4. Gdzie jest Betty?

21 2 0
                                    

Alex:

Kurwa ona serio się zmieniła, co działo się w tym cholernym pokoju przez te tygodnie? Jakim cudem z laski która była nie do rozjebania zmieniła się w uległą lalkę do bicia? Gdzie ta asertywność albo pewność siebie? Nie wierzę że zniknęły, musiała je zakopać wewnątrz siebie bo kurwa takiego charakteru się nie da usunąć. Nie wybaczę tego bratu, nie wybaczę że zniszczył taką kobietę jak ona. Może zniszczyć kogo chce, ale nie ją...nie kurwa ją. Nie dam jej zniszczyć, zrobię wszystko co będę musiał żeby wróciła. Wszystko.


- Na dwór- Rozkazałem, próbując nie patrzeć się jej na tyłek.


- Czemu? - Zapytała patrząc na mnie przez łzy. "Kurwa nie płacz, Betty proszę."


- Co nie podoba ci się gdy ktoś ci rozkazuje? Przecież jesteś taka uległa, spójrz na siebie, rozebrałaś się bo tak ci kazałem! Ogarnij się!


- Ale...ja- Zaczęła niepewnie ale nie dokończyła, zatrzymała się w czasie czy co?


- Ale ty, ty. Co ty, mów kurwa! - Wydarłem się tracąc cierpliwość, przez tą dziewczynę tracę rozum.


- Nie chcę iść- Wydukała przez łzy ale i tak nacisnęła klamkę, co się odwala?


- Skoro nie chcesz to na chuj wyłazisz?


- Bo mi kazałeś- Powiedziała a włosy na jej skórze zjeżyły się od zimnego wiatru. Zabrałem jej rękę z klamki i zamknąłem jej drzwi przed nosem, musze ją ogarnąć.


- Zmieniam zdanie, idziemy do łazienki- Powiedziałem pewnie i poszedłem w prawo korytarzem do łazienki. Dziewczyna szła za mną jak cień, co jakiś czas tylko ocierając łzy i cicho szlochając. Boże jak ja chciałem ją w tedy przytulić i powiedzieć że będzie dobrze, że jest bezpieczna. Ale nie była. Nie miałem zamiaru znów jej okłamywać, nie po tym co zrobili moi bracia. Wszedłem do pomieszczenia i zamknąłem za nią drzwi. Spojrzała na mnie pytająco a ja bez słowa poszedłem do prysznica i odkręciłem słuchawkę. Będę tego żałował, oj będę i to w chuj.


- Co robisz Alex? - Zapytała cicho podchodząc od mnie. Jej głos był taki niewinny i anielski, że chciało mi się śmiać.


- Pod prysznic- Rozkazałem ustawiając temperaturę. Nic nie powiedziała, tylko posłusznie weszła do kabiny i spojrzała na mnie. "Co ja kurwa robię?" Zaśmiałem się głośno i odkręciłem wodę na maksa lejąc prosto na dziewczynę. Odskoczyła czując zimną wodę, kabina była za mała żeby mogła mi uciec więc to nic nie dało. Wyglądała jak kot uciekający przed deszczem. Prosiła żebym przestał ale nie słuchałem, musiałem usunąć z niej tą słabą część.


- Przestań! Alex!


- A przestaniesz być pizdą?! - Lałem wodę po całym ciele, przez co bielizna nasiąkła. Starałem się nie moczyć jej włosów, żeby nie zachorowała, ale ciągle się wierciła, więc i tak miała mokre włosy oraz twarz.


- Nie jestem!


- I czego kłamiesz! Oddaj mi moją Betty kimkolwiek jesteś!


- To ja Betty, daj mi spokój!


- Kłamiesz! Moja Betty nie rozebrała by się bo ktoś jej każe!


- Twoja? Mogę być twoja ale mnie zostaw!


- Ty pokrako nigdy nie będziesz moja! Betty jest moja a nie ty! Więc ją oddaj bo tracę cierpliwość! - Lałem jej wodę po twarzy czekając aż coś zrobi, ale nie to coś co było w ciele Betty tylko ona sama. Nim się zorientowałem dziewczyna osunęłam się na ścianę a potem zaczęła krztusić się wodą. Natychmiast zakręciłem wodę i wyciągnąłem ją spod prysznica, żeby ją osuszyć. Kurwa znowu to samo! Co ja robię nie tak?! Przecież chcę dobrze! Dlaczego znów wszystko niszczę?!

Biały kruk-Świt {2}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz