Yoongi wpatruje się w Jungkooka, obaj są cicho. Szef mafii nie patrzy na niego, wpatrując się w przestrzeń z odległym wyrazem twarzy. Pozostali członkowie wewnętrznego kręgu wyszli, więc teraz jest tylko ich dwoje. Sprawy są między nimi niezręczne i niespokojne, atmosfera przepełniona tym wszechobecnym napięciem. Kiedyś tak nie było. Kiedyś byli jak bracia. Jeszcze zanim Jungkook został przywódcą Yong Jegug, kiedy Yoongi nazywał go „JK" zamiast „szefem". Następnie wydarzyła się ta noc i wszystko zmieniło się między nimi. Przypuszcza, że powinien być wdzięczny, że wciąż żyje, że Jungkook nie sprzedał mu kulki w głowę, tak jak groził. Ale nawet jeśli starał się jak mógł to naprawić, by udowodnić swoją lojalność, wciąż czuje, że to tylko i wyłącznie jego wina.
Wzdycha.
- Nie wiem, szefie. Może moglibyśmy jeszcze raz przejrzeć nagrania z galerii sztuki? Może coś przeoczyliśmy...
- Namjoon przeglądał to pieprzone sto razy, Yoongi. Był tam tylko jeden zabójca, którego już znaleźliśmy. - Jungkook ze znużeniem zamyka oczy, przeczesując dłonią włosy - dzisiaj często to robił. - I nie byliśmy w stanie wyśledzić innych, więc teraz jesteśmy w innym ślepym zaułku.
- Może powinniśmy wrócić do Bird Cage...
Jungkook otwiera oczy, po czym patrzy się na niego.
- To twoje rozwiązanie na wszystko, prawda? - warczy. - Ale wiem, dlaczego chcesz tam pojechać, Yoongi. Nie chcesz tam jechać po informacje, po prostu chcesz zobaczyć swoją małą dziwkę, Jimina... - przerywa w połowie zdania, a jego oczy się rozszerzają. - Jezu Chryste.
- Co?
- On wie. - szepcze. - On, kurwa, wie.
- Co wie? - dopytuje powoli Yoongi, czując się nieswojo widząc oszołomiony wyraz twarzy Jungkooka. - Szefie, co masz...
- Jimin kurwa wie, że Taehyung został mi sprzedany. - patrzy na Mina, zaciskając szczękę. - Kiedy byłem tam w zeszłym tygodniu, wpadłem na niego przy barze i kurwa zapytał mnie, czy Taehyung jeszcze przede mną nie uciekł. Boże, byłem tak cholernie głupi, za bardzo pieprzyło mi się w głowie, żeby zrozumieć, co mówi. - wstaje i idzie w kierunku drzwi. - Jedziemy tam. Teraz.
- Szefie, czekaj! - mówi Yoongi, zrywając się na równe nogi i idąc za nim. - To, że Jimin wie, nie oznacza, że komukolwiek powiedział.
- Żartujesz sobie, kurwa?! - krzyczy Jungkook. Obraca się i chwyta mężczyznę za przód koszuli, przyciągając go blisko swojej twarzy. - To nasz pierwszy pieprzony trop od tygodni i nie chcesz tego sprawdzać tylko dlatego, że dotyczy twojej ulubionej pieprzonej dziwki? Ponieważ nie możesz znieść zadawania mu kilku pieprzonych pytań? - posyła Yoongiemu dziki uśmiech, a niższy mężczyzna czuje, jak ogarnia go lodowaty chłód. - Nie martw się, to ja będę mówić.
Jungkook siedzi na jednym ze skórzanych foteli Hoseoka, podczas gdy prostytutki z Bird Cage wchodzą do biura, tworząc kolejkę przy drzwiach. Jest późno, więc większość z nich jest gotowa już do spania i ma na sobie różne rodzaje odzieży dziennej, a także są bez grama makijażu na twarzy. Yugyeom jest ubrany w parę spodni dresowych i biały podkoszulek, posyła Jungkookowi mały uśmiech, po czym ziewając, pociera twarz ręką. Z drugiej strony Jasmine ma na sobie welurowy dres Juicy Couture z długimi włosami związanymi w niechlujnego kucyka i piszczy, gdy go zauważa, patrzy w dół, by ukryć swoją twarz, po czym unosi ręce, by spróbować poprawić włosy. Jimin ma na sobie białą jedwabną piżamę, a na niej narzucone kimono z nadrukiem kwiatów wiśni, ale nie patrzy na Jungkooka - jego oczy są skierowane na Yoongiego, który stoi obok biurka Hoseoka.
![](https://img.wattpad.com/cover/371406782-288-k208456.jpg)
CZYTASZ
Kill to Kiss You | taekook
FanfictionJeon Jungkook, świeżo upieczony przywódca gangu Yong Jegug, nosi na ramionach ciężar swojego kruchego imperium. Zdesperowany, aby odwrócić czymś swoje myśli, idzie do cieszącego się sławą, w świecie przestępczym, burdelu, gdzie Kim Taehyung, ubrany...