Rozdział 5

293 29 29
                                    


- Co robisz? - Henryk zapytał lodowatym tonem.

Siła jego uścisku była ogromna, a Ray nie będąc wstanie się wyrwać spojrzał na niego.

- Puść mnie! - krzyknął próbując zabrać rękę, jednak bezskutecznie.

Odwrócił się tylko po to by dostrzec ciemne oczy, w których migotały malutkie ogniki.
Iluzja będącą wynikiem neonowych świateł w wiszących wokoło, sprawiła że Ray poczuł się zobligowany by przestać się szarpać.

Kilku sekundowa wymiana spojrzeń, w głowie Rossmana ciągnęła się w nieskończoność.

Henryk widząc, że agresywny człowiek przed nim w końcu się uspokoił, cofnął wzrok i puścił jego dłoń.

- Henryk! - Bartek zawołał, widząc, że uwaga kuzyna ponownie skupiła się na nim.
- Dobrze, że przyszedłeś gdyby nie ty...

- Skończ gadać bzdury. - wcześniej wspomniany kuzyn szybko mu przerwał..

Oszołomiony Bartek mrugnął oczami, nie wiedząc co powiedzieć.
Ray nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, który zaczął pojawiać się na jego ustach.

- Nie obchodzi mnie to co tutaj zaszło i to co zamierzaliście zrobić. - frustracja wylewała się z jego słów - Jedyne co mnie interesuje to twoja buzia, która teraz wygląda na zmasakrowaną.

Bartek, który przed chwilą był bardzo pewny siebie przeszedł zmianę o sto osiemdziesiąt stopni.
Opuścił głowę nie śmiejąc spojrzeć mu w oczy.

- Myślisz, że będąc synem Kasandry otrzymasz jakieś specjalne traktowanie? -Henryk powoli zmrużył oczy. - W takim razie grubo się mylisz!
Długo tolerowałem twoje szalone życie łóżkowe, które negatywnie wpływało na wizerunek firmy, ale teraz?

Z każdym kolejnym słowem twarz Bartka robiła się coraz bledsza.

-Nie dość, że znowu przyłapałem cię na jakiejś schadzce, to w dodatku twoja twarz w żadnym wypadku nie nadaje się do użytku! Jak mam to wytłumaczyć inwestorom, hm?

Martwa cisza wypełniła pomieszczenie.

Nie tylko Bartek  nie mógł wydusić siebie słowa.
Rossman również, był przytłoczony ilością informacji i ich treścią.

Więc to kuzyni, huh?
Pomyślał unosząc brwi.
W ogóle nie są do siebie podobni....

Henryk czując na sobie jego wzrok, spojrzał na niego.

- A ty? - zapytał pogardliwe  - Co tu jeszcze robisz? 

Słysząc jego ton Ray wykrzywił usta.

- A co można robić w łazience? Korzystam z toalety. - odpowiedział nonszalancko i jak gdyby nigdy nic, wszedł do kabiny na przeciwko nich.

Ta odpowiedzieć zaskoczyła obu mężczyzn.
Bartek gniewnie zmarszczył brwi, natomiast Henryk, zamyślił się na chwilę.

- Ja.. - niepewnie zaczął Bartek.

- Jeśli nie chcesz pogorszyć sytuacji powinieneś natychmiast stąd wyjść. - Henryk mu przerwał nim zdążył cokolwiek powiedzieć.

Bartek nie śmiał kwestionować tego polecenia, zacisnął pięści i bardzo szybkim krokiem wyszedł z łazienki.

Ray, siedzący  w kabinie czekał aż oboje wyjdą.
Słysząc wyczekiwane oddalające się kroki, w końcu wyszedł na zewnątrz.

Słodka Irytacja                         || Rossman x Hebe || Boyslove ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz