- CZY TO SĄ JAKIEŚ KURWA JAJA!? - Rossmann walnął mocno pięścią o drzwi.Hebe nie będąc wcale w lepszym stanie, również podszedł do i kopnął w nie z całej siły.
- Dawid! Masz w tej chwili otworzyć!Niestety, obojgu odpowiedziała głucha cisza.
Rossmann gwałtownie obrócił się i rzucił wściekłe spojrzenie w stronę Henryka.
- Bądź pewnien, że tak tego nie zostawię! - wycedził przez zęby, poirytowany do granic możliwości.Cała ta sytuacja to przecież jakiś absurd.
Nie dość, że został zamknięty.
To dodatkowo z n i m.- A ty myślisz, że to moja wina!? - Henryk odpowiedział gniewne - Nie mam podjęcia co w niego wstąpiło!
Henryk był tak sama zszokowany jak Rossmann.
Wiedział, że Dawid znacznie mniejsza cierpliwość niż on, ale żeby robić coś takiego?- Nie martw się, też tak nie zostawię. Powiedział i międzyczasie sięgnął ręką do kieszeni spodni.
W tej samej chwili jego wyraz twarzy jeszcze bardziej uległ zniekształceniu.
- Zobacz czy masz telefon - zwrócił się do Rossmanna.Ray bez słowa wrócił do stolika
- I co? Masz? - zawołał Hebe obserwując go z tyłu.
Zanim odpowiedział, schylił się jescze pod stół.
Jednakże nic nie znalazł.
- Czy on właśnie zabrał nam też telefony!?
Hebe położył rękę na skroniach czując nadchodzący ból głowy.
- Na to wygląda... - odpowiedział słabo.- NA TO WYGLĄDA!? - Ray odpalił się jak petarda - ŻARTUJESZ SOBIE ZE MNIE!?
- Rossmann.. naprawdę nie wiem co w niego wstąpiło. -
- A to przepraszam bardzo, ja mam wiedzieć!? To TWÓJ agent.
Hehe westchnął ciężko.
- Najpierw się uspokój.. ja też jestem.. bardzo zdenerwowany. - powiedział poważnym tonem sprawiając, że Rossmann w końcu zaczął go słuchać. - I przestań krzyczeć, bo teraz nic to nie da...- A może ktoś jeszcze jest w budynku? Jak będziemy krzyczeć to nas usłyszą.
Henryk potrząsnął głową.
- O tej godzinie już nikogo nie ma.
To znaczy oprócz portiera, no ale on jest na zewnątrz.Rozumiejąc sytuacje w jakiej oboje się teraz znaleźli, Ray porzucił na chwilę swoją nienawiść.
- Ale Hebe.. przecież to jest nienormalne.
pracownik nie ma prawda zamknąć swojego przełożonego w pokoju.. Ten twój agent musi ponieść jakieś konsekwencje..!Hebe podszedł do stolika i usiadł na krześle.
- O to się nie martw. - odpowiedział zamyślony.Ray tym razem wybrał krzesło obok Henryka, a nie tak jak poprzednio te które znajdowało się jak najdalej od niego.
Hebe uniósł brwi, ale nie skomentował tego.
- To co teraz robimy? - zapytał Ray starając się zachować spokój
CZYTASZ
Słodka Irytacja || Rossman x Hebe || Boyslove ||
Hayran KurguMasz wszystkiego dość, idziesz do sklepu by kupić sobie coś na polepszenie humoru, ale tam spotykasz osobę, której po prostu nie znosisz. Żeby tego było mało, ta osoba prowokuje cię i sprawia, że powoli tracisz nad sobą panowanie. Co robisz? a)...