Nie raz się zastanawiał, czy gdyby on również posiadał tak niesamowicie bliską relację ze swoim przyjacielem, to czy Taehyung byłby zazdrosny i zrozumiałby, jak w tej chwili czuje się Jeongguk?

Z niezadowoleniem wpatrywał się w swojego chłopaka, który właśnie siedział na kanapie, przyciśnięty do Jimina i szeptał mu coś do ucha, wywołując tym chichot u blondyna. Miał ochotę podejść do nich i wepchnąć się pomiędzy, aby byli jak najdalej od siebie. Lubił Parka, chociaż trochę mu to zajęło, aby się do niego przekonać. Jednak zaczął dostrzegać jego zalety, oraz że nie ma zamiaru odbierać mu Taehyunga i z czasem uznał go za przyjaciela. Mimo to, takie sytuacje dalej wywoływały w nim zazdrość. Nie lubił, kiedy jego partner zapominał o nim, na rzecz swojego najlepszego przyjaciela.

Naprawdę, wystarczyło tylko odejść na chwilę, by wyciągnąć z lodówki butelkę wina, a jego partner już kleił się do Jimina. Zaczynał żałować, że zgodził się na urządzenie parapetówki w ich nowym mieszkaniu.

Do przyjaciół dosiadł się Yoongi, co od razu zwróciło uwagę Parka. Blondyn odsunął się od przyjaciela, od razu siadając na kolanach swojego chłopaka. Jakby z automatu spojrzenie Kima, powędrowało do pielęgniarza. Jeon był jednak zbyt zły, aby ulec w tym momencie pięknym oczom ukochanego. Nie mając ochoty na konfrontację z nim w tej chwili, wyszedł na balkon ich mieszkania. Od razu uderzyło w niego zimne powietrze, jednak co się dziwić był środek października. Zatrząsł się lekko, mimo to nie wrócił do środka. Potrzebował chwili dla siebie, aby uspokoić swoje emocje. Taehyung był chyba jednak innego zdania, ponieważ nie musiał długo czekać, jak starszy dołączył do niego na balkonie.

- Stało się coś? - widział zdenerwowanie na twarzy młodszego, to go trochę niepokoiło.

- Wszystko w porządku - mruknął opierając się o barierkę i spoglądając w dół na ulicę.

- O co ci chodzi?

- Jeszcze się pytasz - sarknął - To nie ty musiałeś obserwować, jak twój chłopak obmacuje innego mężczyznę - mówił cicho, chociaż miał ochotę krzyczeć. Jednak nie miał zamiaru ściągać na nich uwagę gości.

- A ty znowu o tym - miał już dość ciągłych zazdrości swojego partnera. Nie raz mu tłumaczył jego relacje z Jiminem i blondyn również to robił, a mimo to w dalszym ciągu się o to wściekał.

- Czy gdybym ja miał takiego przyjaciela i łączyła nas tak samo bliska relacja jak ciebie i Jimina, to byłbyś zazdrosny? - w końcu spojrzał na swojego chłopaka i Tae widział, jak w jego oczach tliła się nadzieja na odpowiedź twierdzącą. To by tylko umocniło Jeongguka w tym, że Kim faktycznie go kocha. Pomimo jego zapewnień, czasem miał co do tego wątpliwości.

- Ja ci ufam - to było wszystko co powiedział, nim wrócił do mieszkania, wywołując tym rysę na sercu pielęgniarza.

********

Przekręcił się na drugą stronę, powoli się wybudzając. Czuł przy swoim boku ciepło drugiego ciała. Wczoraj najwyraźniej zasnęli, podczas wspólnego oglądania filmu. To było z jego strony nieostrożne, na szczęście jego towarzysz znajdował się przy nim. Wpatrywał się w śpiącą twarz blondyna, w tym momencie wydawał się bardzo spokojny. Wiedział jednak, że gdy tylko Jimin się obudzi, ponownie będzie z przerażaniem błagał go o wolność, dopóki nie poda mu odpowiednich środków. Nie chciał tego robić, nie podobało mu się, że musi doprowadzać chłopaka do takiego stanu. Miał świadomość, że może mu to tylko zaszkodzić. Nie to było jego celem. Jednak wiedział, że jeśli tego nie zrobi, to blondyn będzie się stawiał i ponownie próbował uciekać. Nie chciał krzywdzić Parka, a to chyba była jedna z najłagodniejszych opcji, które przychodziły mu do głównie. Jimin nie mógł wrócić do domu, do bliskich.

Love you so bad, Love it's so mad {Yoonmin, Taekook, Namjin, Vmin}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz