1.

97 12 35
                                    

Po zerwaniu z Grabcem, Balladyna mogła zająć się ciekawszymi i ważniejszymi zadaniami. Było to wymyślenie jak może w dobry sposób poderwać Aurorę. Z tego co nasza bad girl zauważyła będzie musiała wymyśleć coś lepszego niż "kręcisz mnie jak mikrofalówka talerzem" lub "jesteś hot jak metalowa zjeżdżalnia w gorący dzień". Uznała że zajmie się tym na polskim.

- Co było ostatnio na polskim? - zapytała się Bladyna, gdy tylko znalazła Alinę.

- Pisaliśmy rozprawkę, masz ją? - odpowiedziała dziewczyna.

- Jak myślisz? - zaśmiała się starsza siostra - oczywiście że nie

- Przecież nie zdajesz!? - załamała się druga.

- Nie twój problem - po tych słowach zadzwonił dzwonek i przyszła nauczycielka. Po niedługiej chwili zaczęła zbierać pracę.

- A gdzie twoja rozprawka Balladyno?

- Nie mam

- I z czego mam ci tą dwójkę wystawić, przecież ty masz średnią 1.29!

- No z tej średniej proste - dzieweczka uznała że wymyśli teraz tekst na podryw i zignoruje nauczycielkę, która zrozumiała że dla tej kobiety nie ma już ratunku.
W czasie dylematu Baladyny, jej siostra została wysłana do dyrektora szkoły po dokumenty. Jak była już na miejscu z gabinetu usłyszała krzyki. Chodź nie chciała ciekawość ją zżerała do tego stopnia że nie mogła się powstrzymać i podsłuchała trochę.

*rozmowa w gabinecie*

- Nie zrobisz mi tego!

- Tak uważasz?! A właśnie że zrobię i już zrobiłam!

              ****
Alina usłyszała na koniec głośny huk, bała się tam wejść. Postanowiła więc powiedzieć nauczycielce, że dyrektora nie było. Miała nadzieję na jej wiarę.

- Najwyżej pójdę do niego późnej - Alinka odetchnęła z ulgą po jej słowach.

Dalej lekcję mijały w spokoju, wyliczając kilka małych dram, które w klasie sióstr były już codziennością. Nie działo się jednak nic oprócz pobicia pierwszaka, bo grał Edgarem. Powodem tego było to, że cała szkoła mówiła tylko o jutrzejszym konkursie zbierania malin. Zgłoszonych
ludzi było 108. Aurora raz śmiała się z tych wszystkich naiwniaków, a chwilę potem miała nadzieję że na prawdę znajdzie tam miłość życia, lecz wyciągając wnioski z Hotelu Paradise lub Love Island było to mało prawdopodobne.

- Nad czym myślisz? - Grabiec odezwał się do dziewczyny kiedy wracali limuzyną do domu.

- Konkurs.

- Nie zadręczaj sie tym, jakoś pójdzie.

- Jesteś coraz lepszy w próbach pocieszania innych - przyznała 17-latka, chłopak zamilkł, bo już chciał powiedzieć "it's a prank bro".

Czarny wóz zaparkował pod wielką, 5 piętrową, biało, błyszczącą wilą z dużym, pięknym ogrodem. Przyrodnie rodzeństwo udało się każde do swojego pokoju i zajęło się swoimi sprawami.
Zrobić tego nie mogło jednak nasze drugie słynne rodzeństwo. Siostry gnieździły się razem w jednym małym pokoiku. Z ledwo mieszczącym się łóżkiem dwupiętrowym, szafą i jednym biurkiem.

- Dziewczynki, pomożecie mi w robieniu obiadu? - Wdowa krzyknęła do córek z kuchni. Nie było opcji żeby jej nie usłyszały. Wszystkie ściany w tym mieszkaniu były niczym z papieru.
Obie odpowiedziały jednocześnie jedna "tak" druga "nie". Która co można już zgadywać.
Jedna z sióstr obierała ziemniaki rozmawiając z matką o tym co działo się w szkole ciekawego.

- Młodzież w tych czasach jest strasznie agresywna - podsumowała starsza kobieta. Balladyna słysząc to chciała powiedzieć te znane w całej Polsce "rel" ale sama była jedną z takich osób. Wyszła na balkon i zapaliła zastanawiając się nad tym jak ma wygrać jutrzejszy konkurs. Prawdopodobnie będzie musiała oszukiwać. Jak zawsze.
Po zjedzeniu obiadu dziewczyny zajęły się tym co zawykle. Alina powtarzała lekcję na jutro, a jej starsza siostra pisała jakieś wiersze. Jeśli ktoś pomyślał że może na lekcje polskiego, żeby zadać. To bardzo się pomylił. Dziewczyna swoją kreatywność przelewała na aplikację "Wattpad". Tak minęło parę godzin, a kiedy już zapadł zmrok, Wdowa oraz Alina poszły spać, Balladyna wyszła przez okno i schodząc rynną na dół udała się w stronę opuszczonego sklepu.
Tam była umówiona z Grabcem na rozmowę.
Kiedy znalazła się na miejscu chłopak już na nią czekał.

- Mam do ciebie dwie sprawy, a nawet trzy - zaczął chłopak - po pierwsze, czemu z mną zerwałaś?

- A czemu nie? Poza tym znudziłeś mi się

- Po drugie skąd kupujesz? - westchnął zawiedziony pierwszą odpowiedzią.

- Wyśle ci namiary na Instagramie potem, co jeszcze chcesz? - Balladyna była bardzo zmęczona. Nie przespała parę nocy a teraz musi jeszcze stać tu i wysługiwać tej łamagi.

- Po trzecie, przez ciebie straciłem 20 pucharków w Brawl Stars i chuj ci w dupę - po tych słowach odwrócił się i odszedł w swoją stronę.
17-latka chwilę stała w szoku, a potem też poszła w stronę domu, wdrapała się do środka przez okno. Przemyła twarz w łazience, prawie zabijając się o mop.
Wjebała się na górne łóżko, włączyła sobie "W murowanej piwnicy" na słuchawkach i od razu w lepszym humorze poszła spać.

------------------

Witam serdecznie wszystkich w kolejnym rozdziale tego "dzieła". Rozdział taki sobie dlatego że jestem po szczepieniu i napierdala mnie ręką i głowa więc nie zbyt myślałam pisząc to.
Możliwe że są jakieś błędy ortograficzne ale nie mam już siły tego sprawdzać za co przepraszam
Ale mam nadzieję że tak czy owak nawet wam się spodobało !!

Balladyna w XXI Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz