Rozdział 9 " Więc poznałeś już dyrektora szkoły?"

310 45 39
                                    


- Florian..?

Młodzieniec uśmiechnął się nieśmiało.
- Mam nadzieję, że cię nie obudziłem...- powiedział patrząc na jego ociekające wodą włosy.

- Nie no, wstałem już jakiś czas temu.. - odpowiedział z lekkim zakłopotaniem. Jego  wzrok szybko powędrował na wielki kosz kwiatów w rękach mężczyzny.

W zdziwieniu uniósł brwi.
Czy to dla mnie..?

- Chcesz wejść do środka? - po chwili namysłu zapytał i zrobił miejsce w przejściu.

Słysząc to oczy Floriana błysnęły uśmiechem, nie ociągając się przekroczył próg drzwi.

- Możesz usiąść tutaj. - powiedział Gabriel wskazując ręką na kanapę.
- Chciałbyś się może czegoś napić? - zapytał.

Florian pokręcił głową.
- Nie, dziękuję. - odpowiedział i zamiast usiąść na kanapie poszedł do Gabriela.
- To dla ciebie. - mówiąc to podał kosz kwiatów z którym przyszedł.

Gabriel skierował swój wzrok najpierw ma kosz a potem na Floriana.
Po chwili wyciągnął ręce by odebrać kwiaty.
- Dziękuję bardzo... - powiedział powoli
- Ale dlaczego mi to dajesz? - zapytał nie rozumiejąc dlaczego miałby go dostać.
W między czasie obrócił się i położył kosz na pobliskiej komodzie.

Jakby przygotowany na to pytanie, Florian od razu odpowiedział.
- Nie myśl o tym za wiele. Daje kwiaty każdemu nowemu sąsiadowi.

Gabriel spojrzał ma niego zaskoczony.
- Sąsiadowi? - powtórzył za nim.

Florian skinął głową na potwierdzenie.
- Wtedy.. kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy zapomniałem ci powiedzieć. Mieszkam od ciebie cztery domu stąd...

- Czyli to taka tradycja...to dawanie kwiatów?

- Można tak powiedzieć. - Florian uśmiechnął się delikatnie.

- Ale ja.. nic dla ciebie nie mam. - Gabriel dodał niezręcznie.

Tym razem to Florian uniósł brwi.
- O czym ty mówisz.. nie musisz mi nic dawać.

Gabriel zacisnął usta po czym zanucił krótko.
- Mhm.

Nagle Florian odwrócił wzrok.
- Będę już wychodzić, ale chciałbym zapytać Cię o jescze jedną rzecz.

- Pytaj śmiało. O co chodzi? - odpowiedział pogodnie.

- Cóż dopiero niedawno się tu wprowadziłeś... i tak się zastanawiałem.. bo w mojej kwiaciarni przydałby się jeszcze jeden pracownik no i..

Gabriel szybko zrozumiał co próbuje powiedzieć.
- Jeśli o to chodzi, to znalazłem już pracę.. Ale bardzo dziękuję za propozycję.

Florian lekko zmarszczył brwi.
- Naprawdę? Masz już pracę? Gdzie?

- Zostałem nauczycielem angielskiego w pobliskiej szkole... Ale powiem ci, że z moim szczęściem to sam byłem zaskoczony, że dostałem tą posadę. - mówiąc to zaśmiał się pod nosem.

Tym czasem delikatny uśmiech, który zwykle zdobił twarz Floriana, zniknął bez śladu.

- Więc.. poznałeś już dyrektora szkoły?

Przez głowę Gabriela przeleciało kilka niecenzuralny obrazków
- Tak..to własnej z nim odbyła się moja rozmowa kwalifikacyjna..

Minęła chwila i nie było żadnej odpowiedzi.
Zdając sobie sprawę, że coś jest nie tak, Gabriel postanowił zapytać.

- Co się dzieje..? Znasz go?

- Oczywiście, że go znam. To mój Brat. - Florian odpowiedział ze sztucznym uśmiechem.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz