- Florian..?Młodzieniec uśmiechnął się nieśmiało.
- Mam nadzieję, że cię nie obudziłem...- powiedział patrząc na jego ociekające wodą włosy.- Nie no, wstałem już jakiś czas temu.. - odpowiedział z lekkim zakłopotaniem. Jego wzrok szybko powędrował na wielki kosz kwiatów w rękach mężczyzny.
W zdziwieniu uniósł brwi.
Czy to dla mnie..?- Chcesz wejść do środka? - po chwili namysłu zapytał i zrobił miejsce w przejściu.
Słysząc to oczy Floriana błysnęły uśmiechem, nie ociągając się przekroczył próg drzwi.
- Możesz usiąść tutaj. - powiedział Gabriel wskazując ręką na kanapę.
- Chciałbyś się może czegoś napić? - zapytał.Florian pokręcił głową.
- Nie, dziękuję. - odpowiedział i zamiast usiąść na kanapie poszedł do Gabriela.
- To dla ciebie. - mówiąc to podał kosz kwiatów z którym przyszedł.Gabriel skierował swój wzrok najpierw ma kosz a potem na Floriana.
Po chwili wyciągnął ręce by odebrać kwiaty.
- Dziękuję bardzo... - powiedział powoli
- Ale dlaczego mi to dajesz? - zapytał nie rozumiejąc dlaczego miałby go dostać.
W między czasie obrócił się i położył kosz na pobliskiej komodzie.Jakby przygotowany na to pytanie, Florian od razu odpowiedział.
- Nie myśl o tym za wiele. Daje kwiaty każdemu nowemu sąsiadowi.Gabriel spojrzał ma niego zaskoczony.
- Sąsiadowi? - powtórzył za nim.Florian skinął głową na potwierdzenie.
- Wtedy.. kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy zapomniałem ci powiedzieć. Mieszkam od ciebie cztery domu stąd...- Czyli to taka tradycja...to dawanie kwiatów?
- Można tak powiedzieć. - Florian uśmiechnął się delikatnie.
- Ale ja.. nic dla ciebie nie mam. - Gabriel dodał niezręcznie.
Tym razem to Florian uniósł brwi.
- O czym ty mówisz.. nie musisz mi nic dawać.Gabriel zacisnął usta po czym zanucił krótko.
- Mhm.Nagle Florian odwrócił wzrok.
- Będę już wychodzić, ale chciałbym zapytać Cię o jescze jedną rzecz.- Pytaj śmiało. O co chodzi? - odpowiedział pogodnie.
- Cóż dopiero niedawno się tu wprowadziłeś... i tak się zastanawiałem.. bo w mojej kwiaciarni przydałby się jeszcze jeden pracownik no i..
Gabriel szybko zrozumiał co próbuje powiedzieć.
- Jeśli o to chodzi, to znalazłem już pracę.. Ale bardzo dziękuję za propozycję.Florian lekko zmarszczył brwi.
- Naprawdę? Masz już pracę? Gdzie?- Zostałem nauczycielem angielskiego w pobliskiej szkole... Ale powiem ci, że z moim szczęściem to sam byłem zaskoczony, że dostałem tą posadę. - mówiąc to zaśmiał się pod nosem.
Tym czasem delikatny uśmiech, który zwykle zdobił twarz Floriana, zniknął bez śladu.
- Więc.. poznałeś już dyrektora szkoły?
Przez głowę Gabriela przeleciało kilka niecenzuralny obrazków
- Tak..to własnej z nim odbyła się moja rozmowa kwalifikacyjna..Minęła chwila i nie było żadnej odpowiedzi.
Zdając sobie sprawę, że coś jest nie tak, Gabriel postanowił zapytać.- Co się dzieje..? Znasz go?
- Oczywiście, że go znam. To mój Brat. - Florian odpowiedział ze sztucznym uśmiechem.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać
Romance- Czy kiedykolwiek w życiu będę miał szansę poznać smak prawdziwej miłości? To pytanie od wielu lat zaprzątało głowę Gabriela Karela. Dodatkowo, często powtarzał, że chyba musiał urodzić się pod jakąś ciemną gwiazdą, ponieważ to niemożliwe żeby je...