III.

195 18 8
                                    

Song::Tool- shism

3.os.

Szli właśnie zatłoczonym korytarzem w stronę  sali. Wzrok każdego wypalał dziurę w bezbronnym ciele piegowatego. Plotki roznasily się szybko, a ta o powrocie rozpoznawalniej dotąd dwójki rozniasla nie nadwyraz szybciej niż zwykle.

—Nie rozumiem cie felix. Przecież wiesz jaką ci krzywdę wyrządził i ze nienawidzi mnie i seugmina.-odezwał się w końcu han gdy przedarli się przez tłumy uczniów.

Felix olał go i poprostu jak gdyby nigdy nic szedł dalej. Han tylko westchnal cierpietniczo opuszcajac ramiona w dół.

Przyglądał się oddalającej sylwetce niższego od siebie. Obydwoje wiedzieli ze źle robi ale felix miał gdzieś wszystko.

Liczyło się tylko to że było chongsu smutno i zrozumial błędy, czyż nie?

Phi. Sranie w banie.

Wiadome dla każdego ze zaraz znów odpierdoli coś, co zrani biednego felixa jeszcze mocniej.

Najmłodszy wszedł do klasy a za nim wszedł najstarszy. Seungmin spojrzał na nich i uśmiechnął się pytająco.

—Mogę usiąść z tobą?-felix nie pozwolil udzielić mu odpowiedzi a już rozpakowywal się, przygotowując się do rozpoczęcia lekcji.

Biedy han usiadł samotnie a seungmin odwrocil się w stronę przyjaciele i złapał go za rękę uśmiechając się pokrzepiająco.

Lekcja się rozpoczęła a trójka przyjaciół rozmyślała nad dalszym rozwojem sytuacji w jakiej znalazł się najmlodszt z nich.

Wiele razy w przeciągu tych 45 minut nauczycielka upominala ich żeby nie bujali w oblokach u zaczęli pisać jakie kolwiek notatni.

Oczywistym faktem było to że nawet upomnienia nie zadziałają a oni dalej będą rozmyślać. I tak minęło 45 minutowe rozmyślanie.

Gdy dzwonek rozbrzmial każdy zaczął pakować się i wybywać z klasy kierując się do przyjaciół lub do szkolnej palarni.

Felix wstal pospiesznie nie mówiąc przyjacielą gdzie idzie. Postanowil chwilowo omijać ich jak powietrza co narazie mu dobrze wychodziło.

Przemierzał korytarze uśmiechnięty, szukając swojego kochaneeego chłopaka (wyczujcie ten sarkazm).

Gdy jego wzrok odnalazł Chongsu w grupie swoich przyjaciół. Krzyknął do niego uradowany a gdy wzrok jego chłopaka znalazł sie na nim, zmarkotnial.

Nie rozumiał zachowania chongsu w jego kierunku i trochę bolało go to jak zareagować na jego widok.

Gdy zauważył że jego chłopak mówi coś nie zrozumianego do swoich przyjaciół, spiął się. Gdy ten szybko odwrocil się w jego kierunku przełknął ze strachem sline bojąc się tego co zaraz nadejdzie.

Gdy Chongsu znalazł się obok niego, złapał go boleśnie za ramię I pociągnął tylko w sobie znanym miejscu.

—Gdzie idziemy?-spytal lekko wystrasz9ny młodszy.

—Nie powinno cie to do chuja obchodzić kochanie.-zaakcentował wrogo ostatnie słowo i mocniej zcisnal dłoń na delikatnej skórze młodszego.

Ten tylko syknal na mocny ból, który promieniował z tamtego miejsca i pozwalał się ciągnąć dalej w nieznanym mu kierunku.

Gdy minęli dwójkę przyjaciół piegowatego, przełknął sline I jedyne co mógł wyczuc to współczujący wzrok tej dwójki, gdy nagle został na vos pchnięty.

Gdy jego plecy mocno zderzyły się ze sciana pisnął nie męsko i spojrzał na swojego 'chłopak' oprawce.

—Co ty kurwa odpierdalasz?-spytal wrogo łapiąc młodszego za szczękę a druga dłoń umiejscowił poniżej jabłka Adama.

—N-nic, poprostu chciałem się przywitać

—Jakie kurwa przywitać?!-krzyknął głośno na co ciałem młodszego wstrząsnęły ciarki strachu.

—To że fo siebie wróciliśmy nie oznacza że masz zachowywać jakbyśmy sie kurwa niezmiernie kochali szmato!-dłoń, ktora znajdowała się na jego szyi zaczela powoli się zaciskać, zabierając mu zdolność oddychania.

—Jesteś mi potrzebny tylko do dawania dupy kurwo a nie do bawienia się w szesliwą rodzinkę!-wykrzyczał przez zacisniete zęby I zacisnal mocniej dłoń sprawiając że z twarzy mlodsz3go odeszły kolory.

Potrzymał go tak chwilę po czym puscil a ciało opadło bezwładnie na zmine gumoleum.

—Jeszcze raz odpierdolisz takie gowno nie licz na litość.-kopnął go delikatnie e brzuch i odszedł jak gdyby nigdzy nic, uśmiechając się.

Felix ledwo kontaktując zobaczył jak dwójka jego przyjaciół podbiega do prawie już nieprzytomnego ciała mówiąc coś niezrozumianego.

--------------------------------------------------
I'm back!
Wiem że trochę nie popisałam się w tym rozdziale no mówi się trudno j żyje się dalej. Także widzimy się za tydzień czy coś. Buziaczki!
Kocham. Y.

 Y

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






Why did you leave?|| Hyunlix¹⁸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz