Rozdział 1

1.3K 84 216
                                    


Padało.

Dzisiejszy dzień pod względem pogody dla wielu nie był najlepszy.
Plany większości społeczeństwa zostały pokrzyżowane przez nagłą ulewę.

Nici z imprez plenerowych, plażowania czy też zwykłych spacerów.

Jednak jak dobrze zdążyłeś zauważyć, padło słowo większość.

Cóż, dla Rossmanna była to idealna pogoda i idealna okazja by zostać w domu.

Siedząc na dużej, czarnej sofie, postanowił włączyć wiadomości.
Trzymając w ręku świeżo zrobioną herbatę z której wciąż unosiła się para wodna, słuchał najnowszych informacji.

Z telewizora przemówił głos młodego prezentera.

Z ostatniej chwili!
Właściciel sklepów sieci Biedronka padł ofiarą ataku seryjnego mordercy, Alfreda Beast'a
Na szczęście dzięki szybkiej interwencji Pana Lidla, służby policyjne mogły na czas przybyć z odsieczą.
W nadchodzących dniach zalecamy szczególną ostrożność i apelujemy o niewychodzenie samemu w późnych godzinach wieczornych.

Młodzieniec wziął głęboki oddech.

Więc to prawda, że w każdym kącie świata czai się zło, które tylko czeka na ten jeden, odpowiedni moment...

Spuścił swój wzrok, a jego zielone oczy, otoczone gęstą kaskadą rzęs wydawały się lekko zaczerwienione.

Z rozmyślań wyrwał go dźwięk dzwoniącego telefonu.

Szybko spojrzał na nazwę kontaktu i bez wahania odebrał połączenie.

- Jesteś w domu? Oglądałeś wiadomości? - rozległ się męski głos po drugiej stronie słuchawki.

Słysząc to, Rossmann lekko ścisnął telefon i odpowiedział powoli.

- Tak, właśnie je oglądam.

- Dobrze.. to tak jak słyszałeś nie chodź wieczorami nigdzie sam, jak coś zawsze dzwoń do mnie, okej?

Rossman poczuł, że jego serce zaczyna bić szybciej.
Z obawy przed wykryciem swojego nierównego oddechu, odpowiedział tylko cichym mruknięciem.

- Mhm.

Jednak to była tylko ulotna chwila.

- Ray, muszę kończyć, właśnie przyszedł Leon, porozmawiamy późnej.

Rossmann nie zdążył już nic powiedzieć, ponieważ rozmowa została zakończona przez drugą stronę.

Z frustracji wydał długie westchnienie.
Leon, Leon, Leon..
Ciągle tylko ten Leon!

Co jest w nim takiego super?

Przygnębienie z przed chwili wróciło ponownie.
Nie.. nie mogę sobie znów na to pozwolić..
Muszę pójść na spacer.
Wyjść z domu.

Nie czekając dłużej, skierował się do przedpokoju by założyć płaszcz.
Wziął także czarny parasol, ponieważ przypomniał sobie, że na dworze wciąż pada.

Miał dziś w planach spokojnie spędzić czas przed telewizorem, wykorzystać upragniony dzień wolny na odpoczynek, ale w takim stanie nie mógł zostać w domu.

Kupie sobie coś dobrego, chwilę się przejdę, uspokoję i wrócę do domu...

Gdy tylko opuścił klatkę schodową, poczuł charakterystyczny zapach deszczu, jego spięte ciało w końcu się rozluźniło.
Tak.. tego było mi potrzeba.

Słodka Irytacja                         || Rossman x Hebe || Boyslove ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz