Rozdział 6 "Robi się niebezpiecznie..."

405 32 39
                                    

Gabriel w stanie lekkiego poddenerwowania obserwował gotującą się wodę w czajniku.

On jest w moim domu.

Znowu.

On naprawdę tu jest.

Zgodził się tak po prostu?
Czy też może faktycznie....?

Dobra, zaraz się przekonamy.

Cóż, Gabriel nie wiedział co go podkusiło by ponownie zaprosić swojego szefa do domu..

Znaczy w sumie to wiedział.

Chciał go sprawdzić.

Od chwili ich pierwszego spotkania, gej radar Gabriela ciągle wydawał sygnały ostrzegawcze.
To spojrzenie Davida na niego nie było właściwe..
A przynajmniej nie pomiędzy heteroseksualnymi mężczyznami.

Ale tak naprawdę Gabriel wcale nie był tego taki pewien.

Sam jako mężczyzna zdawał sobie sprawę, że niektórzy hetero faceci czasami potrafią się zachować bardziej gejowsko od samych homoseksualistów.

Trochę podobna analogia do relacji między dziewczynami.

Gabriel westchnął cicho i zobaczył, że woda  się w końcu zagotowała.
Powoli zalał dwie filiżanki kawy i zaniósł je do salonu.

Przywitał go widok przystojnego mężczyzny siedzącego na sofie.

- Proszę - powiedział podając mu kawę.

David odebrał ją, wziął łyk i podziękował.
- A tak swoją drogą widzę, że już trochę tu ogarnąłeś. - dodał z uśmiechem na twarzy.

Gabriel rozejrzał się do okola i lekko skinął głową.
- Tak..ostatnio wieczorem znalazłem wolną chwilę i zabrałem się w końcu za porządki.

- To co? Może pokażesz mi dom? - David zapytał wyczekująco.

Oh.

To dlatego się zgodził tu przyjść.. chciał zobaczyć „słynny bajkowy domek"

Gabriel w tym momencie poczuł w środku lekkie ukłucie niezadowolenia, jednak starał się zachować neutralny wyraz twarzy.

- Naprawdę chcesz zobaczyć? Uprzedzam, że nie wszędzie jest jeszcze posprzątane.

David machną ręką.
- Nie mam z tym żadnego problemu.

Oboje wstali jednocześnie, a Gabriel objął prowadzenie.

- To moja kuchnia.. jak widzisz wymaga lekkiego odświeżenia, ale wcale nie jest najgorzej.  - powiedział pogodnym tonem.

Stojąc za nim David pobieżnie spojrzał na kuchnię, mimowolnie kierował wzrok na sylwetkę znajdującą się przed nim.

W tle było słychać jak Gabriel wciąż coś opowiada, jednak David nie potrafił się na tym w ogóle skupić.

Ta delikatna, niedotknięta słońcem szyja, która teraz była na wyciągnięcie ręki, skutecznie odwracała jego uwagę.

Jakby coś wyczuwając Gabriel obrócił się i gdy tylko napotkał spojrzenia Davida, wstrzymał oddech.

Ale nie trwało to dłużej niż sekundy.

Wyraz twarzy  Davida bardzo szybko wrócił do normy, sprawiając, że Gabriel nie wiedział czy sobie tego po prostu nie wyobraził..

Głodnemu chleb na myśli..

Potrząsnął głową i kontynuował opowiadanie.
- No tu na dole widziałeś już każde pomieszczenie, dlatego chodźmy teraz na górę.

Wskazał na korytarz ze schodami, który prowadził na wyższe piętro, a gdy tylko się obrócił na jego twarzy pojawił się mały, chytry uśmiech.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz