno ją do siebie przytulam, a potem całuję delikatnie. Na początku sztywnieje, ale mija chwila i oddaje mi pocałunek. Czuję jak palce robią mi się mokre od jej łez, ale nie zważam na to. Odrywam się od niej i zmuszam by spojrzała mi w oczy.
CZYTASZ
Ulecz moje serce - ZAKOŃCZONE
RomansaMichalina poznając Roberta zakochuje się w nim bez pamięci. Wyjeżdża z nim do Holandii zostawiając rodzinę, przyjaciół i samą siebie. Po paru latach prozaicznie szczęśliwego związku nakrywa swojego narzeczonego na zdradzie z... innym facetem. Rozgor...