Poznał ją na jednym z wieczorków kulturalnych urządzanych przez jego przyjaciół. Stanęła obok niego i zadała proste pytanie - niemal genialne w swej prostocie:
- Mogę zagrać?
I w istocie, zagrała. Wpatrywał się w jej, skromnie obsypane piegami, dłonie, aż zorientował się - ubolewał nad tym niezmiernie -
że czyni to stanowczo zbyt długo.Grała dobrze, z pewnością brała lekcję.
Ale było w niej coś jeszcze - coś, co w zadziwiający sposób go przyciągało.
Nie wiedział co, po pewnym czasie stwierdził, że to nawet lepiej.
Stała się jego ucieczką, ratunkiem a nade wszystko - partnerką do grania.
CZYTASZ
Fingers that made wonders {original story}
General Fiction❝ Jego szczupłe palce tańczyły po mlecznobiałych klawiszach w powolnym tańcu. Czarne, niesforne włosy okalały oczy niczym aureola. Rzewna melodia rozpłynęła się po pomieszczeniu - zupełnie jak lód poczas niezwykle upalnej pogody ❞. Fingers that mad...