Dzisiejszego dnia Potter napotkał Malfoya na drodze do swojego obecnego pokoju
--Co jest Potter zgubiłeś drogę? uuuuu ale ci się ulało, to sprawdzał dyrektor?-- zaśmiał się młody Malfoy --pewnie codziennie snape Karmi cię 10000 razy dziennie bo boisz się koment--
i w tym momencie przerwał mu sam profesor
--Malfoy jeszcze raz urazisz mojego podopiecznego a rzucę w ciebie Crucio a potem spetryfikuję.. A i potter ma jeść 1000 razy dziennie bo widać mu organy a teraz Wypierdalaj bo twoja czarnowłosa dziewczynka czeka-- spojrzał w stronę Pansy --chyba że droga parkinson woli leżeć za minutę u Pani Pomfrey-- Takim o to sposobem obie postacie ucichły i uciekły a Harry wszedł do Dormitorium pana Severusa
--ummh... oni mają racje.. ja jem za dużo proszę pana.. niedługo będę jak dudley-- mruknął nie zadowolony i zobaczył list który wyglądem przypominał ten jego a zawartość była długa..:Cześć SS zapewne wiesz ale ostatnio nie daję rady.. Malfoy ma rację powinienem zrzucić z wagi, już niedługo a będę jak dudley, tłusty pulchny i taki ohydny jak on a tego nie chcę...nie chcę ledwo mieścić się w koszulce XXXXL, już i tak pożyczam koszule snape'a które są niby luźne ale ja chcę widzieć że naprawdę się topię jak taki Vernon w Faudach. Dziś zamierzam się poddać.. nie chcę z tym walczyć no bo nie umiem, tak ja Harry ogłaszam to że nie daję już rady a myśli plączą się nie ważne jak kiedy i gdzie, nie ważne czy tego bym właśnie chciał czy nie.. rozsądek mówi "wyrzygaj zbędne kalorie" ale mózg mówi "NIE! OBIECAŁEŚ!" i tak zawsze ze wszystkim... po prostu mam dość i nienawidzę siebie.. jestem głupi głupi głupi i jeszcze raz głupi.. OPCM wychodzi mi jak działa płachta na byka czyli źle, chcę być jak pierdolona igła w stoku siana. ale nigdy nie będę..
pozdrawiam Harry P
severusowi szkoda było Harrego, młodszy czarodziej naprawdę miał okropne życie które zdawało się być świetne lecz takie nie było.. niestety nic nie poradzi, ani nie mógł tego zmienić a już wogóle polepszyć bo zdradził by się a tego nie chciał.. odpowiedzi chłopak nie dostał w formie pisemnej ale w formie fizycznej.. Gdy oboje weszli do komnat Severus przytulił już płaczącego chłopaka
...
była 3:30 a Harrego znów obudził sen, wstał i udał się do Severusa
--sev..-- szeptał --proszę cię sev-- Starszy wstał i uścisnął młodszego
--oni zginęli by bronić Hogwart Harry.. nie na darmo-- Starszy czarodziej wiedział co męczyło młodszego..
--dziękuję.. że pan przy mnie jest-- Severus sam lekko się uśmiechnął --gdyby nie pan...nie wiem gdzie bym leżał, czy w łóżku czy w grobie-- to już nie było takie szczęśliwe ale nadal w głowie Severusa było pierwsze zdanie "dziękuję.. że pan przy mnie jest"
--Harry czy znajomi o ciebie pytają?-- ostatnio nikt z gryffindoru z nim nie gadało co było w chuj żałosne zdaniem Severusa
--nie...od początku roku każdy.. no wie pan... zniknąłem w ich oczach ale już nie muszę udawać idioty..-- szeptał młodszy --Tak na pana lekcji specjalnie udawałem by jebana szlama sobie myślała że umie najwięcej-- Severusa to zaskoczyło
--więc specjalnie skórki boomslanga dawałeś za dużo?-- Potter kiwnął na tak --i tak przez 5 lat?-- Młodszy ponownie skierował głowę w dół a później ku górze
--Jaki.. z ciebie dobry aktor, ale zapamiętaj bachorze że nadal masz się otwierać przy mnie jasne? a teraz chodź tutaj bo chyba sam nie zaśniesz-- widać było nocny uśmiech Pottera..
a myśli snape'a wyglądały tak:
- " czemu Potter jest taki kurwa słodki...aż podbrzusze nie daje rady"
- " pytanie czemu go nie pierdolimy.. nie możemy kochać ucznia severus tego nie chce"
- " chuj z tym co chce Severus.. chłopak nas potrzebuje i tak nasz mistrz eliksirów będzie musiał się z nim droczyć"myśli severusa były skomplikowane ale też i proste a sam on był wyczerpany swoją osobą
CZYTASZ
Listy... (Snarry 18+)
RomanceLISTY DO SNAPE'A OD POTTERA --Samookaleczanie --próba samobójstwa --głodzenie --przekleństwa --sceny 18- jak i +