~Ucieczka~
W śnieżnym puchu, wiatru szumie,
Wiedziałem, że czas nadszedł, by uciec w tłumie.
Zgiełk miasta zostawić za sobą w oddali,
By znaleźć spokój, gdzie cisza się pali.Wyruszam w nieznane, z sercem na dłoni,
Droga kręta przede mną, lecz coś mnie goni.
Marzenia o wolności, pragnienie ucieczki,
Przez gęste lasy, pola, łąki i rzeczki.Ścieżka wśród drzew, gdzie światło migocze,
Tam gdzie poranki błękitne, a noce urocze.
Każdy krok lżejszy, każdy oddech głębszy,
Od miasta z dala, świat staje się lepszy.Czasem wędruję przez góry wysokie,
Czując, jak przestrzeń wypełnia me kroki.
Kamienie pod stopami, niebo nade mną,
Każdy szczyt zdobyty daje wolność cenną.Gdy świt różowy rozjaśnia niebiosa,
Czuję, jak dusza swobodnie się wzniosła.
Wiatru muśnięcie na twarzy łagodne,
Przynosi wspomnienia, myśli niezłomne.Lecz nie tylko piękno spotykam w podróży,
Czasem burze, deszcze, przeszkody i róże.
Zmęczenie ogarnia, nogi w bólu drżące,
Ale serce bije mocniej, wciąż prące.Przez pustynie i bagna, przez mgły tajemnicze,
Idę naprzód, tam, gdzie światło mnie liczy.
Walka z ciemnością, z wątpliwościami,
Uciekam od siebie, by odnaleźć granicę z marzeniami.W końcu znajduję miejsce spokojne,
Gdzie szum strumienia koi, a widok nieskończony.
Tam się zatrzymuję, oddycham głęboko,
Czuję, że znalazłem to, czego szukałem na oko.Ucieczka nie była tylko bieganiem z miejsca na miejsce,
To była podróż wewnętrzna, odkrycie w sercu przestrzeń.
Każdy krok, każda chwila, każda przeszkoda,
Były częścią drogi, mojej życiowej przygody.Teraz, gdy spokój otula mnie łagodnie,
Zrozumiałem, że ucieczka to więcej niż codzień.
To poszukiwanie siebie, w głębi ukrytej,
Droga pełna wyzwań, ale warta swej mety.
